"Ja, inkwizytor. Miasto Słowa Bożego" Jacek Piekara
„Cykl inkwizytorski” Jacka Piekary skradł serca wielu czytelników, a Mordimer Madderdin zasługuje już na miano kultowej postaci polskiej fantastyki. Szybko sprawdzam cyferki na popularnym portalu o książkach i widzę, że „Ja, inkwizytor. Miasto Słowa Bożego” to już 18 powieść z tego cyklu. Imponujące, prawda? Czy ciągle robi wrażenie? Czy tytułowy inkwizytor nie „zdziadział” po tylu przygodach? Chyba dalej jest całkiem jurny i pomysłowy, bo autor wikła go w paranormalno-kryminalną intrygę, a otwiera ją scena (poniekąd) łóżkowa.
Ależ to była dziwna lektura. Z jednej strony beznadziejnie przegadana, a z drugiej fascynująca. Taka książką, którą chcesz rzucić od ścianę, a zarazem nie możesz się oderwać. O co chodzi? Jak ktoś lubi dialogi to będzie „w niebo wzięty”. Rubaszno-filozoficzne zalatująca hipokryzją dyskusje ciągną się tu stronami. Czytelnik może mieć wrażenie, że akcja ma charakter epizodyczny, a bohaterowie muszą trochę się rozruszać i zwilżyć gardło przed kolejną dysputą. I mnie tej akcji faktycznie zabrakło, chociaż sama intryga (odzyskanie relikwii) jest całkiem przyzwoicie skrojona.
Postać Mordimera, zbudowana na skrajanych atrybutach, może być dla czytelnika bardzo atrakcyjna. Pobożność i rozpusta, bohaterstwo i pijaństwo – te cechy nie powinny iść w parze, ale ta postać tak głęboko wierzy, iż taka właśnie jest, że to nam się udziela. Aczkolwiek kiedy mówi o „(…) skromnym, bogobojnym i wstrzemięźliwym życiu inkwizytora (…)”1 nie sposób się nie uśmiechnąć. I jest on chyba dobrym reprezentantem tego miejsca, gdzie „w imię Pana” można wszystko.
Nowy wydawca (wyd. Zysk i s-ka) nęci czytelników określeniem, że „Miasto Słowa Bożego” jest to „samodzielna opowieść w ramach cyklu »Ja, inkwizytor«”2. W sumie tak jest, jednak ja mam wrażenie, że najlepiej będą się w niej czuli zagrzali fani Mordimera. Ci, których cieszy samo przebywanie w jego świecie. Bo tu chodzi o napawanie się jego atmosferą. Ja porównałam bym tę książkę do choinkowej bombki – urocza, ale za bardzo nadmuchana (czytaj przegadana).
1 Jacek Piekara, „Ja, inkwizytor. Miasto Słowa Bożego”, wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2024, s. 60.
2 Tamże, okładka.
[Egzemplarz recenzencki]
Z cyklu inkwizytorskiego w 2014 roku przeczytałem sporo, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńTo zupełnie nie mój gatunek czytelniczy.
OdpowiedzUsuńOryginalnie.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka :D
OdpowiedzUsuńNie znam tego cyklu, ale jestem jej bardzo ciekawa. Bo wydawało mi się do tej pory, że nie ma czegoś takiego, jak za dużo dialogów.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa fabula.
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze cyklu.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą recenzją
OdpowiedzUsuńPozdrawiam końcówką
października:)))
Usuń