"Księga zemsty dla miłośników zwierząt" Patricia Highsmith
Pewnie Patricia Highsmith nie znała zespołu Lady Pank, ale czytając jej zbiór opowiadań „Księga zemsty dla miłośników zwierząt” nie mogłam przestać nucić: „Dobry bądź dla zwierząt, One też kochać ciebie chcą”1. Publikacja zawiera teksty, w których istoty różnego gatunku stosownie odpłacają za dobroć i życzliwość, ale też przemoc i naruszenie prywatnych granic.
W centrum opowiadań ze zbioru są różne zwierzęta. W większości tekstów są narratorami, ale nie jest to regułą. Spotkamy tu m.in. słonia w zoo, dzikiego szczura, kolonię chomików, kozę z wesołego miasteczka, hotelowego karalucha, zwinną małpkę, psa z bogatego domu, kury nioski i in. Wszystkie te istoty doświadczyły ze strony człowieka różnej formy przemocy. I właśnie odczucia, frustrację zwierzęcia opisuje Patricia Highsmith. Zemsta może być wywołana bezpośrednim atakiem, długotrwałym nękaniem np. tresurą, nagłą zmianą warunków życia na gorsze, chęcią obrony kogoś bliskiego, albo nieprawidłową opieką.
Myślę, że jest to jedna z takich książek, która uwrażliwia na los zwierząt. Wyeksponowanie w fabule ich uczuć, wrażeń, danie głosu sprawia, że to ku nim kieruje się sympatia czytelników, a ich właścicieli postrzegamy jako nieczułych brutali. Bezdyskusyjnie stwierdzamy, że to, czego doświadczają bohaterowie opowiadań, nie jest w porządku i boli fakt, iż takie zachowania są na porządku dziennym. Patricia Highsmith sprawiła, ze kibicowałam tak „wstrętnym” stworzeniom, jak karaluch czy szczur mieszkający w weneckich kanałach. Czytając o nich ani razu nie przeszyło mnie „brrr” obrzydzenia.
Na koniec kilka słów o charakterze tekstów. Każdy z nich ma w sobie jakąś iskierkę mroku, która rośnie z kolejnymi zdaniami. Nawet kiedy w opowiadaniach pojawiają się pozytywnie postacie, nie mamy wrażenia, że ta historia się dobrze skończy. Każda podjęta decyzja, każdy wykonany gest przybliżają nas do katastrofy. Czy ktoś z niej ocaleje? Czy ofiara lub oprawca będzie górą? A może pogrążą się nawzajem? Można powiedzieć, że opowiadania ze zbioru „Księga zemsty dla miłośników zwierząt” są jak kula śnieżna. Nabierają tempa, ale toczą się z górki. Trochę brakuje mi w nich zwrotów akcji, czegoś zaskakującego. Czytając je jesteśmy bierną widownią, która „podziwia” eskalację przemocy. Być może część z was stwierdzi, że jest to wystarczająco wstrząsające. Tak, te teksty poruszają i zapadają w pamięć, aczkolwiek są nieco przewidywalne.
Tresura, łańcuchy, skarcenie pupila kuksańcem, wąskie klatki – to powszechne zachowania wobec zwierząt. Ludzie je akceptują, a nawet (w niektórych przypadkach) czerpią z nich radość. Czy to jest w porządku wobec innej czującej istoty? Czy nie ma ona prawa oczekiwać szacunku? Patricia Highsmith w swoich tekstach pyta się o granice przemocy. Jak już wspominałam, zebrane opowiadania są tak skonstruowane, że nawet ktoś komu los zwierząt jest obojętny, pochyli się nad nim chociaż na chwilę.
1 „Vademecum skauta”, tekst Andrzej Mogielnicki
[Egzemplarz recenzencki]
Ważna tematyka. Brzmi ciekawie i poruszająco. Książka skojarzyła mi się trochę z powieścią "Prowadź swój pług przez kości umarłych". ;)
OdpowiedzUsuńJuż wiem, że przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńTo na pewno trudna tematyka, sama kocham zwierzęta i nie mogę patrzeć na ich zły los i krzywdę. Wydaje mi się, że książka porusza i to nie jedno serce.
Pozdrawiam cieplutko ♡
Parece un buen libro. Tomó nota. Te mando un beso y gracias por la reseña. https://enamoradadelasletras.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie wiem czy jestem na to gotowa i czy świąteczny czas to dobry moment, by karmić się opowieściami o przemocy...
OdpowiedzUsuńJa tam nie uważam szczury za wstrętne zwierzęta, to bardzo urocze i mądre stworzenia. Zawsze mi ich szkoda, że ludzie ich zabijają. Zamiast humanitarnie eksmitować.
OdpowiedzUsuńA książka z pewnością jest mocna może kiedyś przeczytam.
Czy to jest ta pisarka od "Utalentowanego Pana Ripleya"? Jeśli tak, to już czuję mocny przekaz tych opowiadań.
OdpowiedzUsuńMnie los zwierząt od dziecka był bardzo bliski i dlatego odkąd uciekłam z domu (czyli po maturze), jestem wegetarianką. Chociaż tyle mogę zrobić. Są jednak stworzonka, które zabijam - kleszcze.
Tak. To jest autorka również Utalentowanego Pana Ripleya
UsuńBardzo ciekawa tematyka. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZawsze szkoda mi zwierząt, które cierpią przez ludzi, czuję, że przy tej książce mogłabym się popłakać
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się zgadzam i uważam, ze wszystkie istoty żyjące zasługują na nasz szacunek i wierzę, że równie mocno kochają, przezywają emocje jak i odczuwają ból.
OdpowiedzUsuńBardzo ważna i potrzebna tematyka.
OdpowiedzUsuńO, dorzucam ją do swojego tbr'a :D
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja. Mnie jednak przeszedłby dreszcz obrzydzenia jeśli chodzi o historię karalucha xD
OdpowiedzUsuń