Debeściara - Ewa Pirce
Mówi się, że śmiech to zdrowie, a
czytanie książek dobrze działa na mózg. Wynika z tego, że
przeczytanie komedii, będzie miało cudowne właściwości dla
naszego samopoczucia i rozwoju. Zostanę królikiem doświadczalnym i
sprawdzę dla was czy to prawda.
Kiedy
w moje łapki trafiła Debeściara
pewna Pani obiecała mi, że przeczytam tę książkę w jeden dzień.
Nie kłamała. Kiedy wszystkie codzienne sprawy zostały ogarnięte,
przyszedł czas na relaks połączony z ćwiczeniem mięśni twarzy.
Można by było mnie nagrać jak czytam tą powieść. Na zmianę
śmiałam się, krzywiłam, dziwiłam itp. Było to bardzo
ekspresyjne czytanie.
Mina mojej współlokatorki była lepsza od orgazmu – dziewczyna wyglądała, jakby została spoliczkowana półdupkiem przez szympansa.1
Fabuła
Monika to przypałowiec
pełną gębą. Jak ma wdepnąć w kupę, to wpadnie w krowi place.
Jak ma nabić sobie guza, to czoło rozwalone i oko podbite. Jak ma
wpaść pod samochód, to pod śmieciarkę. Może nie jest wybitnie
inteligentna i heteryk myli jej się z heretykiem, ale jest cwana i
waleczna. Pewnego dnia los zaczyna jej sprzyjać. Poznaje
przystojnego mężczyznę i znajduje idealną pracę. Tylko czy
podkolorowanie CV to
był dobry pomysł? Wpadka goni wpadkę. Szpilki obcierają nogi,
spódnica nie pozwala na wzięcie głębszego oddechu, ale cycki do
przodu. Pech nie może jej ciągle prześladować. Może przejdzie na
którąś z wrednych współlokatorek?
Debeściara utrzymana jest w konwencji głupkowatych komedii.
Wpadka
goni wpadkę i jest wpadką poganiana. Musimy zapomnieć o żelaznej
logice i analizowaniu sytuacji (co to za niepoważna firma, że w
taki sposób przyjmują ludzi na odpowiedzialne stanowiska), musimy
pogodzić się z tym, że bohaterowie są jacy są (Moniko, gęsi to
nie dziczyzna), w tej książce chodzi o śmieszne scenki, a nie o
życiowe mądrości.
Ewa
Pirce wykreowała głupiutką bohaterkę, która, pomimo że, jedynym
co czytała to erotyczne sceny w 50 twarzach Greya,
ma nieźle gadane. Monika ma swój rozumek i nie da sobie w kaszę
dmuchać. Potrafi rzucić ciętą ripostą w stronę wrednej
koleżanki, zbajerować przystojnego
lekarza, a nawet zemdleć na zawołanie. Czasami wymsknie jest się
niepotrzebny komentarz, albo za głośno pomyśli,
apotem musi gęsto się z tego tłumaczyć.
Wypada
jeszcze wspomnieć, że nie jet to po prostu
komedia, to pikantna
komedia. Monika nie ma
hamulców, kiedy chodzi o dobrą zabawę. Miękkie
łóżko, przystojny partner, nastrojowa muzyka... tylko ten pech.
Nie wyobrażacie sobie, ile wpadek można zaliczyć w trakcie
zbliżenia (?!). Złamane to i owo, nieproszony gość, który
wtargnął do sypialni – oj dzieje się.
Podsumowanie
Kiedy
zaczęłam pisać recenzje książek, pewna życzliwa osoba dała mi
radę: Pamiętaj, nie ważne czy książka się tobie
podobała. Ten, kto czyta recenzję musi po niej zadecydować, czy to
książka dla niego. Komedia,
jako gatunek, jest trudna do polecenia. Ile ludzi, tyle rodzajów
humoru. Ja, przy czytaniu Debeściary, nie
mogłam opanować śmiechu, ale przypuszczam, że moja mama
skwitowałaby ją komentarzem Ale głupoty!.
Mam nadzieję, że udało mi się opisać rodzaj humoru, jaki
zaserwowała nam Ewa Pirce. Teraz was ruch.
1 Ewa
Pirce, Debeściara, wyd. Wieża Czarnoksiężnika, Poznań 2020, s.
24.
Przeczytałem. Jednak nie dla mnie, mam jeszcze Joasiu dwie książki Olgi Tokarczuk. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńLubię komedie, ale takie hmmm, bardziej 'życiowe', jeżeli rozumiesz, co mam na myśli😅 Bohaterka-idiotka, nawet śmieszna, to nie do końca ten humor, który lubię ☺️
OdpowiedzUsuńPikantna komedia - to brzmi bardzo, bardzo ciekawie. Podoba mi się okładka tej książki.
OdpowiedzUsuńNice book, is great some comedy 😉
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się zabawna i interesująca. Idealna na weekendowy relaks. Pozdrawiam, życzę udanego weekendu.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być naprawdę fajna, myślę że warto dać jej szanse. Gdy będę miała okazję, na pewno sięgnę po ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Okładka przez kolor przyciąga wzrok, ale jednak zdecydowanie nie dlam nie i po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie. Nie lubię głupich komedii ^^ strasznie mnie drażnią.
OdpowiedzUsuńVery interesting post! Thanks for sharing! Have a great weekend! 🎀🎀🎀
OdpowiedzUsuńHumor w książkach nie zawsze do mnie trafia, więc jeszcze zastanawię się nad lekturą tego tytułu. 😊
OdpowiedzUsuńW sumie dobre na poprawienie sobie humoru, chociaż też zleży. Niby lubię głupkowaty humor ale nie do końca każdy mi odpowiada. Namnożenie go też może czasem zacząć irytować, ale co ja się będę wypowiadać jak nie czytałam xD. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMoże też z ciekawości kiedyś sprawdzę, by przekonać się, czy mnie również rozbawi zawarty w tej książce humor. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że może być zabawne.
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po takie komediowe pozycje...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym, że ile ludzi tyle rodzajów humoru. Podobnie jest z gustem. Mnie ta książka do siebie nie przekonała, ale słyszałam o innej książce tej autorki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Myśle ze ja tez bym się uśmiała przy tej książce :D podoba mi się jej okładka
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie i bardzo fajna okładka, przyciąga oko :-)
OdpowiedzUsuńNie zdarza mi się czytać komedii.. uwielbiam kryminały! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka!
Jelonkowa
Śmiechu nigdy nie za dużo :)
OdpowiedzUsuńPrzyciąga uwagę ☺
OdpowiedzUsuńWierzę, że akurat mi by się spodobała. Lubię twórczość autorki. Już sama okładka wydaje się taka poprawiająca humor.
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam <3
OdpowiedzUsuńGłupkowate komedie z pewnością trafiają w mój gust, chociaż większość znajomych ma zupełnie inne poczucie humoru. Spróbuje Debeściary przy okazji ;)
OdpowiedzUsuńOkładka przykuwa uwagę a recenzja mnie jeszcze bardziej zachęciła :)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Komedia to bardzo trudny gatunek literacki, bo nie każdemu podoba się to samo. Czytałam pewną komedię kryminalną, która sądząc z opinii rozbawiała wszystkich do łez. Ja jakoś nie wyczułam żadnego humoru... także tego. Ta książka raczej chyba nie dla mnie, choć lubię się śmiać. Ja mam po prostu specyficzne poczucie humoru...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)