"Zapach świeżych trocin" Agata Czykierda-Grabowska

Bohaterka powieści „Zapach świeżych trocin” jest o krok od sięgnięcia dna. Traci pracę, oszczędności zaczynają topnieć. Postanawia spakować skromny dobytek i przenieść się do Warszawy. Znajomy wyciąga do niej pomocną dłoń i proponuje tymczasowe lokum, pokazowe mieszkanie w jeszcze nie oddanym do użytku budynku. W Izy sytuacji jest to propozycja nie do odrzucenia. Właściwie cieszy się ona z takiego rozwiązania. Liczy na to, że w spokoju poukłada myśli i dokończy powieść, nad którą pracuje. Jednak postawiony na odludziu budynek nie okaże się oazą spokoju. Czy to miejsce jest wyjątkowo niegościnne, a może to Izie nie służy odosobnienie. Ewidentnie jakieś demony próbują ją doścignąć.

Jeżeli miałabym wrzucić powieść „Zapach świeżych trocin” do jakiejś szufladki, określiłabym ją jako thriller psychologiczny. Od początku domyślamy się, że będziemy mieli do czynienia z trudną bohaterką, a z każdym rozdziałem Agata Czykierda-Grabowska podważa jej wiarygodność. Poznając ją lepiej (bohaterkę, nie autorkę) zauważamy, że nie możemy wierzyć jej słowom i ocenom. Robiąc taka postać narratorką pisarka próbuje namieszać czytelnikom w głowach. Nie do końca jej się to udaje. Dlaczego?

Przewidywalność, to największa wada tej powieści. Już w pierwszym rozdziale jesteśmy – trochę chaotycznie – zasypani informacjami. W toku fabuły zostają odsłonięte kolejne epizody z życia głównej bohaterki, a my dość szybko możemy powiązać z nimi jej zachowanie i wydarzenia, które toczą się wokół jej osoby. Bardzo łatwo wyłapać istotę tej książki, przez co – pomimo mrocznego klimatu – brak tu elementu zaskoczenia.

Przewodniego tematu nie chciałabym tu wymieniać. Wszak największa przyjemność z czytania thrillera to odkrycie go. Napiszę bardzo ogólnie, że Agata Czykierda-Grabowska podkreśla, iż trzeba dać sobie pomóc, że nie wolno odwracać się od ludzi, bo samotnie nie pokonamy naszych własnych demonów. Samotność wręcz je wzmacnia. Myślę, że to ważny przekaz. W wielu z nas siedzą małomiasteczkowe zabobony, że to wstyd prosić o pomoc. Tkwi w nas strach przed oceną, przed zostaniem uznanym za wariata. Nie będę wchodziła w kwestie psychologiczne, bo maiłam opowiedzieć o książce „Zapach świeżych trocin”. Zakończę ten wątek stwierdzeniem, że Agata Czykierda-Grabowska ubrała ten temat w mroczno-popowy „kubraczek”.

Jeżeli chodzi o styl autorki, to właściwie nie wyróżnia na tle innych polskich thrillerów. Trochę kulawe wydały mi się fragmenty powieści pisanej przez główną bohaterkę. W kontekście całego utworu taki zabieg jest usprawiedliwiony, jednak – i tu apel do wszystkich pisarzy – autor musi uważać, aby nie zrazić do książki czytelnika nawet pozorna bylejakością. Musi pamiętać, że ten nie wie jaki jest finał i zachęcić go, aby chciał go poznać.

„Zapach świeżych trocin” to historia ciekawa i poruszająca raczej tematy psychologiczne niż nawiedzonego domu, czego się spodziewałam po opisie i okładce. Jako plus można jej policzyć przystępny styl, który klasyfikuje ją w popularnym nurcie oraz ważną tematykę. Natomiast na mój gust jest trochę zbyt prosta i przewidywalna. Niemniej polecam, bo książka ta daje do myślenia.

[Egzemplarz recenzencki]

12 komentarzy:

  1. Jeśli polecasz, to skorzystam z rekomendacji. Pozdrawiam po zabieganym poranku, sam mieszkam zresztą w niezbyt dużym mieście.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś. Lubię czasem sięgnąć po thriller psychologiczny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię twórczość tej autorki. Tej książki jeszcze nie czytałam, ale mam w planach to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznaję, że już sam tytuł brzmi intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem Ci że już sam tytuł daje do myślenia. Lubię tego typu książki do wakacyjnego leżakowania ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tytuł bardzo mnie ciekawi :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe skąd ten tytuł?

    OdpowiedzUsuń
  8. Na razie nie mam jej w planach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jej poprzednia książki mi nie podeszła, więc i nad tą się zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety ta przewidywalność mocno mnie zniechęca do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gracias por la reseña. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  12. Już sobie zapisuję
    Pozdrawiam początkiem lata

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger