"Kapitan Mops. Przygoda na pełnym morzu" Laura James
„Ahoj przygodo” mógłby zakrzyknąć bohater książki „Kapitan Mops. Przygoda na pełnym morzu” autorstwa Laury James, ale on raczej zaszczeka „Hau”. Kapitan? Ahoj? Mops? Faktycznie można się zdziwić, bo wiele psów nie przepada za wodą. Nie jest jej fanem i nasz bohater. W takim razie, o co chodzi? Już tłumaczę. Panna Miranda, właścicielka pieska, jest zaproszona na przyjęcie nad jeziorem, a przecież mops zawsze jej towarzyszy. Dlatego przywdziewają tematyczne stroje i ruszają w kierunku dobrej zabawy. Seria zwariowanych zbiegów okoliczności sprawi, że pies przeżyje wiele przygód m.in. weźmie udział w regatach, a nawet – pierwszy raz w życiu – zobaczy morze. Stanie się kapitanem, że... hau, hau!
Przesympatyczna książka. Dzieciaki pokochały mopsa od pierwszego spojrzenia. Jest to może niepozorny pies, ale jego właścicielka dba o to, aby poznawał świat. Organizuje mu różne zabawy, a także zabiera ze sobą w ciekawe miejsca – w tym przypadku nad jezioro – a ciekawski mops chętnie eksploruje otoczenie i poddaje się przygodzie. I chyba w tej opowieści nie chodzi o jakieś wielkie morały, a o przygodę właśnie. Śledzimy, gdzie ten piesek wszedł, kogo poznał i co z tego wynikło. I z sympatią kiwamy głową obserwując jego perypetie.
Na uwagę zasługuje to, jak autorka sprawnie wprowadziła do powieści wodno-morskie słownictwo. Halsować, regaty, żaglówka, widnokrąg i inne słowa były jej potrzebne do opowiedzenia tej historii. W wielu przypadkach można domyślić się z kontekstu, co one znaczą, a jak nam się nie uda, na końcu książki dostępny jest słowniczek. Bardzo dobre rozwiązanie.
Wydawca sugeruje, że jest to książka dla dzieci w wieku 6-8 lat. Faktycznie wspaniale nadaje się do samodzielnego czytania, bo zastosowano większą czcionkę, a imiona bohaterów zostały spolszczone. Akcja jest wartka i potrzeba pewnego skupienia i umiejętności pozwiązywania zdarzeń, aby ją śledzić. Aczkolwiek mój trzyletni synek również pokochał mopsa. Nie wiem, na ile ogarnia fabułę, ale od kilku dni konsekwentnie domaga się „Kapitana Mopsa” na dobranoc.
[Egzemplarz recenzencki]
Ciekawa książka dla dzieci, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńFajna książeczka.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka. Też chętnie ją przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książeczka dla dzieci.
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę moi siostrzeńcy muszą poczekać, aż dojrzeją do takiej książki :)
OdpowiedzUsuńKolejna fajna książeczka dla dzieci. :)
OdpowiedzUsuńTa bajka spodoba się mojemu synkowi. Na pewno mi ja pokaże.
OdpowiedzUsuńWiele dobrego słyszałam o książkach z tej serii.
OdpowiedzUsuńUy que lindo perrito, parece un libro genial Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńMopsy są urocze :D
OdpowiedzUsuńZawsze poszukuję ciekawych książeczek dla mojego Wnusia:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności moc zostawiam kochana:)
Urocza, pomysłowa książeczka. :)
OdpowiedzUsuń