"Córka czarownicy" Anna Klejzerowicz
Bohaterką powieści Anny Klejzerowicz „Córka czarownicy” jest Małgosia, którą mieliśmy okazję poznać w pierwszej części cyklu – zatytułowanej po prostu „Czarownica”. Nie jest już małą dziewczynką, a dorosłą, znającą swoją wartość kobietą. W jej głowie budzi się pewne wspomnienie z dzieciństwa. Pojawiają się obrazy, które nie dają jej spokoju. Małgosia podejmuje trud, aby przypomnieć sobie, co wydarzyło się, kiedy miała około sześciu lat.
Fabuła „Córki czarownicy” przybiera kształty kryminału. Początkowo sielskie wakacje kończą się, kiedy Małgosia zaczyna zachowywać się jak opętana. Opiekunów to niepokoi i starają się dociec, co ją trapi. Sama dziewczyna zmaga się ze wspomnieniami. Próbuje je poskładać, a im bliżej jest rozwiązania zagadki, tym dramatyczniejsza historia się z nich wyłania.
Anna Klejzerowicz miała dobry pomysł na tę powieść, a efekt końcowy jest dość przyjemny w czytaniu. Widzę jednak pewien duży problem, o którym muszę wspomnieć. Przy pisaniu kryminału autor musi pamiętać, że istotne jest nie tylko rozwikłanie tajemnicy, ale trzeba w ciekawy sposób do niego doprowadzić. W tym przypadku autorka nieco sztucznie odsuwa moment, kiedy dowiadujemy się, co trapi bohaterkę. Rozmowy, które do niczego nie prowadzą, przeplatane są przygotowywaniem posiłków lub czytaniem książki na tarasie. Kiedy już ktoś zaczyna opowiadać, co odkrył robi to w taki sposób, jakby nie chciał powiedzieć – gada o wszystkim tylko nie o istocie sprawy. Z mojej strony było zainteresowanie, ale zabrakło napięcia, którego oczekuję po opowieściach o zabarwieniu kryminalnym.
Dużo bardziej podoba mi się, jak Anna Klejzerowicz prowadzi wątki obyczajowe, a w szczególności uwielbiam postacie, które kreuje. Mamy tu wachlarz inteligentnych bohaterów, którzy patrzą na życie zdroworozsądkowo. Nawet kiedy pojawia się ktoś, kto ma irytować, nie wkurza odbiorcy, a wprowadza do powieści element szaleństwa, co jest bardzo sympatyczne.
„Córka czarownicy” to lekka w czytaniu książka. Dominują w niej wątki kryminalne, ale kryminał z niej przeciętny. Myślę, że fani tego gatunku zauważą wady. Zamiast tego podrzuciłbym ją komuś, kto lubi obyczajówki z tajemnicą, z dreszczykiem, albo po prostu szuka czegoś niewymagającego.
Na ten moment nie mam tej książki w moich planach czytelniczych.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że recenzja frapująca. Muszę poszukać na czytniku bądź w czeluściach bloku, - czy jakiejś książki Autorki nie czytałem. Pozdrawiam weekendowo :-)
OdpowiedzUsuńKusi mnie taka obyczajowo-kryminalna mieszanka, zwłaszcza że podobało mi się kilka innych książek pani Klejzerowicz. :)
OdpowiedzUsuńA ja się po tytule raczej spodziewałam fantastyki, ale już od dawna jestem ostrożna w przypadku czarownicy w tytule ;)
OdpowiedzUsuńRozważam lekturę tego cyklu, choć jestem ostrożna. Szkoda, że wyszło trochę sztucznie.
OdpowiedzUsuńOstatnio oglądałam serial, w którym bohaterowie porozumiewali się trochę w taki sposób, jak opisujesz. Już już ktoś miał wyznać komuś coś ważnego, ale oczywiście musiał ktoś wejść, coś się stać i nie powiedział. Przy kolejnych sytuacjach już czekałam z myślą: co tym razem się stanie, że nie będzie można spokojnie porozmawiać i wyjaśnić sobie co nieco ;)
OdpowiedzUsuńLubię obyczajówki z wątkiem kryminalnym, więc czemu nie:)
OdpowiedzUsuńWątpię, że po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Czytałam jedną książkę tej autorki. Szału nie było, ale nie mogę powiedzieć, żeby książka była zła. Jeśli będę miała okazję, to tę książkę też przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię takie lekkie, ale wciągające książki.
OdpowiedzUsuńZ obyczajówkami silącymi się na kryminały tak już właśnie bywa – te dwa nurty może i do siebie pasują, ale ciężko jest wyważyć je tak, by były zjadliwe i ciekawe dla odbiorcy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Przyznaję, że po lekturze mam mieszane uczucia :)
OdpowiedzUsuńPiękny cykl :)
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam, czy miałam już styczność z twórczością tej autorki, bo jej nazwisko na pewno jest mi znane ;)
OdpowiedzUsuńNie moja bajka. Nie mogę się przekonać do obyczajówek. Zwłaszcza polskich.
OdpowiedzUsuńLubię Autorkę, więc pewnie i po ten tytuł sięgnę. Czasem potrzebuję czegoś mało skomplikowanego.
OdpowiedzUsuń