"Dziewięć wypraw na granice. Antologia opowiadań"

Wydawnictwo Edge Of Sanity opracowało antologię „Dziewięć wypraw na granice”, aby przedstawić swoje autorki. Tytuł nie jest jest przypadkowy. W tym zbiorze znajdziemy 9 opowiadań (plus bonus) i trzy granice do przekroczenia: „Na granicy snu”, „Na granicy szaleństwa”, „Na granicy błędu”. Każda z tych grup reprezentuje obszar w jakim to wydawnictwo chce działać. Co je łączy, to sposób w jakim autorki wyrażają podejmowane tematy tzn. przez cielesność i seksualność. Mamy tu wyjątkowo sensualne i bezpośrednie teksty, ale nie musicie się obawiać, że dostaniecie literackie porno. Cielesność jest częścią życia, a nasze pragnienia bardzo silnie rezonują na tę sferę i na to jacy jesteśmy.

Zbiór otwiera opowiadanie „Jaskółka”. Rzucenie go na pierwszy ogień było wyjątkowo ryzykowne, bo jest to trudny w odbiorze tekst, ale pięknie pokazuje, że ta antologia – poza zmysłowością – ma drugie dno. Jego bohaterka śmiało zrywa kajdany przywiązania do drugiej osoby i z pełną świadomością walczy o swoją autonomię, przekładając siebie ponad społeczne oczekiwania.

W „Przebudzeniu” Natalia Dziadura zastosowała bardzo ciekawy zabieg. Jego bohaterka jest pełna poczucia winy, a autorka zmusza ją do konfrontacji ze swoimi demonami i narodzin iskierki zdrowego egoizmu. Aranżuje oniryczno-fantastyczne okoliczności, aby zwrócić uwagę bohaterki na własne potrzeby.

„Gry rodzinne” polubiłam za temat przewodni. Mamy tu kolejną bohaterkę, która wyłamuje się społecznym oczekiwaniom. Babcię, która babcią być nie zamierza. Która przez wiele lat utrzymuje znikomy kontakt z córka i wnuczką. Kiedy strojąca u progu dorosłości dziewczyna się do niej wprowadza czuje się zagubiona i spętana. Czy ma ją pilnować? Czy ma przejąć rolę mentorki? Starość i młodość spotyka się właśnie na gruncie sensualności. Każda przeżywa ją inaczej – jedna dojrzale, a druga stawia w tej sferze pierwsze kroku – jednak w obu przypadkach jest ona nośnikiem wielu emocji.

„W obiektywie” jest chyba najgorętszym tekstem w tej antologii. Jest pełne pasji. I tej zawodowej, jak i pasji w łóżku.

„Jaskółce” bohaterka mocno zaznaczyła swoją autonomię, a w „Kat” pojawiają się oznaki przywiązania, uległości, chociaż para, którą poznajemy w tym opowiadaniu, prowadzi pozornie swobodne życie seksualne. Oni pięknie się akceptują, zgadzają na reguły gry i dobrze się bawią. A przy tym wspaniale się chronią.

„Zagubione dusze” to opowiadanie głębokie i metaforyczne. Przepełnione tęsknotą za utraconą miłością, ale też rozdarciem pomiędzy dwoma kobietami. Czy bohater był ofiarą rywalizacji pomiędzy nimi? Ja powiedziałabym, że tak, aczkolwiek Natalia Dziadura znowu uderza w fantastyczne nuty, co daje czytającym pewne pole do interpretacji. Niemniej bohater stracił je obie, przez co stał się nieszczęśliwy na wiele lat. Powraca na miejsce tragedii, czy znajdzie tam odpowiedzi, które pozwolą mu odnaleźć spokój?

„Więcej” rozpoczyna serię opowiadań, w których bohaterowie szukają wyjątkowych doznań, aby poczuć, aby coś sobie zrekompensować, aby coś przepracować. Co prawda w „Więcej” Annah Viki M. nie analizuje, nie szuka źródła upodobań głównej bohaterki, ale postać ta łamie pewne reguły, aby je zrealizować. „Od siebie nie uciekniesz”1 mówi jej partner. I w tych słowach widać, że jesteśmy jacy jesteśmy, a ze swoją naturą ciężko – albo nawet nie sposób – walczyć.

„Mój diabeł” to tekst pełen napięcia i niebezpieczeństwa niczym z dobrego thrillera. Czytałam je z wypiekami na twarzy, trzęsąc się o główną bohaterkę. Jednak w porównaniu zresztą antologii wydało mi się ono zbyt efekciarskie. Trudno mi powiedzieć, czego szukały postacie z tej historii, aczkolwiek spodobał mi się finał, gdzie to uległa została pokazana jako drapieżnik.

„Sztuka chodzenia po linie” może otrzymać miano najsmutniejszego tekstu z „Dziewięć wypraw na granice”. Jego bohaterka wydaje się strasznie pogubiona, pomimo że znalazła sposób na ukojenie. Pytanie, jakie mi się nasuwa, czy nie jest też droga do destrukcji. Czy ulga nie jest chwilowa, a ciągłe „bardziej” nie sprawia, że granica niebezpiecznie się przesuwa, a bohaterka wkroczy na drogę samozniszczenia.

Dotarliśmy do „bonusu”, czyli króciutkiego opowiadania pt. „Dotyk lasu”. Jest to nieco filozoficzny tekst z mocną i ciekawą metaforą. Czy jest on przekroczeniem ostatecznej granicy? Poniekąd tak. Trudno mi je zinterpretować, ale podskórnie wyczuwam, że domyka on tę antologię i drogę, jaką przebyła osoba ją czytająca.

„Często nawet nie znamy własnych pragnień.”2 Te słowa padają w opowiadaniu pt. „Jaskółka”, które otwiera antologię, a dla mnie ten cytat dobrze oddaje temat przewodni. Powiem więcej, jest ona prowokacją, aby o naszych pragnieniach pomyśleć, aby obudzić w nas zdrowy egoizm i zapytać się, czy ja tego chcę, a może ktoś/coś wybrał/o za mnie. Seks i cielesność są tożsame z pragnieniami pierwotnymi, dzikimi. Podczas całkowitego oddania kierujemy się instynktem i naszymi potrzebami. Bestia, która się w nas budzi dąży do ostatecznego spełnienia. Stopniowanie doznań, czy też przesuwanie granic zachęca nas do zawadnia kolejnych pytań, a także do eksplorowania własnych granic.

Jest jedna rzecz, której do końca nie rozumiem. W tym zbiorze prezentują się dwie autorki, ale stosują kilka pseudonimów. Po co? Powiem wam, ze intuicja mnie nie zawiodła i pomimo różnych tematów i klimatów opowiadań, wyczułam, że mają one podobny charakter, sznyt. Właśnie tak, jakby napisały je te same osoby. Ponieważ książkę czytałam w ebooku dopiero na końcu – kiedy autorki się przedstawiały – zorientowałam się, że żonglowały pseudonimami. Jeszcze raz zapytam się po co? Uważny, wrażliwy czytelnik – a do takich kierują swoje teksty – nie da się zwieść.

„Dziewięć wypraw na granice” to pomysłowo skomponowana antologia. Czy to nowy wymiar opowiadań erotycznych? Na pewno erotyka nie jest tu pikantnym dodatkiem, a wyzwalaczem. Jak już wspominałam ma prowokować do spojrzenia w głąb siebie i do poszukiwania własnych pragnień. Kolejne granice skrywają za nami coraz mroczniejsze tereny i – co zrozumiałe – nie każdy ma ochotę się tam zapędzać, ale zawsze znajdą się tacy, którzy pragną mocniejszych doznań. I ta różnorodność jest piękna i powinna być szanowana.

1 Annah Viki M., „Więcej” [w:] Natalia Dziadura, Hanka V. Mody, Catrina Curant, Annah Viki M., „Dziewięć wypraw na granice”, wyd. Edge Of Sanity, 2025, loc. 2082-2956 [e-book].

2 Hanka V. Mody, „Jaskółka”, [w:] tamże, loc. 222 [e-book].

[Egzemplarz recenzencki]

7 komentarzy:

  1. Twoja recenzja jest bardzo ciekawa i wnikliwa, ale mam mieszane uczucia czy to lektura odpowiednia dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa tematyka. Dużo o cielesności i brak taboo

    OdpowiedzUsuń
  3. Gracias por la reseña. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tym razem raczej nie dla mnie, pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię sposób pisania o erotyce w wykonaniu Hanki V Mody, więc liczę na to, że cały ten zbiór opowiadań, również sprosta moim oczekiwaniom.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa tematyka, pomysłowa antologia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem zaintrygowana tymi opowiadaniami.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger