"Emilka i gwiazdka z nieba" Kamila Stokowska
Wyjdźmy wieczorem przed dom i popatrzmy w niebo. Widzicie te świecące punkciki? To zapewne są gwiazdy. A może coś innego? Co kryje się hen daleko w przestrzeni kosmicznej. Razem z mamą dyskutuje o tym tytułowa bohaterka książeczki autorstwa Kamili Stokowskiej „Emilka i gwiazdka nieba”. Dziewczynka stoi na balkonie i nagle zaciekawia ją pewien obiekt na niebie. Woła mamę, żeby jej go pokazać. Kolejne pytania rozwiewają wątpliwości, ale też rozbudzają ciekawość. Rozmowa zmierza w ciekawym kierunku.
Kiedy przeczytałam napisaną przez Kamilę Stokowską historyjkę, pomyślałam sobie, że chyba każdy opiekun odbył podobną rozmowę z dzieckiem. Niekoniecznie na temat astronomii, jednak na pewno jest coś, co bardzo fascynuje waszą pociechę i na ten temat ta zadaje mnóstwo pytań. Tutaj pretekstem do rozmowy okazał się świecący na niebie punkcik, a w mama opowiedziała Emilce o gwiazdozbiorach, Wenus, Saturnie, Neptunie i kosmitach.
Merytorycznie publikacja jest dość ogólna, wybiórcza i nieuporządkowana. Nie jest to w żadnym wypadku minusem, ponieważ forma opowieści tego nie wymaga, bo – przypominam – jest to luźna dyskusja. Wspominam o tym, żebyście mieli świadomość, że nie jest to kompendium wiedzy z zakresu astronomii dla dzieci. W takim razie czym jest ta publikacja? „Emila i gwiazda z nieba” to połączenie bajki i książki kreatywnej. Co jakiś czas pojawia się zadanie dla czytelnika. A to ma sam wyszukać rozwiązania pewnego problemu, a to ma puścić wodzę fantazji i coś stworzyć, a to ma na podstawie zebranych informacji coś odtworzyć. Przednia zabawa, która wspaniale angażuje dziecko i gwarantuje, że coś zapamięta. Przykładowo rysujemy pierścienie Saturna, albo pracujemy nad własnym gwiazdozbiorem.
Mojej córce najbardziej podobały się „mapy nieba” (napisałam w cudzysłowie, bo to raczej grafiki, ale mają spełniać taką funkcję). Są dwie: jedna to gwiazdozbiory, druga planety. Schemat z naszym układem słonecznym M. studiowała dwa dni umilając sobie czas piosenką o planetach. Nawet nie zaczęliśmy czytać, a książka już ją zachwyciła.
„Emilka i gwiazdka z nieba” to publikacja, która powinna sprawdzić się, kiedy chcemy porozmawiać z przedszkolakiem o planetach. Oferuje sympatyczną bajkę do wysłuchania oraz zestaw zadań do wykonania. Kreatywne dzieciaki, które lubią coś stworzyć będą zachwycone. U nas fajnie sprawdziła się z duecie z książką „Kosmoliski” autorstwa Marka Marcinowskiego, w której szczegółowo – jak na potrzeby małych czytelników – opisano planety. „Emilka...” zawiera mniej informacji, ale jest bardzo inspirująca i pomaga utrwalić wiadomości.
[Egzemplarz recenzencki]
Piękna publikacja. Warto faktycznie dzieci zaznajamiać z pięknem nocnego nieba. Pozdrawiam Joasiu :-) .
OdpowiedzUsuńDobra książka by zaciekawić milusińskich :)
OdpowiedzUsuńŚwietna lektura dla najmłodszych i ma piękne ilustracje :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie piękna, kolorowa i oryginalna publikacja <3
OdpowiedzUsuńNa pewno książka wzbudzi zainteresowanie małych czytelników
OdpowiedzUsuńAle fajna ta książeczka
OdpowiedzUsuńLuźne książki, które udzielają odpowiedzi na zadane pytania - nawet poważne, są bardzo dobrą formą. Dziecko nie zostaje zignorowane, a można później w razie ewentualnych wnikliwych pytań, bardziej się przygotować 😀
OdpowiedzUsuńDla młodych czytelników w sam raz. :)
OdpowiedzUsuńKolejna książeczka godna polecenia dla maluchów.
OdpowiedzUsuńNauka dla dzieciaków połączona z świetnie spędzonym czasem.
OdpowiedzUsuń