"Lasoterapia dla dzieci" Agata Preuss, Dorota Zaniewska
Jestem mieszczuchem i się tego nie wstydzę, jednak lubię od czasu do czasu uciec do lasu. Cisza, kojący zapach – zdecydowanie można naładować tam baterie. Fajnie jest poszwendać się bez celu. Nawet nie muszę córce specjalnie szukać zajęcia. Zbieranie patyków, szyszek czy innych leśnych skarbów jest bardzo zajmujące. Piszę o tym, bo nakładem wydawnictwa Dragon ukazała się książka „Lasoterapia dla dzieci”. Pomyślałam sobie, że może dobrze będzie wynieść z naszych spacerów coś więcej niż kieszenie pełne igliwia.
Publikacja to skarbnica leśnych zabaw. Zawiera przeróżne aktywności. Znajdą coś dla siebie zarówno obserwatorzy, zbieracze jak i ci, którzy lubią tworzyć. Książkę podzielono na pory roku, co jest świetnym rozwieszaniem, bo pozwala najlepiej wykorzystać to co oferuje natura i oczywiście ją poznać. Właściwie autorki nie narzucają, jak mamy korzystać z „Lasoterapii...”. Zadanie można dostosować do pogody, preferencji dziecka, posiadanych materiałów itp. Zakres tematów też jest różnorodny. Uważny opiekun szybko podłapie, co zainteresuje dziecko – ptaki, mrówki, a może drzewa – a po powrocie ze spaceru może jeszcze rozwinąć zagadnienie we własnym zakresie.
Muszę pochwalić autorki i wydawcę, ponieważ kolejne zabawy zostały przejrzyście opisane. Każde z zadań wzbogacono o krótki komentarz merytoryczny, np. szukamy żołędzi, więc pojawia się kilka słów o zwierzętach, które się nimi pożywiają oraz o dębach. Wyszczególniono również co będzie nam potrzebne do realizacji danej aktywności. Plastelina, nożyczki, sznurek, kredki, kubeczek itp. - rzeczy, które znajdziemy w domu (chyba lupa jest najbardziej „fikuśnym” narzędziem, ale nie wiem co kryje się w waszych szufladach). Jeżeli do wykonania zadania jest potrzebny jest szablon, jest on załączony. Jeżeli trzeba wykonać jakieś bardziej skomplikowane czynności np. origami, dostajemy dokładną instrukcję, często przedstawioną też graficznie. Tutaj dodam, że ilustracje też fajne pokazują na czym polega dana zabawa. Generalnie publikacja perfekcyjnie opracowana. Nic dodać nic ująć.
Moim zdaniem „Lasoterapia dla dzieci" to pozycja obowiązkowa. Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że natura ma dobry wpływ na, często przebodźcowanego zgiełkiem i mediami, człowieka. Wspomniana książka pomoże uatrakcyjnić wam wyprawę do głuszy. Proponowane zabawy są różnorodne. Jak to się mówi: „dla każdego coś miłego”. Dlatego jestem pewna, że znajdziecie tutaj szereg misji, przy których będziecie się świetnie bawić.
Chyba fajna... szkoda że jeszcze nie mam wnucząt ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że takie książeczki powstają.
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł :-) . Takie publikacje są na miarę złota, pozdrawiam Joasiu :-) .
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, fajna propozycja dla małych czytelników.
OdpowiedzUsuńMy też jesteśmy mieszczuchami, ale uczymy dzieci szacunku do przyrody i często uciekamy za miasto, czy... do naszego ogródka :) Chętnie przeczytamy!
OdpowiedzUsuńCiekawa książka:) Też jestem mieszczuchem, ale lubię uciekać od czasu do czasu na łono natury:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja dla Maluchów. :D
OdpowiedzUsuń