"Wielkie maszyny" i "W gospodarstwie" czyli wodne malowanki

Zaryzykuję stwierdzenie, że wodne kolorowanki to produkt, który rodzice pokochali, bo gwarantuje on zajmującą zabawę bez bałaganu i łatwo go ze sobą zabrać. Jeżeli jeszcze – jakimś cudem – ich nie znacie, pokaże na czym polega ta zabawa na przykładzie publikacji „W gospodarstwie” i „Wielki maszyny” od wydawnictwa MD Creative (na stronie wydawcy dostępne są również inne tytuły).

Zestaw składa się z kołonotatnika z czterema planszami i tzw. flamastra do którego trzeba nalać wody. Na każdej z plansz znajdziemy zarys scenki i... biel. Jednak kiedy zaczniemy pokrywać ją wodą naszym oczom ukaże się ukryty obrazek. Kiedy woda wyschnie możemy kolorować po raz kolejny i kolejny. Aby uatrakcyjnić zabawę i dobrze zagospodarować materiał wydawca dodał wierszyki, zagadki czy elementy do wyszukania. Przykładowo, planszy z pojazdami uprzywilejowanymi towarzyszy krótki tekst o ich zadaniach, a także ważne numery telefonów.

Podobne malowanki to nie pierwszyzna w naszym domu. Pierwsze zawitały, kiedy M. miała 2 lata, a teraz towarzyszą Juniorowi. Można zastanawiać się, co takiego fajnego jest w mazaniu wodą. Powiem wam, że odkrywanie ukrytego obrazka jest naprawdę ekscytujące. Pojawianiu się kolejnych postaci i obiektów towarzyszą wesołe okrzyki. Dziecko ćwiczy koordynację wzrokowo-ruchową, ale taka zabawa może też pobudzić rozwój mowy. Po jednym dniu z tymi malowankami do Juniora repertuaru doszły słowa „dym”, „lina”, „rura” i „ufolud”. Beztroska zabawy powoduje to, że dziecko się odblokowuje i spontanicznie coś powie.

Dodać muszę, że i starszaków ciągnie do wodnych malowanek. Dopiero co miałam „najazd” starszej córki i jej przyjaciółek, dziewczynek w wieku 6 i 7 lat. Ponieważ nie wypada udostępniać publicznie wizerunku nie swoich dzieci, musicie uwierzyć mi na słowo, że same sięgnęły po malowanki, w skupieniu odkrywały ukryte obrazki i dopytywały się, gdzie je kupiliśmy.

Wodne malowanki cenię od lat. Prosty pomysł i świetna zabawa bez bałaganu. Coś co można zabrać do torby i zaproponować dziecku niemal wszędzie. Czy już mieliście okazję się nimi bawić?

[Współpraca]

11 komentarzy:

  1. No ja trochę za stary na takie rzeczy, ale prezentowane powyżej są bardzo ciekawe. Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna sprawa dla dzieciaków :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako mała dziewczynka, poznałam tylko te tradycyjne malowanki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Gracias por la reseña . Tomo nota. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mieszkam na wsi i mój siostrzeniec uwielbia wszystko, co jest związane z właśnie z pracą na gospodarstwie, więc to idealna malowanka dla niego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój siostrzeniec uwielbia wszystko, co jest związane z pracą w gospodarstwie, więc to malowanka dla niego

    OdpowiedzUsuń
  7. Wodne malowanki to taka prosta, a zarazem pomysłowa forma rozrywki dla dzieci. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie też cieszą się dużym powodzeniem - dzieci uwielbiają obserwować, jak z wodą pojawiają się magiczne obrazki. Fantastyczna zabawa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wodne malowanki to genialna alternatywa dla tradycyjnych farb. Moje dzieci uwielbiają odkrywać ukryte obrazki, plus że to zabawa bez bałaganu i można zabrać wszędzie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger