"Precelek i pierwszy śnieg" Agata Romaniuk
Czy pamiętacie reakcję waszego dziecka, kiedy pierwszy raz zobaczyło śnieg? U mojej córki odbyło się to dość spektakularnie, bo miała aż 3 lata. Poprzednie zimy były ubogie w biały puch, aż w końcu trafił się przepiękny, śnieżny poranek. Ciągle pamiętam jej zachwyconą minę. W książce „Precelek i pierwszy śnieg” Agata Romaniuk „pokaże” zimę małemu kotkowi Precelkowi. Czy koty lubią śnieżne harce?
Precelek jest takim zachowawczym bohaterem. Nieufnie patrzy na to, co jest dla niego nowe. Podobnie jest ze śniegiem. Nie wylatuje, jak „dziki” z domu łapać płatki śniegu, zamiast tego zadaje wiele pytań na jego temat: Czy nie nabije mu guza spadając z nieba? Czy jest słodki w smaku? Itp. Precelek potrzebuje chwili, aby ośmielić się i dać się porwać wirowi zabawy, a kiedy już to nastąpi bawi się przednio. W zabawie towarzyszy mu jednooki kot Morfeusz, dobrze znany starszym czytelnikom „Kociej Szajki”.
Można by przypuszczać, że seria ta kierowana jest dla dzieci o podobnym charakterze jak jej bohater. Zapewne będzie ona pomocna przy przełamywaniu pewnych lęków, jednak ja nie ograniczałabym jej roli tylko do tego. Moje dzieciaki są kompletnie inne niż Precelek, a uwielbiają książki o nim. Szczególnie dwuletni synek. Koty mają coś w sobie, że uważamy je za słodkie. Tu jest jeszcze jedna postać, którą pokochał Junior, Jeż Jurek, dlatego cykl ten u nas w domu nazywa się „Mua, Mua i Jejż”. Myślę też, że dla dzieci (szczególnie tych młodszych) fajne jest przeżywanie z bohaterami codziennych sytuacji: kot ubiera nauszniki – i ja mam nauszniki, kotek jeździ na sankach – ja też mam sanki itd.
Miałam napisać, że dodałabym bajce „Precelek i pierwszy śnieg” więcej radości. U mnie w domu śnieg=szaleństwo. W książce autorstwa Agaty Romaniuk jest znacznie spokojniej. Ale może to dobrze, że autorka nie wymusza euforii na myśl o przyjściu zimy. Natomiast to co ja myślę, jest tu mniej istotne. Najważniejsza jest reakcje młodych czytelników, a ci moi kochają Precelka i mogą w kółko słuchać opowieści o nim.
[Egzemplarz recenzencki]
Obecnie książeczki dla dzieci są tak ciekawe i pięknie ilustrowane, że chciałabym je wszystkie mieć. Taki mały fetysz 😉
OdpowiedzUsuńWspaniała książeczka. Mnie jakoś śnieg nie ekscytował zbyt mocno w dzieciństwie.
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje, na czasie lektura dla dzieciaczków :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ta wydaje się bardzo sympatyczna. :)
OdpowiedzUsuń