""Wszyscy mamy źle w głowach. Nic z tego nie zrozumiecie" Martyna Pawłowska-Dymek
„Nic z tego nie zrozumiecie” to pierwszy tom cyklu autorstwa Martyny Pawłowskiej-Dymek „Wszyscy mamy źle w głowach” o licealistach z klasy 2B. Jest to dość specyficzna ekipa. Już drugi rok chodzą razem do szkoły, a bardzo słabo się znają. Na pierwszym miejscu są ich ambicje, zainteresowania, a nie przyjaźń. Krótko mówiąc są bardzo słabo – jeżeli nie w ogóle – zgrani. Aż w ich klasie pojawia się Kaśka. Otwarta, charyzmatyczna osobowość rozrusza „kujonów” z 2B.
Już w pierwszym rozdziale może wyczuć, iż autorka wspaniale dopracowała bohaterów. W poprzednim akapicie wyróżniłam Kasię, jednak nie można nazwać jej pierwszoplanową postacią. Jest ich kilka – zarówno męskich jak i żeńskich – co przekłada się na kilka wiodących epizodów takich jak strach przed samotnością, samoocena, nieśmiałość, pierwsze zauroczenia, ścieżka kariery, rywalizacja itp. Każda z postaci ma swoją historię, problemy, radości. Martyna Pawłowska-Dymek w kolejnych fragmentach oddaje głos innym bohaterom dzięki czemu dobrze ich poznajemy i z różnych perspektyw możemy ocenić klasę 2B. Dodam, że pisarka ostrożnie zdradza ich sekrety, więc umiejętnie utrzymuje zainteresowanie czytelników.
Nasuwa się pytanie, czy bohaterowie są realistyczni. Wydali mi się nazbyt dojrzali jak na licealistów. Tak ambitni, tak inteligentni, jak elokwentni, że wspominając swoje licealne lata poczułam się jak straszna gówniara (czy też „siubździu” jak mawia moja mama). Zabrakło mi gdzieś młodzieńczej beztroski. Ta dojrzałość towarzyszy im do końca książki, chociaż autorka stara się wpleść i te młodzieżowe zachowania. Pomimo tego pewne reakcje, sposób formułowania myśli są pozbawione słynnej „burzy hormonów”.
Pewnie teraz kręcicie nosem i czekacie na falę krytyki. Niespodzianka, będzie chwalenie Martyny Pawłowskiej-Dymek. Uważam, że to rewelacyjna sprawa, iż autorka pokazuje, że można być fajnym będąc sobą. Fantastycznym przykładem może być Zuza. Dziewczyna jest uważana za klasową piękność. Na wszelkich imprezach jasno oświadcza, że nie pije alkoholu. Czy z tego powodu spada z piedestału? Nie. Dalej jest popularna. Świetne jest też to, że bohaterowie książki mają różne pasje i dzięki temu coś wnoszą do grupy. I grający na gitarze Jakub, i dynamiczna, wysportowana Kasia, i przepysznie gotujący Piotr, i świetny organizator Bartek, i kronikarka Róża – każdy z ma się czym (podkreślę „czym innym”) – popisać, a patrząc na 2B jako całość pięknie widać, jak to spaja i dopełnia grupę.
Zaczynając czytać „Nic z tego nie zrozumiecie” nie przypuszczałam, że aż tak zaprzyjaźnię się z bohaterami tej książki, ale już po pierwszym rozdziale wiedziałam, że spodoba mi się styl Martyny Pawłowskiej-Dymek. Pisarka zadbała, żeby dopracować to co w tej powieści najważniejsze, czyli postacie. Każda z nich jest inna, ale każda ważna – dla książki i dla klasy z książki. I dzięki tym cudownym bohaterom my, czytelnicy, również stajemy się częścią grupy. Kiedy powieść dobiega końca towarzyszy nam dziwne uczucie: „Jak to, już nie spotkam się z 2B?”. Spokojnie. Z tego co wiem autorka „zatrzymała się” w ogólniaku na dłużej.
[Egzemplarz recenzencki]
To wspaniałe uczucie, kiedy bohaterowie książki stają się bliscy czytelnikowi.
OdpowiedzUsuńI wielka radość dla autorki :)
UsuńBędę mieć na uwadze tę książkę :-) . Pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńDziękuję za recenzję! :) Ogromnie miło czytać takie słowa <3
OdpowiedzUsuńMoże z czasem przeczytam, wydaję się fajna, szczególnie iż u Ciebie po raz pierwszy zapoznałam się z recenzją.
OdpowiedzUsuńBardzo prowokacyjny tytuł, ale po takie publikacje się chętnie czyta ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardziej dla nastoletnich czytelników, ale ciekawa.
OdpowiedzUsuńMyślę, że dorośli czytelnicy też się będą przy niej dobrze bawić :)
UsuńFakt, że licealiści są w książkach przerysowani. Zazwyczaj mam takie odczucie, gdy czytam książkę młodzieżową. :)
OdpowiedzUsuńKupił mnie sam tytuł :D Ale po twojej recenzji z chęcią się zapoznam z tą powieścią :D
OdpowiedzUsuńZa stary na to jestem.. a moi młodzi? jeden jest z pokolenia któremu covidioci zmarnowali lata licealne a drugi... chyba ma fajną klasę, ale ewidentnie bardziej lubi swoich kolegów z grup gamingowychy, więc raczej ich ta książka nie zainteresuje.
OdpowiedzUsuńInteresująca recenzja :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, zachęcająca do przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńThe seeds are different at different instances, for instance, as is the data culled from the inner clocks. So even when they perceive how a machine’s PRNG features, hackers would also have to research the machine’s gameplay to discern its sample. That requires 코인카지노 both time and substantial computing energy, and pounding away on one’s laptop in entrance of a Pelican Pete is a good way to entice the attention of casino security. ●Commerce- Many games supply gamers a quick benefit, simply with the purchase of a few boosters to up their possibilities of successful. Deep within the jungle, there’s a gorilla worth its weight in gold.
OdpowiedzUsuń