"Ostrakon" Krzysztof P. Czyżewski
Bardzo lubię, kiedy akcja powieści dzieje się w mieście ,w którym mieszkam, czyli w Toruniu. Po takie książki sięgam niezależnie od tego, jaki typ literatury reprezentują. Tym razem zauważyłam coś, co mogłoby być w moim guście. Kryminał z tajemnicą, która wyłania się z mroków historii, czyli coś co jest marketingowo nazywane „książką w stylu Dana Browna”, a jego tytuł to „Ostrakon”.
Krzysztof P. Cyżewski snuje opowieść dwutorowo. Wątek współczesny opiera się o niewyjaśnioną śmierć Zygmunta Rokosza, profesora historii. Wdowa po nim znajduje zapiski niezwiązane z jego zainteresowaniami i podąża tropem historycznych źródeł. W wątku z przeszłości spotykamy m.in. Mikołaja Kopernika. Młody astronom zostaje wezwany przez króla Zygmunta, a ten zleca mu dostarczenie skrzyni, ale nie zdradza jaką zawartość ona skrywa.
Mam ostatnio „szczęście” do książek, które długo się rozkręcają. „Ostrakon” to powieść z misternie utkana fabułą. Natomiast mnogość bokserów, pewna nonszalancja w wątku „teraz”, a także brak jakiegoś mocnego wprowadzającego akcentu sprawiają, że autor spokojnie i „nieśmiało” wprowadza nas do istoty sprawy.
Wątki zaprezentowane w książce są nierówne. Ten historyczny jest rewelacyjny. Wkraczamy w świat wielkich umysłów renesansu i polityki pierwszej połowy XVI wieku. Intryga jest rozbudowana, ale też bardzo dopracowana. Czyta się to fantastycznie. Wątek współczesny natomiast miał być lekki, nonszalancki, a nawet nieco zabawny i niestety odbiera to książce powagę. Pewne roztarganie, dialagi rodem z komedii kryminalnej, które miały bawić wywołały u mnie, co najwyżej politowanie, a powieść okradły z napięcia. Co jest o tyle istotne, że w „Ostrakonie” nie znajdziemy spektakularnych zwrotów akcji. Ta książka ma się bronić intrygą i klimatem. O pierwszy element autor zadbał wzorowo, ten drugi „rozwiewa się” trochę właśnie we fragmentach „teraz”.
Krzysztof P. Czyżewski prezentuje w swojej powieści też Toruń i to ten historyczny. Łucja jest pasjonatką dziejów miasta. Pomaga w antykwariacie, zdaje egzamin na przewodnika wycieczek, a swoje śledztwo prowadzi wśród pracowników naukowych toruńskiego uniwersytetu. To wszystko rzutuje na to, jak patrzymy na „piernikowe miasto”. Wątek z przeszłości też ma niebagatelne znaczenie, w tej perspektywie. Wspomnę tylko o Łukaszu Watzentrode, biskupie warmińskim i opiekunie Mikołaja Kopernika. Tak sobie pomyślałam, że Toruń szczyci się postacią słynnego astronoma, a kiedy w – niedawno – pojawiła się w tym mieście ulica poświęcona tej postaci wielu (jak nie większość) mieszkańców nie miała pojęcia, kto to jest. A przecież Kopernik tyle mu zawdzięcza.
Podsumowując. „Ostrakon” to intrygująca i dopracowana powieść. Co prawda nie ma w niej tyle akcji, jak w książkach wspomnianego Dana Browna, ale Krzysztof P. Czyżewski „zabawił się” czarnymi plamami w biografii Mikołaja Kopernika. Do tego wprowadził kryminalny wątek współczesny, w który pozwala mu rozwinąć jego pomysły.
[Egzemplarz recenzencki]
Pierwszy raz spotykam się z tym Autorem, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze twórczość autora,więc być może czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńGracias por la reseña. Te mando un beso
OdpowiedzUsuńTeraz w Toruniu tylko pracuję, ale kiedyś też i mieszkałam ;) Książkę mam w planach poczekam aż koleżanka skończy czytać i obiecała pożyczyć :)
OdpowiedzUsuńOd razu wiem, że to książka dla mnie, muszę tylko poszukać wersji e-book :)
OdpowiedzUsuńTytuł sam w sobie brzmi tajemniczo. Kto nie lubi dobrego kryminału z zagadką. Zapisuję do przeczytania.
OdpowiedzUsuń