Bajeczki z podwórka i znad rzeczki - Urszula Kozłowska
Tytuł książki, którą chcę wam dziś pokazać brzmi Bajeczki z podwórka i znad rzeczki i jest on małym kłamczuszkiem, bo:
a) są to wierszyki,
b) patrząc na treść i ilustrację, raczej z podwórka niż znad rzeczki.
Zawartość
W książeczce znajdziemy 8 wierszyków: o kaczce, psie, kurze, owcy, gęsi, koniu, krowie i kocie, czyli o swojskich zwierzętach. Każdy z nich ma dwie zwrotki. Są to proste rymy w układzie AA BB lub AB AB. Łatwo wpadają w ucho, łatwo je zapamiętać. To ten typ dziecięcych wierszyków, przy których po kilkukrotnym przeczytaniu przestajemy wspomagać się tekstem.
Ciężko mi znaleźć jakąś myśl przewodnią, która łączy te wierszyki. Ot, takie rymowanki o zwierzątkach dla przedszkolaków. Najważniejsze jednak jest to, że córka bardzo je polubiła. Myślę, że są trzy powody takiego stanu rzeczy:
a) krótka forma i rytm. Jak już wspominałam wierszyki wpadają w ucho i łatwo je zapamiętać. M. jest na etapie fascynacji piosenkami. Wszystko co ma ustalony rytm łatwo się do niej przykleja. Potrafi kilka dni z rządu powtarzać frazę, która jej się spodobała.
b)zwierzątka. Z moich obserwacji wynika, że to motyw, który maluchy szczególnie fascynuje. Kiedy siadamy do czytania dużo więcej uwagi poświęcamy książce ze zwierzątkami niż np. takiej o dzieciach, samolotach itd. Córka cieszy się, kiedy okazuje się, że potrafi je wszystkie nazwać, a ich perypetie, wygląd, cechy prowokują nas do coraz to nowych pytań i rozmów.
c)ilustracje. Łączą się one trochę z wykorzystaniem zwierzątek i przypisaniem im ludzkich atrybutów. Dwa ulubione rysunki M. to kaczka, która idzie się kąpać i mała gąska, która ma gęsią przytulankę. Te scenki są dla niej dużo ciekawsze niż np. opowiastka o tym, że krowa daje mleko i dziewczynka zrobiła sobie kakao. Oczywiście trzylatek nie zna jeszcze pojęcia personifikacji, ale już podłapuje, że w tum miejscu wydarzyła się jakaś magia.
Często czytamy wieczorem, aby się wyciszyć.
W Bajeczkach z podwórka i znad rzeczki podoba mi się, że kończą się wierszykiem o kotku, który do snów zaprasza wróżki, gdy mi mruczy do poduszki.1 Nocna ilustracja i literackie zaproszenie do snu, jest dla dziecka znakiem, że koniec szaleństw, koniec bajek, czas do łózka.
Na koniec
Coraz częściej sięgamy po wierszyki. Myślę, że dla przedszkolaka są pomostem, drogą do sięgnięcia po dziecięce powieści. Krótka forma nie wymaga mocnego skupienia, a rymowanki wpadają w uchu i zostają w głowie na długo. Tytuł książeczki, co prawda trochę nas zmylił, ale nie czujemy się poszkodowane, wręcz przeciwnie.
1 Urszula Kozłowska, Bajeczki z podwórka i znad rzeczki, wyd. Olesiejuk, Ostrów Mazowiecki, s. 16.
Bardzo fajne są takie wierszyki dla dzieci 😊
OdpowiedzUsuńTeraz dla najmłodszych to są książki. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMy również lubimy wierszyki a szczególnie te o wiejskich zwierzątkach
OdpowiedzUsuńFajna książeczka :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książeczka. 😊
OdpowiedzUsuńTeraz są takie fajne książeczki. Szkoda, że mam juz duze dzieci :)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny zbiór wierszyków. :)
OdpowiedzUsuńDzieciom powinna się spodobać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ładnie wykonana graficznie :)
OdpowiedzUsuńVery interesting article! Have a great weekend! 🍁🍂🍁
OdpowiedzUsuńSuper ksiażeczka ze świetnymi ilustracjami ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wydana książeczka :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książeczka, mam słabość do lektury dziecięcej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♡
Małe dzieci zdecydowanie lubią zwierzątka i wpadające w ucho wierszyki. :)
OdpowiedzUsuńUrocza książeczka :)
OdpowiedzUsuńTeż lubimy takie rymowanki, świetne na rozwój mowy☺
OdpowiedzUsuńW sam raz dla Milusińskich :)
OdpowiedzUsuńMoja córka uwielbia wierszyki rymowanki. Super książeczka :)
OdpowiedzUsuń