"Odkryj mnie" Weronika Szalewicz-Karda

Klara to nieśmiała wrażliwa dziewczyna. Nie ma czasu i chęci prowadzić życia towarzyskiego. Jej energię pochłaniają zajęcia na uczelni, prowadzenie domu i opieka nad mamą. Klara jest jedną z nielicznych osób, które na wykładach siadają w pierwszym rzędzie. Jedną z dwóch, dokładnie. Towarzyszy jej Eryk, ale „towarzyszy” to słowo nad wyraz. Chłopak jest dziwny. Spięty, zamyślony, zamknięty w sobie. Okoliczności sprawią, że Klara będzie mogła go lepiej poznać. Pozna problemy osoby żyjącej w spektrum autyzmu. Czy to odstraszy dziewczynę?

Czy książka Young Adult z wątkiem romantycznym o autyzmie ma rację bytu? Okazuje się, że tak. W „Odkryj mnie” Weronika Szalewicz-Karda sprawnie wplata głównie problemy z jakimi mierzą się takie osoby. Nie jest to szczegółowe opracowanie, a jedynie zarys, bo jak autorka wspomina ustami swoich bohaterów każdy przypadek jest inny, ci ludzie różnie funkcjonują i po prostu trzeba się drugiego człowieka nauczyć, zdobyć jego zaufanie. Natomiast pisarka podkreśla jedną bezcenną rzecz. Nie ma nic gorszego niż niewiedza. Oczywiście nikt sobie na czole nie wytatuuje, że jest w spektrum, ale warto wspomnieć o tym w środowisku, w jakim się najwięcej przebywa np. szkoła, praca. Zasygnalizować, co może się wydarzyć i jak można pomóc. To uspokaja innych, nie powoduje zbędnych plotek, przygotowuje na ewentualne ataki.

„Odkryj mnie” to debiut. Debiut, który czyta się całkiem dobrze – być może ze względu na temat – ale też debiut, który trochę kuleje językowo i kompozycyjnie. Co do języka to nie wyróżnia on się na tle literatury YA i przypomina mi powieści, które były hitami Wattpada. Prosto, przystępnie, poprawnie, ale czasami trochę sztucznie. Weronika Szalewicz-Karda odpuszcza nam opisy ubrań, ale uwielbia pisać, co główna bohaterka je na obiad. Po co? Nie wiem.

Natomiast kompozycja, niektóre słabo rozbudowane wątki to już zdecydowany minus. Dobrym przykładem będzie postać Wiktora. To jest popularny na uczelni chłopak, który zafascynował Klarę. Nawiązali relację, ale on zdradził jej zaufanie i rzekomo próbuje je odbudować. O charakterze tej relacji wiemy tyle co nic. Weronika Szalewicz-Karda opisuje co prawda, jak doszło do jej zawiązania, ale uczucia bohaterów to wielka niewiadoma. Wiktor nie odgrywa też wielkiej roli w późniejszych wydarzeniach. Co prawa ma z Erykiem konfrontację, ale jej skutki można było wywołać w inny, ciekawszy, nie wymagający szerokiej rozbudowy sposób.

Spróbuję podsumować moje wrażenia na temat powieści „Odkryj mnie”. Temat i fabuła na plus. Jestem ciekawa, dlaczego autorka wybrała akurat autyzm, bo w posłowiu i podziękowaniach nie podzieliła się tym czytelnikami. Trochę czuję, że „bo tak”. Ale to nie ma być przytyk, bo dzięki temu ta książka się wyróżnia. Język użyty w powieści jest przeciętny, ale poprawny. Natomiast autorka powinna przemyśleć szczegóły treści. Po co wplata dany wątek, co chce przez to uzyskać i czy napisała go wystarczająco.

[Egzemplarz recenzencki]

7 komentarzy:

  1. Może po prostu chciała napisać książkę na temat autyzmu, nie wiem sama ;) Faktycznie szkoda, że o tym nie wspomniała.
    Miłego dnia! :)
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
  2. Temat ksiazki ciekawy choc, z Twojej relacji wynika , ze malo poglebiony.Szkoda....Mam kolezanke u ktorej zdiagnozowano spektrum autyzmu po 35 roku zycia. Ma meza i dziecko i pomimo trudnosci powiazanej z choroba radzi sobie swietnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem przekonana do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię debiuty i chcę dać szansę tej książce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gracias por la reseña. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy debiut, ale nie czuję, żeby to było coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger