"Porysujmy razem!" Kolorowanka ze Świnką Peppą
Moja córka bardzo lubi kolorować i lubi Świnkę Peppę. Jakiś czas temu wypatrzyłam publikację idealnie łączącą te dwa elementy. Nazywa się „Porysujmy razem!” i rysujemy właśnie z sympatyczną bohaterką. Niby to zwykła kolorowanka, ale zawiera pewien bonusem.
Jest to książeczka z serii „Zabawy z kredkami”. Oznacza to, że w pakiecie dostajemy kolorowanki oraz przybory do rysowania. Są to kredki i ołówkowe i „świecowe”. Nieduże (w sensie długości), jednak dobrze napigmentowane, co jest dla mnie ogromnym plusem, bo często do takich publikacji dodaje się byle co. Tutaj dostajemy całkiem niezłe kredki, chociaż ja i moja córka wolimy używać przy tej książeczce farbek ewentualnie „świecówek”.
Jak wygląda animacja „Świnka Peppa” mniej więcej wiemy. Są to proste scenki bez zbędnych detali. Jak przekłada się to na kolorowanie? Wypełnienie dużego obszaru kolorem zajmuje trochę czasu. Dużo zależy od cierpliwości dziecka. Moja córka należy do tych szybkich w działaniu. Już jest na tyle duża, że potrafi precyzyjnie pokolorować motylka czy robaczka, jednak kiedy przychodzi do zamalowania wielkiego brzucha taty świnki nie zawsze chce się jej, kreska za kreską, nakładać kolor. Takich dużych powierzchni znajdziemy w tej publikacji sporo – zazwyczaj mamy do pokolorowania rysunek, który zajmuje dwie strony – dlatego my stawiamy na techniki, które usprawnią nam to zadanie. Dodam, że takie „malowanki” sprawdzą się przy młodszych dzieciach, które używają większych kredek – tu mogę polecić tzw. farby w sztyfcie, moja córka jako trzylatka kochała nimi rysować – nie zniechęcą się za szybko, że np. rysunek w wyniku ich działań został zamalowany.
Chyba za bardzo nie muszę podsumowywać tej publikacji. Dzieciom, które lubią „Świnkę Peppę” powinna przypaść do gustu. Warto o niej pamiętać, bo dodane kredki są naprawdę porządne. Na koniec chciałam bym napisać słówko do sceptyków kolorowanek. Są głosy, że niczego nie uczą, że ograniczają kreatywność. Po pierwsze, nie uważam, że każda aktywność musi mieć walor edukacyjny. Czasami można coś zrobić wyłącznie dla rozrywki. Po drugie, zauważyłam bardzo kreatywne podejście mojego dziecka do kolorowania. Ona strasznie dużo gada i komentuje to co robi, więc mogę śledzić jej tok myślenia. „Tę dziewczynkę pokoloruje według wzoru, a tę tak jak chce”. „Ale zrobiłam szalone niebieskie uszy psu.”. „A tu dorysujemy słoneczko, bo u nich jest dzień.” - myślę, ze te teksty wystarczą za komentarz. Do tego, to że dziecko rysuje w książeczkach nie znaczy, że nie rysuje na czystych kartkach, czy też nie ma innych rozwijających aktywności.
Mój Chrześniak korzystał z podobnych. Świetna sprawa, pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńFajna książeczka, pamiętam jak mój syn uwielbiał świnkę Pelle😁
OdpowiedzUsuńPeppę;)
UsuńZ córci będą ludzie. Kto wie może nawet pani profesor. ;)
OdpowiedzUsuńIdealna dla maluszków lubiących świnkę Pepę :)
OdpowiedzUsuńhttps://apetycznie-klasycznie.pl/
Świetna książeczka dla dzieci. :)
OdpowiedzUsuńDla moich siostrzeńców Peppa jest zawsze mile widziana w każdej formie.
OdpowiedzUsuńOj tak, na praktykach w przedszkolach miałam okazję obserwować jak dzieci kolorują. Fajne doświadczenie! :)
OdpowiedzUsuńAle jest mega <3
OdpowiedzUsuńMoja siostrzenica kocha Peppe :D
OdpowiedzUsuńZabawa i rozwój :)
OdpowiedzUsuńświetne :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że to świetna książka dla małych artystów. :)
OdpowiedzUsuńMoja młodsza kuzynka uwielbia Świnę Peppę :)
OdpowiedzUsuń