"Duch psa z bagien" Oliver Pautsch
Sherlock Holmes to detektyw wszech czasów. Tak, wiem, że na mojego bloga zaglądają fani kryminałów i co niektórzy będą polemizowali z tym stwierdzaniem. Jednak nie możecie zaprzeczyć, ze Sherlocka zna prawie każdy, nawet osoby stroniące od literatury. O mistrzu dedukcji nie dało się nie słyszeć. Wracając jednak do literatury - w końcu zaglądacie do mnie głównie po opinie o książkach – kiedy jest dobry czas, aby poznać przygody słynnego detektywa? Ja czytałam je w wieku nastoletnim – z wypiekami na twarzy, powinnam dodać. Natomiast teraz mówi się, że dzieci dojrzewają szybciej. Oby nie, oby jak najdłużej cieszyły się dzieciństwem. Jednak dzięki serii „Klub detektywów” już młodzi czytelnicy mogą poznać tę legendarną postać. Oliver Pautsch napisał opowieści inspirowane twórczością Arthura Conana Doyle'a. Jedna z nich nosi tytuł „Duch psa z bagien”.
Posłuchajcie i powiedźcie z czym się to wam kojarzy. Holmes zostaje poproszony o odszukanie Sir Charles Baskera. Przyrodnik zaginął na bagnach, które spowija gęsta mgła. Bliscy i przyjaciele boją się go szukać, bo z mokradeł dochodzi wycie psa, legendarnej bestii, z którą związana jest mroczna historia. Do tego, z pobliskiego więzienia uciekł jeden z zatrzymanych. W okolicy zrobiło się wyjątkowo niebezpiecznie.
Oczywiście autor dostosował tę opowieści do młodego czytelnika – na moje oko od ok 6/7 roku życia – skracając fabułę, nadając jej dobre tempo i „ogołacając” z mocnych scen. Chociaż w tej ostatniej kwestii mgła i wycie psa tworzą klimat. Natomiast Pautsch zachował dwie ważne rzeczy. Po pierwsze narrację prowadzoną przez doktora Watsona. Przyznacie, że bez poczciwego Johna to nie byłoby to samo. Po drugie dedukcja, której mistrzem jest Sherlock Holmes. Detektyw pojawia się niczym królik z kapelusza i dokładnie tłumaczy, co naprowadziło go na dane wnioski, a w efekcie na rozwiązanie sprawy.
Fajna sprawa z tym „Klubem detektywów”. To jest niejako zaproszenie młodych czytelników do obcowania z klasyką literatury. Jasne, fabuła została uproszczona, ale zostało w niej to co najważniejsze, czyli to z czego Sherlock słynie, wyjątkowa spostrzegawczość i błyskotliwy umysł.
[Egzemplarz recenzencki]
Ja popieram wydawanie tego typu publikacji. Pozdrawiam Joasiu .
OdpowiedzUsuńWspaniała książeczka.
OdpowiedzUsuńCudownie, że powstają takie tytuły :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Lindo libro. Te mando un beso
OdpowiedzUsuńFajna publikacja. Super, że przybliża klasykę małym czytelnikom. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na książeczkę dla małych wielbicieli zagadek :)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa taka wersja dla młodszych :). Może to zachęcić, by w późniejszym wieku sięgnąć już po oryginał. Ale też jestem zdania, ze lepiej dla dzieci, by jak najdłużej były dziećmi :)
OdpowiedzUsuńCiekawa młodzieżówka :)
OdpowiedzUsuń