Superpojazdy Peppy
Superpojazdy Peppy to książka, dla nas, wyjątkowa. Nie przypuszczałabym, ze akurat ta bohaterka bajek dla dzieci sprawi, że się rozczulę, a jednak. Historia jest prosta. Zaczęła się od okrzyku na cały supermarket To Peppe, a skończyła na poważnej minie i krótkim czytam. To był pierwszy raz, kiedy słowo CZYTAM pojawiło się w repertuarze M.
W Superpojzdach Peppy znajdziemy dwie historie.
Pierwsza to Wyścigówka George'a, gdzie babcia świnka wypędza cała rodzinę na dwór, a tata z dziadkiem organizują dzieciakom wyścigi samochodowe. Mamy świetny pomysł na zabawę, łączący zdrową rywalizację i ogromną frajdę.
W drugiej historyjce pt. Wóz strażacki Peppa i George mają okazję uczestniczyć w gaszeniu pożaru. Ekipa złożona z mam strażaczek musi uratować tatusiów z opresji.
Zdecydowanie wolę Peppę w wersji czytanej niż telewizyjnej, nie drażni aż tak moich zmysłów. Obie historyjki są krótkie, proste i wesołe, tak jak w animacji. Plusem czytania jest to, że nie jesteśmy skazani na lektora. Nie musimy słuchać peppowych chichotów. Możemy intonować tekst według własnego uznania.
Domyślam się, ze dla dziecka największym wow jest sama świadomość, że to książka o Peppie, ale napiszę (do wiadomości rodziców), że wbrew temu, że pojazdami bawią się zazwyczaj chłopcy, dziewczyny odegrają w obu opowieściach swoje rolę.
Superpojazdy Peppy to publikacja w formacie 22x23 cm.
Taki kwadracik sprawdza się zdecydowanie lepiej niż popularne A4. Małemu dziecku dużo łatwiej przekładać strony. Od strony wizualnej jest dokładnie to samo co znamy z animacji. Te same postacie, prosta kreska, kolory. Jako bonus otrzymujemy dwa zadania (szukanie różnic i pytania do tekstu) i naklejki. Te ostatnie są do dowolnego zużytkowania. Nie ma wyznaczonych miejsc w tekście, gdzie trzeba je przykleić (u mnie trafiły na drzwi wejściowe).
Podsumowanie
Zanim M. się urodziła obiecywałam sobie, ze za żadne skarby świata nie będzie oglądać Świnki Peppy. Zawsze uwielbiałam animacje dla dzieci, ale ta to tortury. Nie lubię tej kreski, tych głosów, tych sztywnych dialogów. Wkurza mnie, że na promocji wszystkie gazetki z naklejkami kosztują 2 zł, a z Peppą 10 zł. Co zrobić skoro dzieci ją kochają? Kiedy patrzę na M. pomału zaczynam rozumieć tę fascynację. Minimalizm i wolne tempo, które pomagają jej nadążać za akcją. Bardzo prosty przekaz, który pozwala od razu zrozumieć morał (u nas hitem był odcinek o tym,, że na placu zabaw trzeba poczekać w kolejce- bomba). Mi jako rodzicowi pozostaje pogodzić się z tym co podoba się dziecku. Wyciągnąć z portfela 10 zł., kupić książeczkę i CZYTAĆ.
Za moich czasów nie było Peppy. Za to oglądałam ją z moją siostrą. Mi też się nie podoba, ale dzieci ją bardzo lubią. Nawet w pracy magisterskiej mi to wyszło. Nie ogarniam jej fenomenu, taki Reksio jest fajniejszy :D
OdpowiedzUsuńZa moich czasów - też Peppy nie było. Świetny wpis dla Rodziców. Pozdrawiam Joasiu :)
OdpowiedzUsuńDla małego dziecka to rzeczywiście wygodna forma.
OdpowiedzUsuńDzieci uwielbiają świnkę Peppe :) Bardzo fajna ksiażeczka :)
OdpowiedzUsuńJa świnka jest przerażająca. Taka krzywa buźka :D
OdpowiedzUsuńp.s Błąd w tytule ;) brakło d ;)
U nas teraz młodszy synek ma fioła na punkcie Peppy, a dokładnie Georga :)
OdpowiedzUsuńNie cierpię Peppy.
OdpowiedzUsuńKojarzę Peppę, ale nigdy nie oglądałam ani nie czytałam jej przygód. Jakoś mnie nie ciągnie do tego, choć lubię umilać sobie czas pozycjami dla dzieci. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie zaglądam w przygody Peppy, synek jest za mały. Znam jedynie z upodobań naszych chrześniaków :) Obserwuję i zapraszam w wolnej chwili do siebie
OdpowiedzUsuńU nas jest na chwilowy przesyt Świnką Peppą.
OdpowiedzUsuńDla małych fanów Peppy pozycja obowiązkowa. :)
OdpowiedzUsuńMali czytelnicy powinni być usatysfakcjonowani lekturą.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Chyba każde dziecko uwielbia Peppę :D Książeczki super sprawa dla maluchów :)
OdpowiedzUsuńAch ta Peppa 😂😂😂
OdpowiedzUsuńFajna książeczka :)
OdpowiedzUsuńTeż mamy kilka książeczek o Peppie, rzeczywiście dzieci bardzo je lubią. ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam tę bajkę, chodź nie są to moje czasy :) Nie mniej jedna, niezwykle popularna postać ;)
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dobry sposób by rozpocząć przygodę z czytaniem :)
OdpowiedzUsuńnie mam jeszcze komu takich pozycji czytać;p
OdpowiedzUsuńMój bratanek szalał swojego czasu za Peppa. Szkoda, że nie wiedziałam o tej książce, z pewnością sprawiłaby mu wielką radość :)
OdpowiedzUsuń