"Ze snu..." Maya M. Lancewicz
Niewidomą Lavinię Monetti odwiedza tajemniczy kochanek ze snu. Czy na pewno można nazwać go kochankiem? Jego wizyty wzbudzają w kobiecie ambiwalentne uczucia – przerażenie przemieszane z pożądaniem. Włamywacz dokonuje gwałtu na jej ciele i wywołuje ból, ale doprowadza do ekstazy. Lavinia boi się i tęskni.
Powieść rozpoczyna się ciekawie. Obserwowujemy „odwiedziny” nieznajomego. Mamy okazje poznać perspektywę jej i jego. Wydarzenia skojarzyły mi się z „Grą Geralda” Stephena Kinga, gdzie tajemniczy obserwator patrzy z kąta na kobietę przypiętą do łóżka, ale u Mayi M. Lancewicz znajdziemy duża dawkę erotyzmu, a nie grozy.
Szybko pojawia się wątek kryminalny (zaginięcie rodziny Chelleri ) oraz poznajemy coraz więcej postaci (głównie męskich, spośród których Lavinia próbuje wytypować tożsamość oprawcy). Autora zatraca – niestety – klimat początku książki. Im dalej robi się dziwniej. I nie mam tu na myśli wydarzeń, bo te nie są jakieś kosmiczne, ale sposób napisania powieści. Jest w nim sporo sztuczności, szczególnie w kreacji kolejnych bohaterów. Dla mnie okazało się to przeszkodą przed porządnym wgryzieniem się w fabułę.
Mam wrażenie, że „Ze snu...” miało być próbą wyrażenia siebie przez autorkę. W bio na okładce możemy przeczytać, że kocha Włochy i właśnie tam umiejscowiła akcję swojej książki. Dowiadujemy się, że czuje się artystką, a sztuka odgrywa ważne miejsce w sercu bohaterki powieści (i wszechobecny Modigliani). Dlatego wnioskuję, że napisanie książki było dla Mayi M. Lancewicz okazją do wygadania się. Nie potępiam. Widać, że autorka ma zacięcie artystyczne, więc niech się spełnia w tym kierunku, a ja życzę jej, żeby znalazła ludzi, którzy zrozumieją to co ona robi i będą ją podziwiać.
„Ze snu...”czyli trochę romansu i erotyki, powieści obyczajowej i kryminału. Króciutka powieść, ledwo 150 stron, a taki miks. Do tego twór dość specyficzny – fabuła jakby bujała w chmurach. Ciężko mi powiedzieć komu mogłabym ją polecić. Wydaje mi się, że to jedna z takich książek, do których albo poczujecie chemię i będziecie zachwyceni. W przeciwnym razie czytanie skończycie delikatnie skonfundowani.
Pomimo obecności kryminalnych pierwiastków, nie dla mnie raczej ta książka :(
OdpowiedzUsuńJeszcze zastanowię się nad lekturą tej książki.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie Joasiu :) Pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńKsiążka jakoś mnie nie zachęca. Widziałam ją w propozycjach recenzenckich, ale nie zdecydowałam się na nią, i wiedzę, że to była dobra decyzja.
OdpowiedzUsuńTo obecnie nie mój zakres tematyczny, ale kto wie? Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości
Jakoś nie bardzo lubię tego typu książki, mimo to być może dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńChoć ta książka jest krótka, to raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Fajna jest taka mieszanka ❤
OdpowiedzUsuńMyślę, że spodobałaby mi się. Z chęcią poszukam tej książki
OdpowiedzUsuńMożna się zastanowić nad lekturą :)
OdpowiedzUsuńNo i mam takie mieszanie uczucia już po recenzji. Ciężko mi powiedzieć, czy to książka dla mnie. Po prostu musiałabym przeczytać :). Zobaczymy.
OdpowiedzUsuńO, to chyba zaryzykuję i się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńTym razem chyba nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńNie wiem, trochę intryguje, ale nie jestem pewna, czy na tyle, żeby chcieć przeczytać. Tęsknota za gwałcicielem to jednak trochę za dużo jak na mój prosty umysł.
OdpowiedzUsuńOh very interesting book darling
OdpowiedzUsuńTrochę intrygująco, ale chyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRomans i erotyka, to nie są moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńCoś innego niż książki, które czytam, ale kto wie, może by mi się spodobała...
OdpowiedzUsuńMnie ta książka intryguje i mogłabym dać jej szansę.
OdpowiedzUsuńInteresująca książka :)
OdpowiedzUsuńNie mój klimat ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jeśli spotkam ten tytuł w bibliotece to sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten koszyk. Nie lubię książek erotycznych. Ale recenzja fajna.
OdpowiedzUsuńNie zachęciłaś mnie do tej książki 😉.
OdpowiedzUsuńSama fabuła wydaje się dość ciekawa, ale ja mało erotycznych książek czytam. Choć czasami lubię coś dla odmiany przekartkować ;)
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuń