Głosownik, czyli odjechany dziennik Staszka Juraszka - Paweł Maj
Sylwia z bloga @kreatywne_macierzynstwo powiedziała, kiedyś bardzo interesującą rzecz, że my opiekunowie panicznie boi my się nudy i nie pozwalamy na nią naszym dzieciom. A to właśnie z nudy rodzi się kreatywność i właśnie z nudy powstał tytułowy Głosownik. Cóż to takiego?
Fabuła
Rodzice zabierają Staszkowi laptopa i chłopiec musi znaleźć sobie nowe zajęcie. Przecież nie będzie się uczył, co to to nie. Zostaje mu telefon, na którym zaczyna nagrywać dziennik. STOP. Dziennik to mogą pisać sobie dziewczyny, i to jest lamerskie. On wymyślił Głosownik. W ten sposób powstają relacje z dnia codziennego piątoklasisty. Zapomniałam tylko wspomnieć, że Staszek ma ksywkę Szajbek, a to nie wróży niczego spokojnego. Jest to chłopiec szalony i kreatywny, który swoją energię wkłada we wszystko, tylko nie w naukę. Będziemy mieli okazję poszwendać się z jego paczką, odwiedzić z nimi miejsca w których nie powinni być, zjeść kilka drożdżówek, podsłuchiwać co się dzieje a szkolnym korytarzu.
Autorowi udało się wcielić w rolę jedenastolatka, jakby faktycznie spisał i nadał powieściowy charakteru materiałowi nagranemu przez nastolatka.
Zadbał o charakterystyczny sposób mówienia (jak zobaczyłam odzywkę tylko nie w szczepionkę, to nie mogłam przestać się śmiać i powtarzałam było tak :D) i myślenia (naturalne jęczenie na rodziców i szkołę, pociąg do słodyczy itp.). Nastolatkowie łatwo złapią kontakt ze Staszkiem i nie raz, nie dwa przybiją mu piąteczkę.
Głosownik to zabawna książka.
Staszek to taki narrator, który chlapnie coś zanim pomyśli, prowokuje zabawne sytuacje, ale wpadek nie bierze do siebie. Dzięki takiej postaci Paweł Maj nadał powieści zwariowany ton i, co mi się bardzo podoba, ustrzegł się moralizatorstwa. Pewnie część osób się teraz obruszy – Jak to? Książki dla dzieci i młodzieży powinny mieć morał!. Jest to ważne, ale czy najważniejsze. Czy czyta się po to, żeby nasiąkać dobrymi wzorcami (to skąd taka popularność kryminałów?), czy nie szukamy w książkach relaksu? Głosownik właśnie taki relaks oferuje młodemu czytelnikowi, a że przy okazji część zobaczy w Staszku swoje alter ego, albo znajdzie rozwiązanie swojego zmartwienia, to tylko się cieszyć.
Podsumowanie
Głosownik to książka, która wpisuje się w popularny nurt dzienników dla dzieci (jak np. Dzienniki Nikki czy Dziennik Cwaniaczka), ale tym razem w trochę innej odsłonie. Tak sobie pomyślałam, że pasuje ona do głównego bohatera- leniuszka i kombinatora. Po co męczyć się nad zeszytem i układaniem zdań i akapitów, skoro materiał może nagrać się sam.
Jest to powieść napisana z dużym luzem i humorem. Autor bezbłędnie opisał codzienne przygody nastolatków. Chyba jak szpieg z krainy deszczowców przemykał się pod murami szkół i zbierał materiał. Dobrze, że nikt go nie przyłapał.
Zobacz też:
Ciekawa propozycja dla młodych. Przesyłam pozdrowienia :) Ja już po porannych zakupach :)
OdpowiedzUsuńLuz i humor to niezbędne elementy w tego typu książce.
OdpowiedzUsuńsuper pomysł na książkę dla młodzieży!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa i wartościowa propozycja. To prawda, że z nudy rodzą się najciekawsze pomysły.
OdpowiedzUsuńTen luz na plus, choć ja taki ostatnio do dzienników tego typu mam dystans.
OdpowiedzUsuńJa już chyba trochę za stara jestem :P mnie to by się brzydał głosownik dorosłego człowieka 30+ xD
OdpowiedzUsuńSpróbuję polecić ten tytuł mojej nastoletniej siostrzenicy.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo fajnie, ale jeszcze nie jesteśmy targetem na tę książkę 😉
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy byłaby to dla mnie wciągająca lektura, ale doceniam pomysł z formą nastoletniego vloga. :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam komu polecić tej ksiażki
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na prezent :)
OdpowiedzUsuńChyba coś ciekawego dla młodzieży, super! :)
OdpowiedzUsuńWhat funny for teens
OdpowiedzUsuńRewelacyjna książka. Na pewno warto polecać ją nastolatkom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńChcę tą książkę i to natychmiast!!!
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się....
<Młodość to piękny czas... O ludu chcę ją
Niestety dla mnie już się nie nada :)
OdpowiedzUsuńO, fajna propozycja dla mojego Chrześniaka. Będę mieć na uwadze!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki…ech. Byle do Świąt;)
pozycja mega fajnie brzmiąca:D polecę koleżance dla jej syna:)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, ale raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk