"Żenujące życie Lottie Brooks" Katie Kirby
Ciężkie jest życie nastolatki. Jedenastoletnia Lottie Brooks uważa, że jej własne jest wręcz żenujące. ”Jestem burakiem bez biustu, za każdym razem, gdy otworzę usta, mówię coś głupiego i naprawdę powinnam była kupić piórnik w kształcie taco”* zwierza się przyjaciółce. Czy żywot dziewczyny to faktycznie seria wpadek? O tym przeczytacie w książce Katie Kirby o dosadnym tytule „Żenujące życie Lottie Brooks”. Jest to publikacja kreowana na dziennik. Poznamy więc najskrytsze sekrety bohaterki.
Powieść przeczytałam i stwierdzam, że Lottie nie jest żadna ofiarą losu, a typową dziewczyną wchodzącą w nastoletni wek. Musi zmierzyć się z demonami dojrzewania (gdzie ten biust?), zmianą szkoły (czy ktoś mnie polubi?), granicą pomiędzy dziecinnością a dorosłością (czy wypada spać w pościeli w jednorożce?), pierwszymi zauroczeniami (ach ten słodki Theo), itp. Autorka całkiem nieźle uchwyciła problemy młodych nastolatków i przedstawiła je w zabawnej formie. Jest z przymrużeniem oka, nieco zwariowanie, ale nie prześmiewczo. Katie Kirby nie umniejsza też ich w żaden sposób. Lottie jest jaka jest. Szuka akceptacji, a pamiętnik jest miejscem, w którym może się wygadać i być w 100% sobą.
Jak oceniam „Żenujące życie Lottie Brooks”? Na mnie ta książka zrobiła dobre wrażenie. Zacznę od tego, że bardzo lubię formę dziennika. Możecie stwierdzić, że jestem wścibska, ale takie podglądanie czyichś sekretów jest fascynujące. A co z treścią? Autorka z szacunkiem potraktowała nastolatków oraz ich problemy i za to daję koleiny plusik. Czy książka ma walor edukacyjny? Nie jestem przekonana, że powinna go mieć. Wydaje mi się, że ta powieść ma bawić i podnosić na duchu. Ma być zarówno odskocznią od codzienności, ale też młode dziewczyny mogą utożsamić się z jej bohaterką. Bez strachu o bycie ocenianym „wygadać się jej”. Bardzo mi się podoba, że na drugim planie jest mama Lottie. Pomoże wybrać pierwszy biustonosz, doradzi jak golić nogi, przyniesie grzankę z kremem czekoladowym na pocieszenie. Fajnie, że Katie Kirby przemyca, iż w wieku, gdzie relacje rówieśnicze staja się najważniejsze, rodzic nie jest do końca beznadziejny. Coś tam wie i może czasami warto się jego poradzić.
Trudno jest opisać każdy z problemów każdej nastolatki na świecie. Katie Kirby nie próbuje tego robić. Udało jej się chyba uchwycić te najczęstsze. Forma jest atrakcyjna, język dostosowany do młodych odbiorców. „Żenujące życie Lottie Brooks” to nie zawstydzająca a fajna powieść dla nastolatek.
* Katie Kirby, „Żenujące życie Lottie Brooks”, przeł. Anna Klingofer-Szostakowska, wyd. Znak emotikon, Kraków 2022, s. 87.
Ciekawa pozycja. Warto po nią chyba sięgnąć. Pozdrawiam Joasiu , Jardian.
OdpowiedzUsuńO! Może polecę siostrze-nastolatce! W końcu zaczęła naprawdę czytać, co mnie bardzo cieszy. ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam nastoletnie o siostrzenicy, więc chętnie podsunę jej tę książkę.
OdpowiedzUsuńNo cóż... czasem bywa żenująco
OdpowiedzUsuńKsiążka pewnie spodobałaby się mojej córce.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się okładka. A książka z pewnością trafi do wielu nastolatek. :)
OdpowiedzUsuńCzasem warto przeczytać taką książkę, żeby wiedzieć co dla nastolatek jest problemem, o czym marzą itp.
OdpowiedzUsuńJa lubię z duetu upał i Ozzy, tylko drugą opcję. :)
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
Ach jak często się myślało wtedy, że ma się żenujące życie (do teraz mi zostało ;p - tylko może z innych powodów). Sympatyczna książeczka się wydaje :)
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłości sięgnę, często czytam młodzieżówki, raczej nie w tych klimatach co prawda, ale nie wykluczam. :)
OdpowiedzUsuń