"Noworoczne panny" Magda Knedler
![](https://resources.blogblog.com/img/icon18_edit_allbkg.gif)
Aniela i Prakseda to siostry, przyrodnie siostry. I to przyrodnie robi wielką różnicę. Pierwsza z nich to córka hrabianki, druga malarki. Anieli wmówiono, że jest doskonała. Praksedzie, że jest nikim. Jednak obie znajdują się w trudnej sytuacji, kiedy umiera ich ojciec. Zostawia córki pod opieką ciotki, dla której są balastem i z długami. Sytuacja robi się ciekawa, kiedy odzywa się matka Praksedy, znana i poważana breslawska malarka. Chce ściągnąć córkę do siebie. Jej posłaniec, hrabia Goltz jest oczarowany dziewczyną, jednak bez wzajemności. Dlatego kieruje uwagę ku jej pięknej i utytułowanej siostrze. W efekcie do Prus wyruszą obie panienki i ich opiekunka. Czy czeka tam na nie nowe, lepsze życie?
„Większość młodych panien to ofiary swoich rodziców, którzy wychowują je w ślepym posłuszeństwie i niewiedzy, a potem ze swojej klatki przekazują w klatkę męża.”1 W powieści „Noworoczne panny” – otwierającej cykl pt. „Ścieżki nadziei” - Magda Knedler porusza właśnie temat klatek w jakich żyły kobiety jeszcze w XIX wieku, ba akcja powieści ma miejsce po wojnach napoleońskich. Autorka zwraca uwagę ograniczenia jakim podlegają młode dziewczyny (ale też biedni i niepełnosprawni), głównie te związane z dostępem do edukacji. Wiedzy, która według niektórych może być niebezpieczna, bo miesza w głowach, zachęca do niezależności, do buntu.
W „Noworocznych pannach” mamy bardzo ciekawe bohaterki. Siostry, ale różne jak ogień i woda. I te różnice wspaniale podkreślają paradoksy ówczesnego wychowania i obyczajów. Prakseda została stworzona jako bohaterka do lubienia. Ambitna, inteligentna, a przy tym przez wiele lat otaczana pogardą z racji swojego pochodzenia (a dokładnie pochodzenia swojej matki). Kiedy trafia do Wrocławia w końcu zostaje otoczona miłością i zrozumieniem. Trafia na postępowe towarzystwo, które ją docenia i zachęca do działania, a to nie jest łatwe, bo przed kobietą jest wiele ograniczeń. Prakseda to inspirująca postać, ale jej wątek szybko staje się z stabilny, przez co to Aniela – chociaż nieco z tyłu jeżeli chodzi o tzw. plan – wydaje nam się ciekawsza, nieprzewidywalna.
Aniela została wychowana w arystokratycznym duchu, w przekonaniu, że urodzenie sprawia, iż jest kimś lepszym, dlatego ludzi otacza pogardą, a czytelnicy nie darzą jej sympatią. Jednak mnie jawi się ona jako ofiara wychowania. „Aniela naprawdę chciała błyszczeć. Chciała być kimś, chciała, by się z nią liczono.”2 Ona desperacko zabiega o uznanie, ale panience, którą uczono dostosowywać się do otoczenia, pod żadnym pozorem nie okazywać charakteru trudno to osiągnąć. W chwili śmierci ojca Aniela straciła wszystko, a teraz walczy, aby być taką, jaką się od niej oczekuje. I w tej walce jest przeraźliwie samotna.
Magda Knedler oddała w nasze ręce świetnie napisaną, wciągającą powieść. Muszę przyznać, że nie mogłam się od niej oderwać. Z zaciekawieniem obserwowałam rozwój postaci, a w szczególności to, jak realizują swoje plany. Bardzo dobrą decyzją było zestawienie tak różnych bohaterek. Dzięki temu Knedler pokazała odmienny sposób myślenia, a także możliwości i ograniczenia, z jakimi mierzyły się ambitne kobiety tamtych czasów. Bo czy kobiecie przystoni mieć ambicje?
1 Magda Knedler, „Noworoczne panny” wyd. Zwierciadło, Warszawa 2025, s. 264.
2 Tamże, s. 286.
[Egzemplarz recenzencki]
Bardzo lubię tego typu książki. Dziękuję za polecajkę :)
OdpowiedzUsuńJa też Asiu dziękuję za polecenie .
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać tego rodzaju książki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Autorkę!
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, to książka dokładnie w moim guście. Trochę kojarzy mi się z powieściami Jane Austen, ale tam nikt nie mówił o klatkach. Lubię takie współczesne spojrzenie na dawną rzeczywistość.
OdpowiedzUsuń