"Niedoczelascy czekają na święta" Adrian Wilczyński
4 lata. Taka jest różnica wieku między moimi szkarabami. W sumie nie tak dużo, a jednak u małych dzieci to przepaść. Czasami trudno znaleźć aktywności, które zainteresują ich oboje.
Jeżeli chodzi o czytanie, na pomoc przychodzą mi picturebooki. Dwuletni syn chętnie przypatruje się rysunkom i wyszukuje różne elementy. Natomiast sześcioletnia córka może puścić wodze fantazji i samodzielnie kreować historie.Całkiem fajnym świątecznym picturebookiem okazała się publikacja "Niedoczekalscy czekają na święta". Przyznam się, że po otwarciu zobaczyłam "bałagan". Ogrom szczegółów sprawił, że nie wiedziałam na czym oko zawiesić. Natomiast dzieciaki nie miały takiego problemu i szybko znalazły coś co im się spodobało.
Po kilku razach z tą książką stwierdzam, że Adrian Wilczyński uchwycił zamieszanie towarzyszące świątecznym przygotowaniom. Tę bieganinę. Ale zrobił to w pozytywnym kontekście, ukazując ją jako szalony i wesoły czas.
Książeczka zdecydowanie warta uwagi
OdpowiedzUsuńO, jaka fajna, sympatyczna książeczka. :)
OdpowiedzUsuńMoja córka uwielbiała wszystko, co napisał Grzegorz Kasdepke. Tego autora po prostu nie znam.
OdpowiedzUsuńTemat na czasie ładna grafika, na pewno dzieciom sie spodoba
OdpowiedzUsuńParece un libro genial para niños. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńOj tak, przedświąteczna krzątanina to dla mnie jedna z ulubionych pór roku :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta książeczka :)
OdpowiedzUsuń