"Jesień w Pekinie" Boris Vian
Ktoś mi kiedyś doradził, że jak lubię książki Kurta Vonneguta, to może spodobać mi się twórczość Borisa Viana. Nie dałam się długo namawiać. „Jesień w Pekinie” jest uznawana za jego największe dzieło. Spróbujmy więc z najwyższej półki. Biorę się za tą „Jesień...”.
Książka z kategorii „nie wiem o co chodzi, ale jest czad”. Boris Vian uprawiał pisarski surrealizm, a w tej powieści wzniósł się na wyżyny gatunku. Trafiamy do świata, gdzie absurd goni absurd i nikogo one nie dziwią. Są umocowane w prawie, a nawet maja dla bohaterów logiczne uzasadnienie.
Osią fabuły jest budowa linii kolejowej na pustyni. Różne postacie w wyniku dziwnych wydarzeń trafiają do Egzopotamii i zostają zaangażowane w to przedsięwzięcie. Jednak, w moim odczuciu, to nie książka jako całość bawi/intryguje, a jej poszczególne sceny. Przyznam się, że ja fabuły nie ogarnęłam wcale, ale poszczególne epizody, dialogi to był fantastyczny pokaz absurdu oraz wspaniała zabawa słowem. Jedna ze scen, która utkwiła mi w głowie dzieje się w szpitalu. W sali stoi trzeszczące krzesło, na które pacjent się skarży. Co słyszy w odpowiedzi: „Jest chore. Leczymy je. Szpital to szpital.”1 Pozazdrościć służby zdrowia.
„Jesień w Pekinie” nie przyćmiła mojej miłości do Kurta Vonneguta. Jest to powieść ciekawa, a Boris Vian zaskakuje pomysłem i inteligencją. Dla mnie jednak to wszystko jest zbyt abstrakcyjne. Lubię absurd, groteskę, satyrę, jednak stwierdzam, że wolę również, kiedy zarys fabuły jest wyraźniejszy. „Jesień w Pekinie” to nie opowieść, a czysta zabawa. W sumie warto było do niej dołączyć.
1 Boris Vian, „Jesień w Pekinie”, przeł. Krystyna Dolatowska, wyd. Siedmioróg, Wrocław 1992, loc. 725-727.
Ale mnie zaciekawiłaś tą książką! Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, taka nietypowa Joasiu :-) . Pozdrawiam serdecznie :-) .
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że na razie nie mam jej w planach :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie - zwłaszcza, że nie kojarzyłam wcale
OdpowiedzUsuńFajnie, że miał pomysł ❤
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobała, ale ta pozycja jest raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCzas pokaże, czy ta książka, kiedyś trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńJednak to nie dla mnie książka. Czuję, że nie przekonałaby mnie taka duża dawka absurdu.
OdpowiedzUsuńVian - to także silnie erotyczna powieść (w zasadzie minipowieść,lub rozbudowana nowela) "napluję na wasze groby" - myślę że dla WASPów była baaaardzo prowokacyjnie, skandaliczna. Dziś został z tego dla nas już tylko erotyczny smaczek i wspomnienie świata, który raz że nigdy nie był naszym światem, to jeszcze... już go nie ma.
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca lektura!
OdpowiedzUsuńTaka szalona książka, to na pewno wyjątkowy smaczek 😁
OdpowiedzUsuń