Pożegnanie z sobą - Jarosław Musialik
Książka Pożegnanie z sobą
zaintrygowała mnie już na poziomie tytułu. Ma on w sobie ogromny
ładunek smutku i desperacji. Przed przeczytaniem powieści nie
wiedziałam, na czym polega choroba opisana przez Jarosława
Musialika. Powiem więcej, nie wiedziałam, że ludzie zmagają się
z problemami nazwanymi zaburzenia dysocjacyjne.
Na początek definicja:
Zaburzenia dysocjacyjne zwane też konwersyjnymi, charakteryzują się częściową lub całkowitą utratą prawidłowej integracji pomiędzy wspomnieniami, poczuciem własnej tożsamości, bezpośrednimi wrażeniami i kontrolą ruchów dowolnych ciała (łac. dissociatio = rozdzielenie).1
Mówiąc prościej ciało i umysł
Krzysztofa Ferdynanda, bohatera powieści Pożegnanie z sobą, w
stresowych sytuacjach wyłącza się. Mężczyznę
dopada paraliż, a czasami nawet częściowa amnezja. Co doprowadziło
go do takie stanu? Czy to tzw. strach przed życiem? Jakie
traumatyczne wydarzenia spowodowały, że zdolny architekt, mąż,
ojciec, człowiek sukcesu, amant, nie radzi sobie sam ze sobą?
Należy bardzo wyraźnie podkreślić, że jest to powieść, a nie literatura naukowa.
Na końcu książki znajdziemy notkę
wyjaśniającą, czym są zaburzenia dysocjacyjne, ale na tym koniec.
Jarosław Musialik, opowiada o tym jak wygląda życie człowieka,
który się z nią zmaga. Towarzyszymy Panu Krzysztofowi na
spacerach, podczas wizyt u specjalistów, patrzymy na jego kłótnie
z żoną, wpadamy na drinka do przyjaciół. Biegamy po sinusoidzie
jego nastojów. Towarzyszymy w dołku i w chwilach euforii.
Zastanawiałem się, jak można poznawać siebie, kiedy nie zna się własnego życia, kiedy niepamięć je zabiera.2
Największa zaleta, ale i wada (a może wyzwanie) powieści Pożegnanie z sobą to narracja.
Głos ma
główny bohater. Towarzyszymy mu w różnych epizodach z jego życia
i to on jest naszymi oczami i uszami. Może nam streścić przebieg
wizyty w przychodni, może nam opisać swój spacer, albo usiąść i
przeanalizować swój sen.
To
jest niesamowite przeżycie, kiedy możemy wniknąć do umysłu
innego człowieka, a tym bardziej do umysłu, który nie funkcjonuje
normalnie (pytanie jak zdefiniować to co normalne). Możemy znaleźć
się w jego skórze, zaangażować się i spróbować dogłębnie
poznać jego problemy i radości.
Taki
sposób narracji nie jest łatwy w czytaniu. Na taką książkę
trzeba mieć odpowiedni nastrój. Trzeba się odpowiednio skupić,
żeby z tego, czasami, chaotycznego monologu wyłuskać to co
istotne. Trzeba zastanowić się jak zinterpretować dobór i
charakter opisanych epizodów.
Podsumowanie
Zawsze
kiedy kończę czytać książkę o zaburzeniach psychicznych,
towarzyszy mi myśl, że musimy bardzo uważnie obserwować naszych
bliskich. Bardzo trudno zauważyć momenty kiedy smutek, czy stres
ewoluują w coś poważniejszego. A przecież chcemy jak najlepiej
dla tych, których kochamy.
1 https://www.centrumdobrejterapii.pl/materialy/zaburzenia-dysocjacyjne/
[dostęp: 6.06.2020 r.]
2 Jarosław
Musialik, Pożegnanie z sobą, wyd. Novae Res, Gdynia 2020, s. 168.
"Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"
Jako psycholog, chętnie przeczytam te książkę. 😊
OdpowiedzUsuńChętnie bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę w Klubie Recenzenta i mocno się zastanawiałam, czy jej nie wziąć. Wybrałam inną, a teraz trochę żałuję...
OdpowiedzUsuńDobrze, że powstają takie książki. Zdecydowanie skłaniają do refleksji i budzą czujność. Myślę, że powinnam ją przeczytać i ja.
OdpowiedzUsuńNa lekturę takiej książki trzeba mieć rzeczywiście odpowiedni nastrój.
OdpowiedzUsuńLektura, warta zapoznania się z nią.
OdpowiedzUsuńJa jednak zrezygnuję z czytania tej książki, a już na pewno nie sięgnę po nią w najbliższym czasie. Owszem, porusza ważną tematykę, lecz właśnie póki co zbyt ciężka to dla mnie pozycja.
OdpowiedzUsuńSounds a sad book. I will cry reading this book.
OdpowiedzUsuńEnjoy Sunday!
Brzmi jak pozycja mocna, nieco smutna, ale dająca do myślenia. Zawsze warto czujnie obserwować i siebie, i najbliższych...
OdpowiedzUsuńJa jednak podziękuję
OdpowiedzUsuńSama nie wiem. I choć tematyka interesująca, na tę chwilę nie wiem, czy mam za bardzo ochotę na podobne, ciężkie książki.
OdpowiedzUsuńNie wiem, może za mało kawy dziś wypiłam i nie rozumiem co czytam, ale wydaje mi się, że nie do końca tę książkę chwalisz. Piszesz jak jest poruszająca i jak trudny temat przedstawia, ale nie widzę nigdzie stwierdzenia, że jest dobra ani że ją polecasz...?
OdpowiedzUsuńBo jest to książka specyficzna i w specyficzny sposób napisana. Moim celem było opowiedzenie o czym ona jest i jaka ona jest. A czy kogoś to interesuje, czy odpowiada mu taka forma to kazdy musi stwierdzić sam.
UsuńChyba na taki ładunek nie mam teraz głowy.
OdpowiedzUsuńLubię taką narrację.
OdpowiedzUsuńoj nie dla mnie. Potrzebuję pozytywów a nie przytłoczenia i smutku
OdpowiedzUsuńVery interesting post! 👌👌👌 Have a great week! 🌈🌈🌈
OdpowiedzUsuńPóki co nie chciałabym się w niej zatapiać.
OdpowiedzUsuńWszystko zachęca do lektury. Tytuł, okładka, opis fabuły również!
OdpowiedzUsuń