Wspieranie rozwoju mowy #4: Puzzle DIY "Czyja to głowa?"
Dziś chciałabym pokazać wam zabawę, która – powiem nieskromnie – bardzo mi się udała. Nazwałam ją „Czyja to głowa?”. Już kiedyś wspominałam, że inspiracji na proste aktywności dla Juniora zaczęłam szukać w starych kolorowankach. W tym przypadku powycinałam kilka stworzeń i pozbawiłam ich głów. Zadaniem dziecka jest przyporządkować głowę do reszty ciała.
Aktywność rozpoczęłam od pokazania synkowi podpisanej karty z rysunkiem głowy. Towarzyszy nam ona całą zabawę. Następnie układamy i nie zapominamy nazwać wszystkich postaci. Ja akurat sugerowałam Juniorowi, kogo ma ułożyć, ale jeżeli dziecko będzie chętne samo rozwiązać zadanie, po prostu podsumujcie je w dogodnym momencie, aby osłuchało się z nawami postaci. Pamiętamy o aktywnym sprzątaniu, kiedy niejako sprawdzamy, ile dziecko zapamiętało. Prosimy je o podanie konkretnej postaci np. „Daj mi króliczka”, „Czy podasz mi żyrafę?”.
Muszę się przyznać, że straciliśmy głowę dla tej układanki.
Świetna rzecz, pozdrowienia .
OdpowiedzUsuńŁączymy przyjemne z pożytecznym. Wspaniale.
OdpowiedzUsuńSuper łączy przyjemne z pożytecznym
OdpowiedzUsuńPewnie przy zabawie układałabym specjalnie źle, żeby malucha rozbawić i żeby mnie poprawił :)
OdpowiedzUsuńCzasami tak robię. Zazwyczaj wykorzystuje ten patent przy ubieraniu.
Usuńale fajne to jest :D
OdpowiedzUsuńsuper :D
OdpowiedzUsuńNauka, zabawa, ale jaka będzie pamiątka. Masz świetne patenty.👍
OdpowiedzUsuń