"Trzech gości w łódce plus wampir" Krzysztof Kotowski
Wampiry w literaturze są przedstawiane dwojako. Odsłona krwawa, czyli horrory, a w nich polowania, wysysanie krwi i sieczka, sieczka, sieczka. Odsłona romantyczna, groźne acz intrygujące dzieci nocy. Często pod płaszczykiem agresji kryją smutek, zagubienie, wyobcowanie. Krzysztof Kotowski zaproponował jeszcze coś innego. Mianowicie wampira detektywa. I nie jest to bohater, który rozwiązuje sprawy w świecie pełnym fantastycznych istot. To facet, który żyje wśród ludzi, a ci nawet nie przypuszczają do kogo zwracają się o pomoc.
Ów detektyw przyjmuje nietypową sprawę, a ta okazuje się pułapką. Tyle o fabule. Maleńko, a jest to bardzo rozbudowana i wielowątkową powieść. I właśnie dlatego nie chcę wchodzić z butami w poszczególne jej elementy. Jest to misterna konstrukcja złożona z wątków, wąteczków i wątyciusiów. Ich dobór możne nas zaskakiwać: Co mają wspólnego Indianie, „Mistrz i Małgorzata”, warszawski półświatek i miłość? Dołóżmy do tego błyskotliwy – a czasami obrazoburczy – komentarz do wydarzeń z polskiej historii współczesnej i rozważania z zakresu filozofii bytu. Taka mieszanka tworzy powieść „Trzech gości w łódce plus wampir”.
Nie wiem, czy to co teraz napiszę nie zaszkodzi tej powieści, ale muszę o tym wspomnieć, żeby oddać jej charakter. Kryminały kojarzą się z wciągającymi, szybko czytającymi się książkami. „Trzech gości w łódce plus wampir” może się poszczyć wartką akcję i krótkimi rozdziałami, jednak daleko jej do typowo „urlopowej” powieści. Momentami jest awanturniczo, momentami zabawnie, a momentami – jak w dziewiętnastowiecznej powieści – zatrzymujemy się przy dłuższym opisie lub zawiłym dialogu. Czytelnik ciągle musi być czujny na wszelkie aluzje historyczne, a także nawiązania do literatury. Jest to odrobinę wyczerpujące, aczkolwiek również satysfakcjonujące.
Krzysztof Kotowski jest niewątpliwie ciekawą postacią na polskiej scenie literackiej. Taką powieść, jak „Trzech gości w łódce plus wampir” mogła napisać wyłącznie błyskotliwa, inteligentna i oczytana osoba. Jest to pisarz, którego twórczość warto poznać, żeby wyrobić sobie o niej własne zdanie. Jakie jest moje? Doceniam, ale wiem, że to nie mój typ literatury. Pomimo humoru i akcji, książka jest napisana za bardzo na serio (a ja kocham absurdy), do tego całe to filozofowanie zawsze wybija mnie z rytmu (u mnie albo książka filozoficzna, albo rozrywkowa). Niemniej „Trzech gości w łódce plus wampir” to powieść z pomysłem. Powieść fantastycznie napisana. Pozycja obowiązkowa dla miłośników niebanalnej literatury.
[Egzemplarz recenzencki]
Lubię bardzo podobne wątki w literaturze. Pozdrawiam Joasiu. Tytuł tradycyjnie zapisuję :-) . I rośnie wciąż lista książek do przeczytania ;-). Ps. Słowiańszczyzna to kolebka wampirów ponoć. Prasłowiańskie "wąpierz" to wampir ;-) .
OdpowiedzUsuńAutor ma świetne pióra, jego książki warto poznać :)
OdpowiedzUsuńWampir detektyw — motyw ciekawy jednak całkowicie mnie nie kupił. Za to właśnie te zawirowania, filozoficzno-rozrywkowy charakter, wartka akcja wymieszana z dokładniejszymi opisami, to już mnie kusi. Nie wiem jeszcze, czy faktycznie się w tym odnajdę, ale czuję, że chcę spróbować.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości tego autora, ale chętnie spróbuję przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńhmmm - zaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuń