"Droga do marzeń" Krystyna Mirek
Bohaterką powieści Krystyny Mirek "Droga do marzeń" jest obrzydliwie bogata Konstancja. Właściwie fortunę zebrał jej ojciec, jednak dziewczyna czerpie z niej pełnymi garściami. Nawiązując do tytułu książki można zastanawiać się, jakie marzenia ma ktoś, kto ma wszystko. Sama Konstancja przekona się o tym dopiero, kiedy zostanie z niczym. Ojciec trafi do więzienia, matka ucieknie z resztą pieniędzy, a córka zostanę z plecakiem ze strojem kąpielowym w środku. Znajomi odwracają się od bankrutów. Niespodziewanie pomocną dłoń wyciąga do Konstancji bezdomny Rafał. Czego nauczą siebie nawzajem rozpieszczona jedynaczką i chłopak na dnie?
Po raz kolejny Krystyna Mirek kreuje wyrazistych bohaterów. Czytelnik czyta w nich, jak na dłoni. Są przejrzyści, konsekwentni w swoich wyborach i przewidywalni. Ta ostatnia cecha, wbrew pozorom, nie jest wadą, bo są to tak fascynujące postacie, że z przyjemnością śledzimy ich losy. Bezbłędnie wyczuwamy, po co autorka wprowadziła danego bohatera/bohaterkę i jak może rozwinąć się dany wątek. Pewnie w przypadku kogoś innego wytknęłabym to, jednak Krystyna Mirek sprawiła, że przewidywalność czyni "Drogę do marzeń" optymistyczną i komfortową książką.
Postacie z powieści reprezentują różną postawę wobec marzeń. Są takie, które tkwią w stagnacji, takie, które tylko udają, że owe pragnienia spełniają, ale też szaleni wojownicy taranujący wszystkie przeszkody i niezważający na guzy. W której z nich zobaczycie siebie?
[Egzemplarz recenzencki]
Jestem ciekawa, z którym z bohaterów książki mogłabym się utożsamić.
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się, zapisuję tytuł, żeby mi nie umknęła. Ja to chyba z tych pierwszych, w stagnacji, czekam aż przyjdzie odpowiedni moment na spełnianie marzeń.
OdpowiedzUsuńFajnie, że książka jest optymistyczna. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czego się nauczyli od siebie? Dobrego dnia!
OdpowiedzUsuńLubię jej książki i po ten tytuł więc sięgnę w niedalekiej przyszłości.
OdpowiedzUsuńGracias por la reseña. Tomó nota. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńTę książkę chętnie przeczytałabym.
OdpowiedzUsuń