Koła w autobusie kręcą się, a z głośnika padają nazwy kolejnych przystanków.
- Następny przystanek "Matejki" - słyszymy.
Nagle z końca autobusu rozlega się dziecięcy śmiech:
- Co? Następny przystanek "Majteczki"? - dziecko me nie wytrzymało.
I dlatego ważne jest, żeby mówić wyraźnie ;)
Ciekawe ;-) .
OdpowiedzUsuńDziecięca spontaniczność potrafi rozbroić :D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńTa historia mnie rozbawiła. 🙂
OdpowiedzUsuńZgadzam się choć to trudne zadanie ;)
OdpowiedzUsuńHaha dobre.
OdpowiedzUsuńDziecięca perspektywa zawsze trafia w sedno :)
OdpowiedzUsuńJakbym usłyszała tekst tego dziecka, chyba sama parskłabym śmiechem. ;)
OdpowiedzUsuńHi hi, też bym się zaśmiała, ale niestety wiele osób mówi w niechlujny sposób i zdarzają się trudności w zrozumieniu :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na Pogórze Ciężkowickie - jak usłyszysz nasze hurgotanie, to dopiero będziesz w szoku.
UsuńHa, ha- takie z życia wzięte historie są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńDzieci są najlepsze z tą swoją szczerością i spontanicznością :)
OdpowiedzUsuń