"Alfabet" i "Kaligrafia" czyli ćwiczenia w pisaniu liter
Dziś dla odmiany będzie o pisaniu, a nie o czytaniu, chociaż publikacje, które chcę wam pokazać maja pomóc w nauce liter, więc i w czytaniu. Najpierw pytanie do rodziców starszych dzieci. Jak ta nauka wyglądała u was? Macie jakieś podpowiedzi, jak ugryźć, uatrakcyjnić ten temat? Na przykładzie swojej córki, widzę, jak wielką rolę odgrywa rysowanie. Początkowo ona przerysowywała kształty liter. Potem nauczyła się pisać swoje imię, poznała litery drukowane, a w pierwszej klasie pojawiła się kaligrafia i pisanie w liniaturze. To ostatnie przyszło jej dość łatwo. Wydaje mi się, że właśnie dlatego, że ona zawsze dużo rysowała i jej ręka byłą przyzwyczajona do operowania ołówkiem i kopiowania kształtów.
Tyle tytułem wstępu. Przejdźmy do meritum, bo mam do zaprezentowania dwie publikacje. Pierwsza to „Alfabet. Nauka liter od A do Z”. Do każdej z liter przyporządkowano jakieś zwierzę np. A jak aligator, P jak pies itp., co ma zapewne pomóc w skojarzeniu i zapamiętaniu brzmienia poszczególnych głosek. Generalnie jest to dobry pomysł. Tylko chomik okazał się niewypałem. Jednak „ch” jest nieco podchwytliwe. Na każdej stronie czeka na dziecko zwierzę do pomalowania, jego nazwa, a także jej pierwsza litera do napisania po śladzie i samodzielnie, z przewagą „po śladzie”. Nie wiem dlaczego autorzy małe literki zapisali połączone. Myślę, że na tym etapie jest to niepotrzebne. Znajdziemy tu jeszcze jedno – bardzo fajne – ćwiczenie. Mianowicie mamy rysunki, dziecko musi zastanowić się, czy daną literę słyszy na początku, w środku, czy na końcu. Na dziecko czeka też kilka zadań z naklejkami m.in. kolorowy alfabet, albo przyporządkowanie literki do zwierzęcia, na jaką zaczyna się jego nazwa.
Publikacja numer dwa to „Kaligrafia. Ćwiczenia w pisaniu liter i słów”. Nie wszystkie dzieci lubą kaligrafię, więc warto umilić im czas na nią pośięcony. Myślę, że kolorowa książka plus naklejkowe wyzwania rozweselą młodego człowieka. Mamy tu układ alfabetyczny. Każdą literę najpierw próbujemy napisać po śladzie, a potem samodzielnie. Kiedy już przerobimy je wszystkie czekają nas słowa i dwuznaki. Także w tej książce najpierw uczymy się pisać litery, a potem je łączyć.
Obie publikacje mogą być wsparciem do do nauki pisania, bo właśnie na znakach pisanych się skupiają. Układ alfabetyczny wydaje się intuicyjny, ale chyba nie jest do końca zgody z metodyką. Mówiąc prościej dzieciom litery wprowadza się w innej kolejności, stopniowo podnosząc poziom trudności i złożoność słów. Natomiast książki pomogą w skojarzeniu brzmienia poszczególnych głosek oraz będą dobrą bazą do praktykowania pisania w liniaturze.
[Egzemplarz recenzencki]
Kaligrafia to wyzwanie, ale kolorowe książki potrafią zdziałać cuda. Fajnie, że podkreślasz różne podejścia.
OdpowiedzUsuńSam niegdyś ćwiczyłem kaligrafię, a do teraz zbieram pióra wieczne :-) .
OdpowiedzUsuńBardzo fajne książeczki. U nas rysowanie też bardzo pomogło w przygotowaniu ręki do pisania.
OdpowiedzUsuńTakie z pewnością książki mogą być dużym wsparciem, zwłaszcza dla dzieci, które mają trudności z pisaniem w liniaturze.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książeczka. Ważne, by dzieci potrafiły ładnie pisać.
OdpowiedzUsuńMoi siotrzeńcy jeszcze muszą trochę podrosnąć do tej książeczki :)
OdpowiedzUsuń