"Kocia Szajka i zaginione bajki" Agata Romaniuk
Kocia Szajka to kryminalny cykl dla dzieci, jednak tym razem Agata Romaniuk – autorka książek o kotach z Cieszyna – zaserwowała sentymentalną podróż dla rodziców. Komandos i spółka wybiorą się Bielska-Białej do wytwórni filmów animowanych. Morfeusz, jeden z kotów z Szajki, ma przypuszczenia, że jego ojciec grał w Reksiu i próbuje się czegokolwiek o nim dowiedzieć. Na miejscu okazuje się, że ktoś ukradł taśmy ze starymi filmami. Ich jedyne egzemplarze. Co się z nimi stało? Czy jeszcze uda się je odzyskać?
„Kocia Szajka i zaginione bajki” ma bardzo „zabójcze” tempo. Agata Romaniuk szybko przechodzi do istoty problemu, a samą sprawę koty szybko rozwiązują. W tym tempie gdzieś umykają działania śledcze. A raczej ten proces przebiega ekspresowo. Miałam wrażenie, że książka zdążyła się zacząć i już był koniec.
Motywacja sprawcy jest nieco dziwna. Można z niej wysnuć fajny morał o uczciwości itp., jednak mi nasuwa się wyłącznie: „Taki duży, a taki głupi.”
Trochę dziwny jest wątek Morfeusza. Rozpoznaje on swojego ojca w filmie, a po chwili mówi: „Chodzi o to, że go nawet nie poznałem (…). I nie widziałem żadnych zdjęć.”1 W takim razie zastawiam się, jak go rozpoznał. Jeszcze jedna kwestia nie daje mi spokoju. Bohaterowie filmów animowanych są narysowani. Czyli Morfeusz jest synem kocicy i rysunkowego bohatera? Jak to jest możliwe?
Chyba ta część podobała nam się najmniej z całego cyklu o Kociej Szajce – a wiecie, że go bardzo lubimy. Fajnie, że Agata Romaniuk opowiedziała co nieco o kocie Morfeuszu, jednak jego historia rodzi kilka dodatkowych pytań, które wymagają doprecyzowani. Do tego kwestia tempa akcji. O dziwo, w tym przypadku szybkie okazało się wadą. Przez tą opowieść przebiega się i nie ma miejsca na delektowanie się nią.
1 Agata Romaniuk, „Kocia Szajka i zaginione bajki”, wyd. Agora, Warszawa 2024, s. 24.
[Egzemplarz recenzencki]
Znam ten cykl, pozdrawiam Joasiu po zakupach i znad sprzątania .
OdpowiedzUsuńNie znam cyklu, ale dobrze, że wyłapujesz takie błędy. Mam belferski nawyk podkreślania błędów w książkach, a jest ich, niestety, coraz więcej.
OdpowiedzUsuńWitaj, jakieś pomieszanie z poplątaniem. A jakie książeczki wybrałabyś na Dzień Dziecka dla czterolatki? Serdeczności dla Was🤗
OdpowiedzUsuńU nas w tym wieku krolowały Jadzia Pętelka i Basia
UsuńSuper, dziękuję.
UsuńMiejmy nadzieję, że kolejna część cyklu będzie lepsza.
OdpowiedzUsuńDulce libro. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńJestem prostym człowiekiem – widzę książkę o kotach, czytam książkę o kotach :D Zapisuję tytuł <3
OdpowiedzUsuńSuper książeczka :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś przeczytałam jedną książkę z tej serii i przeszła wszelkie moje oczekiwania, więc może i tym razem za niedługo skuszę się na ten tytuł :)
OdpowiedzUsuń