"Dreyn. Walczy by żyć" Kass Ceran
Czy pamiętacie jeszcze Seella Vanssee. Kass Ceran w brawurowy sposób przestawiła nam tego bohatera w powieści „Dreyn. Urodzony by walczyć”. Książka i sam Vanssee zyskali wielu fanów, chociaż Seell nie jest typową pozytywną postacią, a raczej rozrabiaką, który najpierw działa potem myśli, i kieruje się własnym kodeksem moralnym. Ale koleś ma swój urok, dlatego wielu ucieszy wiadomość, że powstał drugi tom jego przygód. Nosi on tytuł „Dreyn. Walczy by żyć”.
Kass Ceran zaserwowała nam całkiem udaną kontynuację. Eksplorujemy wszechświat wielu Galaktyk i poznajemy zamieszkujące go rasy. Na pochwałę zasługuje balans, jaki zachowała autorka w opisywaniu wykreowanego świata. Czujemy jaka to przemyślana kompozycja, a przy tym nie jesteśmy zalewani detalami. Nikt nam łopatologicznie niczego nie musi tłumaczyć. Sami jesteśmy w stanie odnaleźć się w jego realiach.
Powieść w dalszym ciągu zachwyca dynamiką i ilością intryg. Sam Seell Vanssee może wydawać się – jakby to ująć – bardziej ludzki. Ten bohater przeszedł pewną ewolucję, jednak dalej zachował swój nieokrzesany charakter. O Vanssee'em mogę powiedzieć tyle. On nie jest do lubienia. To nietuzinkowa postać, która nadaje powieści (i całemu cyklowi) wyjątkowy, awanturniczy klimat.
Wybaczcie, że dziś krótko, że nie wchodziłam w szczegóły fabuły, ale przy drugim tomie łatwo zdradzić za dużo. Dlatego zostawiam was z informacją, że Vanssee powraca w dobrym stylu, a tych którzy go jeszcze nie znają, a lubią powieści science-fiction pełne akcji i intryg, zachęcam do zaopatrzenia się (od razu) w oba tomy.
[Egzemplarz recenzencki]
Nie czytałam jeszcze pierwszej części i na razie tak zostanie.
OdpowiedzUsuńTo wspaniała wieść dla miłośników serii.
OdpowiedzUsuńGracias por la reseña. Parece un buen libro.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej serii
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majem w kwietniu
Chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOjoj to zupełnie nie moje klimaty. Aż tak to nie 😃
OdpowiedzUsuńTym razem pozycja bardziej w klimatach mojego partnera niż moich
OdpowiedzUsuńLubię lubić bohaterów, ale mnie bardziej drażnią ciepłe kluchy i omdlewające panienki, więc może akurat do tego bohatera będę miała odrobinę sympatii.
OdpowiedzUsuń