"Powieść w początkowej fazie miała być scenariuszem filmowym. Stąd specyficzna konstrukcja rozdziałów, które przypominają serialowe odcinki." [Oskar Fuchs - wywiad]
Oskar Fuchs zadebiutował powieścią Pokolenie Z, która opowiada o wirusie, ale nie naszym powszednim, ale wirusie, który sprawia, że ludzie zamieniają się w zombie. Jest to publikacja dla fanów akcji i apokaliptycznych klimatów.
Zapraszam do przeczytania rozmowy z autorem- o książkach, o filmach i o... nieumarłych.
Pokolenie Z to twój debiut. Jak czujesz się w gronie pisarzy?
To kolejna rzecz, którą chciałem zrobić i cieszę, że nareszcie się udało. Wydanie powieść, jest bardzo satysfakcjonujące, szczególnie jeśli nie jest się pełnoetatowym pisarzem :)
Czym twoja powieść wyróżnia się na tle innych książek o zombie?
Powieść w początkowej fazie miała być scenariuszem filmowym. Stąd specyficzna konstrukcja rozdziałów, które przypominają serialowe odcinki. Myślę, że to największy wyróżnik nadający akcji dynamiki.
W komentarzach do mojej recenzji Pokolenia Z pojawił się taki zarzut, że to kolejna książka o wirusie? Czy mógłbyś się odnieść? Czy trwająca pandemia pomaga czy przeszkadza w sprzedaży tego rodzaju pozycji?
Absolutnie nie odbieram tego jako zarzut. Po prostu jest zombie i jest wirus. Właśnie taka jest specyfika gatunku. Na sprzedaż książki składa się tak wiele elementów, że pandemia odgrywa tutaj marginalną rolę.
W notce biograficznej na skrzydełku możemy przeczytać,że twoje ulubione miasta to Praga, Bratysława i Budapeszt, jednak akcję Pokolenia Z umiejscowiłeś w Nowym Yorku. Dlaczego nie w tak bliskich ci miejscach?
W Nowym Yorku zaczyna się jeden z wątków. Akcja jak wiesz, nie toczy się wyłącznie tam :) Dodatkowo starałem się utrzymać klimat amerykańskich filmów sensacyjnych i przygodowych z przełomu lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, które zalały nasz rynek. Ot taka podróż sentymentalna, dla tych którzy właśnie w taki sposób „poznawali” jako dzieciaki Amerykę.
Być może przez ten amerykański klimat filmów sensacyjnych utkwił mi w głowie Nowy York :) Przyznam, że podczas czytania nie mogłam się pozbyć takich skojarzeń. Wyobraźmy sobie, że powstaje ekranizacja Pokolenia Z. Jakich aktorów byś w niej widział?
Cieszę się, że zauważyłaś filmowy klimat powieści :) Ekranizacja jest czymś co wywołuje u mnie szczery uśmiech. Wiem, że nigdy do niej nie dojdzie, ale i tak wizja nastraja bardzo pozytywnie! Jeśli miałbym wpływ na obsadę, to sięgnąłbym po mniej znanych aktorów, którzy mieliby okazję, tak jak ja stworzyć coś zupełnie od nowa. Rozpoznawalnych artystów umieściłbym w epizodycznych rolach, by nadać serialowi klimatu i zaskoczyć widza.
Może masz w głowie jakieś konkretne nazwiska? Może jakaś postać dostała twarz z telewizji?
Ok, pospekulujmy :) Do głowy przychodzi mi kilka twarzy:
Idris Elba jako Hardy
Rose Leslie jako Sile
Steven Bauer (ale z lat osiemdziesiątych kiedy wcielił się w rolę Manolo Ribery u boku Ala Pacino w Człowieku z blizną) jako Ace :)
I pozwól mi odpowiedzieć pytaniem do Ciebie: czy sama doszukiwałaś się podobieństw w jakichś aktorach?
Hmmm... Mi przed oczami pojawiały się hollywoodzkie twarze- Channing Tatum, Jason Statham, Dwayne Johnson. Konieczne są też jakieś piękności może Angelina Jolie a'la Lara Croft, albo Scarlett Johansson.
Pozostając w kinowych klimatach, czy masz swój ulubiony film albo może książkę o zombie?
Nie mam, ale najlepsza produkcja z zombie w roli głównej, to gra komputerowa Dying Light studia Techland. Absolutny majstersztyk, dający możliwość przemierzania zalanego przez zombiaki świata.
Jaki, według ciebie, jest najlepszy sposób obrony przed zombie?
Będę trochę naciskać, bo jednak rozmawiam z pisarzem. Puśćmy wodzę fantazji i wyobraźmy sobie, że apokalipsa zombie faktycznie ma miejsce. Jak próbujemy się ratować?
Zdrowy rozsądek. Zombie nie istnieją :D
W Polsce? Rząd nakaże pozostać w domu i czekać na lepsze czasy. Zakazuje kontaktów międzyludzkich, abyśmy nie zostali pożarci w kolejce po latte z firmowego ekspresu. Kryzys pokazuje, że wojsko i policja, które zostały powołane do tego, aby bronić obywateli. Są od lat niedofinansowane. Nie radzą sobie ze skalą problemu. Ale rząd mówi, że wszystko jest pod kontrolą. Zamykamy granice: niemieckie zombie jest gorsze niż polskie, nie chcemy go. Tworzą się dwa obozy: zombie sceptycy, którzy nie wierzą w istnienie potworów oraz ludzie przestraszeni nowym, nieznanym wrogiem; ci noszą maseczki, żeby po śmierci nie zamienić się w zombie. Znajdują się cwaniacy, którzy sprowadzają z zagranicy nieskuteczne gadżety do walki z zombie i zbiją na tym fortunę. Po jakimś czasie okaże się, że ci cwaniacy mają znajomości w rządzie lub sami do niego należą. Kilka firm wrzuci do sieci informację, że posiadają antidotum: akcjonariusze pozbędą się akcji zanim świat dowie się, że lek nie istnieje. Kilka frakcji w Europarlamencie zacznie domagać się praw dla zombie. Może się zasymilują? Znajdą się tacy, którzy będą walczyć o zombie-parytety w sejmie. Fanatyczny rząd wykorzysta pogłębiający się chaos do przepchnięcia kilku ważnych dla tylko dla siebie, światopoglądowych ustaw. Zatem zajmie się powszechnym w kraju zabijaniem dzieci, a nie zombie. Znajdą się tacy, którzy pomimo zagrożenia wyjdą na ulicę by zaprotestować. Nasza demokracja nie jest tak dojrzała jak na zachodzie, więc w trakcie protestów nie spłonie żadne auto i żaden sklep nie zostanie splądrowany. Naturalnie znajdą się wśród protestujących osoby, które wykorzystają protesty do zbicia politycznego kapitału. Za miesiąc nikt nie będzie o nich pamiętał. W czasie świąt pojawią się reklamy coca-coli z jadącą ciężarówką. Tym razem ciężarówka będzie mieć kraty w oknach oraz karabiny maszynowe na dachu. Linie lotnicze, hotele i restauracje zaczną plajtować. W końcu nikt nie chce, by na fotelu obok pojawił się zombie, który chce zrobić z niego danie główne. Rząd znów wyda oświadczenie, że wszystko jest pod kontrolą, a obywatel, który nie wydaje głupio pieniędzy w knajpie czy na wakacjach, ma ich więcej w kieszeni, czyli zarabia. Same plusy. Z racji tego, że w trakcie wyprawy na zakupy można zostać pożartym, zaczyna kwitnąć handel w sieci. Firmy z branży IT rozwijają się w zastraszającym tempie. Kurierzy dzielnie dostarczają paczki, codziennie umykają śmierci, żyją i mają się dobrze. Czy mają jakąś specjalną metodę aby przeżyć? Z drugiej strony coraz więcej żołnierzy i policjantów przestaje wykonywać swoje obowiązki, bo boją się kontaktu z wrogiem. Co na to Bóg, honor i ojczyzna? Ci którzy się nie boją, nie dostali od rządu wystarczającej ilości broni. Naprędce ktoś sprowadza ją rosyjskimi samolotami. Jest bardziej bezużyteczna niż noże z telezakupów Mango. Sytuacja wygląda nieciekawie. Rząd zaczyna zastanawiać się nad wprowadzeniem godziny policyjnej od dwudziestej pierwszej do szóstej rano. Wszak zombie najgroźniejsze są w nocy! Nie ma imprez, wyjść do restauracji, teatrów, biurowych flirtów, hotele nieczynne. Maleje więc przyrost naturalny. Bill Gates się cieszy, spełniło się jego marzenie. Ilość zombie miała maleć, nie maleje. Obywatele chcieliby wziąć sprawy w swoje ręce, jednak nie mają pozwolenia na broń. Mogą najwyżej rzucać we wroga czereśniami. Tych zalega w magazynach pod dostatkiem, bo zajadaliśmy się chińskimi. Były tańsze. Po czasie gdy kryzys został zażegnany bogaci są jeszcze bogatsi, a biedni jeszcze biedniejsi ;)
Dziękuję za rozmowę. Być może ostatnie wydarzenia będą inspiracją do kolejnej książki;)
Na koniec zapraszam was do zerknięcia do recenzji książki https://www.asiaczytasia.pl/2020/10/pokolenia-z-oskar-fuchs.html oraz odwiedzenia oficjalnej strony książki www.pokoleniez.com.pl autora znajdziecie również na Instagramie @oskarfuch.pl
Świetny wywiad Joasiu. Cenię sobie takie "wstawki" na blogu. Niestety, omijam teraz podobną tematykę. Czytam "SPQR" Mary Beard. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńOdpowiedź na pytanie 8 bardzo mi się podoba ;) Takie jakby trochę rzeczywiste ;)
OdpowiedzUsuńO książce nie słyszałam, coś mi umknęło, więc muszę nadrobić :)
Udanego dnia <3
Great review!!!
OdpowiedzUsuńWspaniały wywiad! Uwielbiam wywiady z ciekawymi osobami. Wszystkie pytania są bardzo trafne, bardzo ciekawe. Chętnie poznam bliżej twórczość autora :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♡
Dobra odpowiedź na 8 pytanie po prostu mnie rozbroiła i zachęciła by sięgnąć po twórczość autora xD
OdpowiedzUsuńUmknął mi ten debiut. Ciekawy wywiad.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Lubię postapo, w tym takie, które sięga po motyw zombie. Tak więc mam coraz większą ochotę na "Pokolenie Z". Co do wywiadu, świetnie się czytało - rzetelna robota! :)
OdpowiedzUsuńDobry debiut❤
OdpowiedzUsuńCudownie przemyślany wywiad. A książki zupełnie nie kojarzę, dzięki tobie przyjrzę się bliżej :)
OdpowiedzUsuńhaha genialny autor:D i głowa na karku i poczucie humoru:) aż mam ochotę czytnąć tę pozycję od razy^^
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wywiad. Ja jednak na pewno nie sięgnę, bo nie przepadam za zombie w literaturze i filmach. Ponadto temat wszechobecnej zarazy jest już wszędzie ;o
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad, który przeczytałam z ogromną przyjemnością.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wywiad:) książka wydaje się ciekawa:)
OdpowiedzUsuńInteresujący wywiad :)
OdpowiedzUsuńPo tej rozmowie do lektury jestem przekonana :)
OdpowiedzUsuńKolejny świetny wywiad. Porządnie skonstruowane pytania. Autora kojarzę, chyba skuszę się na tę powieść. Brawo Asiu.
OdpowiedzUsuń