"Kocham rysować pojazdy"

Istnieje przekonane, że karetki, motory, dźwigi i inne pojazdy są domeną chłopców. A ja dziś wam udowodnię, że dziewczynki też je lubią. Już od jakiegoś czasu konsekwentnie polecam serię poradników do rysowania od wydawnictwa Świetlik. Jeden z nich zatytułowany jest „Kocham rysować pojazdy”. Może M. nie rzuciła się na książkę o rysowaniu pojazdów tak jak na te o robakach czy zwierzętach. Ona sobie leżała spokojnie na półeczce z blokami i kolorowym papierem. Aż przyszedł dzień pod hasłem: „Nie mam co robić”. A ja na to: „Rysowałaś kiedyś hulajnogę?”. I się zaczęło.

Czego, poza hulajnogą, nauczymy się rysować z tego poradnika? Autobusu, balon, betonowóz, bolid, ciężarówkę śmigłowiec, karetkę, kontenerowiec, koparkę, kuter, motocykl, pociąg, radiowóz, wahadłowiec, łyżworolki, rower, samochód, samolot, skuter, wycieczkowiec, taksówkę, traktor, wóz strażacki, ładowarkę, łazik planetarny. Na końcu znajdziemy plansze do przygotowania kompozycji kosmicznej, z toru wyścigowego i placu budowy. Jeśli chcemy, możemy wykorzystać dołączone do publikacji naklejki.

Proste instrukcje prowadzą nas krok po kroku i pomagają stworzyć nasze dzieło. Jeżeli ktoś woli słowo może przeczytać załączony komentarz, ale tak naprawdę wystarczy spojrzeć i już wiemy, jak zabrać się do pracy. Kolejne etapy zaznaczone są na czerwono. Jest to tak przejrzyste, że nawet dziecko, które nie potrafi czytać sobie poradzi. Moja córka lubi książki z serii „Kocham rysować...” właśnie za te klarowne instrukcje. Wie jak z nimi pracować. Może po nie sięgnąć zawsze, kiedy szuka rozwiązań tworząc swoje dzieła plastyczne.

Myślę, ze tytuł tej serii mówi sam za siebie. To są książki dla każdego, kto kocha rysować, ale też dla tych, którzy twierdzą, że nie potrafią. Okazuje się, że dorysowując kolejne kreski czy kształty możemy uzyskać wyjątkowy efekt. Rysowanie z takim poradnikiem jest bardzo łatwe i przyjemne.

[Egzemplarz recenzencki]

7 komentarzy:

Copyright © Asia Czytasia , Blogger