"Nóż w sercu. Sprawa chirurga" Ałbena Grabowska

Czy pozostanie na miejscu zbrodni to sposób na oczyszczenie siebie z podejrzeń? Tę kwestię będą musieli rozsądzić Franciszek Stawicki i Maja Kwiatkowska, prowadzący śledztwo w sprawie morderstwa dilera narkotyków. Głównym podejrzanym jest ojciec jego exdziewczyny, Wiktor Kamirski. Pola przez działania chłopaka uzależniła się od narkotyków, a także została zmuszona do prania się prostytucją. Kamirski twierdzi, że znalazł go dźgniętego nożem, wezwał pogotowie, a także udzielił pierwszej pomocy. Niestety policja nie ma innych podejrzanych, a mężczyzna miał motyw, aby zabić. Śladczy zaczynają szperać w przeszłości chirurga (bo tym zajmuje się podejrzany), a ta jest pełna znaków zapytania. Czy w powieści „Nóż w sercu. Sprawa chirurga” znajdą się na nie odpowiedzi?

„A to jest zwykła sprawa. (…) Prosta i dość jasna. Odłóż na bok bok te wszystkie sensacyjne wątki, skup się na odpowiedzi na dwa pytania.”1 Taką radę dostaje Franciszek Stawicki, prowadzący śledztwo. I to jest bardzo mądry głos, jednak czytelnicy podziękują Ałbenie Grabowskiej, że go nie posłuchała. Wiktor Kamirski to arcyciekawa postać. Przystojny, bogaty, inteligentny, samotny. Ambitny i apodyktyczny pracoholik z dużym ego. Goniący za władzą i sukcesami. Ten zespół cech sprawia, że wydaje nam się nieprzewidywalny, a powolnie odsłaniane epizody z jego przeszłości potwierdzają nasze przypuszczenia. A do tego okala go intrygująca, tajemnicza aura.

Zresztą przyznać trzeba, że bohaterowie tej powieści naprawdę się Grabowskiej udali. Stawicki szlachetny niczym Superman. Kwiatkowska jedyna w swoim rodzaju. Pokochałam ją za cudowne opanowanie podczas przesłuchań. Weronika Dębska, charyzmatyczna adwokatka z dramatyczną przeszłością. Ciepły i mądry sędzia Zatoński. Mogłabym tak długo. Jednak, co jest istotne, to to, że każda z tych postaci jest kompletna i ma wspaniałe porozumienie z autorką książki. Jakby ta analizowała z nimi, ile i kiedy może zdradzić na ich temat.

Powieść „Nóż w sercu” czytało mi się wybornie. To jedna z tych książek, które „łyka się na raz”. Przeważają w niej dialogi, co sprawia, że mamy wrażenie, iż uczestniczymy w ciągłej „burzy mózgów”, ale jest to bardzo fajne uczucie. Taki zabieg sprawią, że książka jest wyjątkowo energiczna. I tu nawet nie chodzi o tempo akcji, bo ono paradoksalnie jest dość spokojne, a o to, jak tak napisaną powieść się odbiera. Czytelnik jest ciągle w trybie działania. Nie grzęźnie w opisach, a razem ze śledczymi kopie, drąży i próbuje popchnąć sprawę do przodu.

Natomiast finał mnie rozczarował. W pewnym momencie, kiedy rozwiązały się prywatne problemy Stawickiego, wszyscy bohaterowie rozkleili się, zaczęli się zwierzać, otwierać. Zrobiło się melancholijnie, patetycznie i nudno. Kumulacja tych rozmów w jednym miejscy, była dla mnie wyjątkowo mecząca. Szczególnie, że miałam jeszcze mnóstwo pytań a propo Kamirskiego i tak mało odpowiedzi.

Jak już wspominałam śledztwo zatoczyło dość szerokie kręgi, a policjanci skrupulatnie przekopali przeszłość chirurga. Przyznam, że było to fascynujące. Natomiast czytelnik kryminału, na końcu oczekuje pewnego podsumowania. I tak. Grabowska rozwiązała sprawę – owszem – ale zostawiła nas z ogromem informacji, z którymi nie wiemy,co zrobić. Ktoś powie, że czytelnik może dokonać własnej interpretacji. Punkt dla tej osoby. Nie jestem zwolenniczka zostawiania aż tak szerokiego pola do rozważań, ale jak najbardziej można i tak podejść do sprawy. Natomiast dużym problemem jest odpowiedź na pytanie, co właściwie jest przedmiotem tej powieści, jej sercem: sprawa o zabójstwo, Wiktor Kamirski, a może policjanci prowadzący śledztwo. Po tak skonstruowanym finale, nie umiem rozstrzygnąć tej kwestii.

„Nóż w sercu” to pierwsza powieść Ałbeny Grabowskiej, jaką miałam okazję przeczytać. Przyznam, że autorka zachwyciła mnie energią, jaka emanuje z tej książki i jej stylu, a także wyrazistymi bohaterami, z których każdy miał to coś za co się go kocha albo nie lubi. Przez 90% powieści nie byłam w stanie jej odłożyć. Po finale oczekiwałam jakiś nawiązań, powiązań czy innych wiązań. Bo trochę wyszło tak, jakby ci nasi bystrzy śledczy gros roboty zrobili niepotrzebnie, tylko dla zabawiania nas, czytelników.

1 Ałbena Grabowska, „Nóż w sercu. Sprawa chirurga”, wyd. Zwierciadło, Warszawa 2024, s. 200.

[Egzemplarz recenzencki]

8 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa, obyczajówki pisała fajne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie znam twórczości tej autorki, więc może to właściwy czas, by to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gracias por la reseña.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też jeszcze nie znam twórczości Autorki, przewijają mi się recenzje na Instagramie, pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  5. Thanks for your post regarding this.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam nieco twórczość autorki, ale nie od strony kryminalnej...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem ciekawa tej powieści, chociaż gdy autorzy próbują pisać książki w innym gatunku, niż dotychczas, wychodzi to różnie, nie zawsze dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zachęciłaś do zapoznania się z twórczością autorki :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger