Dlaczego zaczęłam pisać romanse... [wywiad z Jo Winchester]
Jo Winchester jest dla mnie pewnego rodzaju fenomenem. Pokazuje, że rynek książkowy poza oficjalnymi wydawnictwami jest bogaty, a Internet daje mnóstwo możliwości prezentacji swojej twórczości. Jo Winchester napisała 6 książek, które udostępniła czytelnikom w formie płatnych lub bezpłatnych ebooków. Ta dziewczyna, tylko dzięki swojej pracy i zaangażowaniu zebrała grono wiernych fanek. Jej konto na Facebooku obserwuje ponad 1700 i jest to aktywna społeczność. Ludzie komentują, przeżywają udostępniane historie, piszą, że nie mogą doczekać się kontynuacji. Myślę, że jest to najlepsza rekomendacja tej pisarki.
Jo Winchester poznałam na jednej z grup dla wielbicieli książek. Od słowa do słowa i zaczęłam czytać jedną z jej powieści. Tak powstała recenzja Granicy uczuć, która do tej pory pozostaje moją ulubiona z jej powieści. Miałam przyjemność przeczytać jeszcze jej dwie książki Zła strona nieba i Zacznijmy od nowa. Dziś zapraszam was do przeczytania naszej rozmowy o pisaniu romansów, o muzyce, o wydawaniu książek.
Odkąd pamiętam, lubiłam takie historie. Uwielbiam czytać, kiedyś pochłaniałam książkę za książką i były to głównie romanse. Podobało mi się, jak dwoje ludzi zaczyna krążyć wokół siebie; jak poznają się i próbują razem coś stworzyć. Już w wieku nastu lat wymieniałam się z koleżanką takimi opowiadaniami. Kiedy pomyślałam o napisaniu pierwszego dłuższego tekstu, nie miałam żadnych wątpliwości co do swojego wyboru. A w chwili obecnej nie wyobrażam sobie pisać o czymś innym. Oczywiście czasami mieszam gatunki; ostatnio zdarzyło mi się kilka razy dołączyć wątek kryminalny. Ale romans to ten rodzaj literatury, który chcę u siebie stosować. To, że bywam romantyczką, też zapewne ma znaczny wpływ na mój wybór.
W wymyślaniu nowych historii pomaga mi wiele rzeczy. Jedną z nich jest muzyka. Słucham jej, a w głowie powstaje jakaś scena, wpada pomysł. Czasami leżę wieczorami i rozmyślam o różnych rzeczach. Wtedy też lubi mi zaświtać myśl w głowie. Często są to też rozmowy z moimi przyjaciółkami; niektóre z nich aktywnie uczestniczą w moim procesie tworzenia. Tu coś podpowiedzą, tu przeczytają świeżo powstały tekst i zasugerują inne rozwiązanie, bądź samą dyskusją naprowadzą mnie na to właściwe. Odnoszę też wrażenie, że im więcej piszę, tym łatwiej mi wymyślić kolejne historie.
Bardzo lubię Złą stronę nieba i Jacka Fostera, który jest w niej głównym męskim bohaterem. To typ takiego dupka, ale to, jak zmieniał się przez cały ten tekst, sprawiło, że bardzo go polubiłam. Z pewnością ta historia i ten bohater należą do mojej czołówki.
Dokładnie o to samo spytała mnie niedawno pewna dziewczyna na jednej z grup tematycznych na Facebooku. Nie mam nic przeciwko osadzaniu fabuły w Polsce i kreowania głównych bohaterów z Polaków. Nawet czytam takie książki i niektóre z nich są naprawdę świetne. Ale kiedy próbuję sobie wyobrazić swoich w takiej scenerii, myśleć o nich jak o Krzyśku, Kasi, Andrzeju, Zuzce itd., to nie sprawia mi to żadnej radości. Jest to, z pewnością, wpływ zagranicznych książek, ale też i mój własny wybór. Tworzenie z takimi bohaterami i w takich miejscach po prostu sprawia mi przyjemność. A przecież również o to chodzi w pisaniu, prawda?
Bardzo bym chciała. Obecnie pracuję nad korektą jednego ze swoich tekstów, który jeszcze w tym roku spróbuję wysłać do kilku wydawnictw. Mam nadzieję, że szczęście mi dopisze. Także proszę o trzymanie za mnie kciuków. Staram się również wyszukiwać konkursy literackie, w których mogłabym brać udział. To nie tylko chęć zdobycia w nich czegoś, ale przede wszystkim zebrania jakże potrzebnego doświadczenia.
Moje książki można dostać w kilku miejscach. Część z nich to bezpłatne e-booki i te są dostępne na moim profilu na Wattpad: https://www.wattpad.com/user/jowinchester86 , a także na stronie https://motylewnosie.pl/ (zakładka: ebooki – piszą dla motyli – Jo Winchester). Płatne z kolei możecie znaleźć tutaj: https://sklep.motylewnosie.pl/ebooki-jo-winchester/ .
Źródło: https://www.facebook.com/Powiescierotyczneiromansejowinchester/ |
Jo Winchester poznałam na jednej z grup dla wielbicieli książek. Od słowa do słowa i zaczęłam czytać jedną z jej powieści. Tak powstała recenzja Granicy uczuć, która do tej pory pozostaje moją ulubiona z jej powieści. Miałam przyjemność przeczytać jeszcze jej dwie książki Zła strona nieba i Zacznijmy od nowa. Dziś zapraszam was do przeczytania naszej rozmowy o pisaniu romansów, o muzyce, o wydawaniu książek.
Piszesz romanse. Dlaczego wybrałaś ten gatunek? Czy jesteś typem romantyczki, a może z jakiegoś innego powodu czujesz się dobrze w miłosnych historiach?
Odkąd pamiętam, lubiłam takie historie. Uwielbiam czytać, kiedyś pochłaniałam książkę za książką i były to głównie romanse. Podobało mi się, jak dwoje ludzi zaczyna krążyć wokół siebie; jak poznają się i próbują razem coś stworzyć. Już w wieku nastu lat wymieniałam się z koleżanką takimi opowiadaniami. Kiedy pomyślałam o napisaniu pierwszego dłuższego tekstu, nie miałam żadnych wątpliwości co do swojego wyboru. A w chwili obecnej nie wyobrażam sobie pisać o czymś innym. Oczywiście czasami mieszam gatunki; ostatnio zdarzyło mi się kilka razy dołączyć wątek kryminalny. Ale romans to ten rodzaj literatury, który chcę u siebie stosować. To, że bywam romantyczką, też zapewne ma znaczny wpływ na mój wybór.
Co pomaga ci wymyślać fabułę powieści?
W wymyślaniu nowych historii pomaga mi wiele rzeczy. Jedną z nich jest muzyka. Słucham jej, a w głowie powstaje jakaś scena, wpada pomysł. Czasami leżę wieczorami i rozmyślam o różnych rzeczach. Wtedy też lubi mi zaświtać myśl w głowie. Często są to też rozmowy z moimi przyjaciółkami; niektóre z nich aktywnie uczestniczą w moim procesie tworzenia. Tu coś podpowiedzą, tu przeczytają świeżo powstały tekst i zasugerują inne rozwiązanie, bądź samą dyskusją naprowadzą mnie na to właściwe. Odnoszę też wrażenie, że im więcej piszę, tym łatwiej mi wymyślić kolejne historie.
Czy któraś z napisanych do tej pory książek lub postaci jest ci szczególnie bliska?
Bardzo lubię Złą stronę nieba i Jacka Fostera, który jest w niej głównym męskim bohaterem. To typ takiego dupka, ale to, jak zmieniał się przez cały ten tekst, sprawiło, że bardzo go polubiłam. Z pewnością ta historia i ten bohater należą do mojej czołówki.
Akcja twoich książek rozgrywa się w USA. Dlaczego? Dlaczego nie Polska?
Dokładnie o to samo spytała mnie niedawno pewna dziewczyna na jednej z grup tematycznych na Facebooku. Nie mam nic przeciwko osadzaniu fabuły w Polsce i kreowania głównych bohaterów z Polaków. Nawet czytam takie książki i niektóre z nich są naprawdę świetne. Ale kiedy próbuję sobie wyobrazić swoich w takiej scenerii, myśleć o nich jak o Krzyśku, Kasi, Andrzeju, Zuzce itd., to nie sprawia mi to żadnej radości. Jest to, z pewnością, wpływ zagranicznych książek, ale też i mój własny wybór. Tworzenie z takimi bohaterami i w takich miejscach po prostu sprawia mi przyjemność. A przecież również o to chodzi w pisaniu, prawda?
Do tej pory twoje powieści ukazały się jako ebooki. Czy planujesz wydanie którejś w formie papierowej?
Bardzo bym chciała. Obecnie pracuję nad korektą jednego ze swoich tekstów, który jeszcze w tym roku spróbuję wysłać do kilku wydawnictw. Mam nadzieję, że szczęście mi dopisze. Także proszę o trzymanie za mnie kciuków. Staram się również wyszukiwać konkursy literackie, w których mogłabym brać udział. To nie tylko chęć zdobycia w nich czegoś, ale przede wszystkim zebrania jakże potrzebnego doświadczenia.
Gdzie możemy znaleźć twoje książki?
Moje książki można dostać w kilku miejscach. Część z nich to bezpłatne e-booki i te są dostępne na moim profilu na Wattpad: https://www.wattpad.com/user/jowinchester86 , a także na stronie https://motylewnosie.pl/ (zakładka: ebooki – piszą dla motyli – Jo Winchester). Płatne z kolei możecie znaleźć tutaj: https://sklep.motylewnosie.pl/ebooki-jo-winchester/ .
Dlaczego zdecydowałaś się publikować pod pseudonimem? Skąd on się wziął? Co oznacza?
Publikowanie pod pseudonimem dla początkującej osoby jest – moim zdaniem – łatwiejsze. Publikując, jesteśmy wystawieni na ocenę. A ta nie zawsze jest miła i pozytywna. Taki pseudonim to często bariera ochronna między autorem a czytelnikiem, który decyduje się na zaopiniowanie osoby piszącej. Ze swoich doświadczeń wiem, że szybciej idzie się zdecydować na udostępnianie tekstów, pisząc pod pseudonimem. Nie wiem, czy odważyłabym się na publikowanie od razu pod prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Aczkolwiek, jeśli udałoby mi się w przyszłości podjąć współpracę z którymś z wydawnictw, to prawdopodobnie chciałabym już użyć swojej prawdziwej tożsamości. Jo Winchester to skrót od mojego imienia i nazwisko męskich bohaterów z mojego ulubionego serialu „Nie z tego świata”. Kto zna, ten na pewno skojarzy.
Zdecydowanie tak! Muzyka towarzyszy mi w życiu codziennym. Jest dla mnie swoistą inspiracją do pisania, dzięki niej wiele razy udało mi się wpaść na różne pomysły do moich tekstów. Poza tym gdyby nie muzyka, nie wiem, czy zaczęłabym pisać. To od niej wszystko się zaczęło. Mogę śmiało rzec, że jest u mnie na równi z pisaniem. Zresztą dzięki muzyce poznałam wiele wartościowych dla mnie osób.
Chociaż uwielbiam i piszę romanse, to nie tylko je czytam. Zdecydowanie polecę moją ukochaną książkę Ojciec chrzestny. Zakochałam się w jej treści w wieku nastoletnim, do dzisiaj przeczytałam już wiele razy. Innymi, które bym zarekomendowała są: Lot nad kukułczym gniazdem, seria o Robercie Hunterze autorstwa Chrisa Cartera, a także książki Marca Elsberga. Natomiast z romansów i erotyków byłyby to: książki Pauliny Świst i Emilii Szelest, seria Mount autorstwa Meghan March, Sandra Brown Francuski jedwab oraz seria RAW family od Belle Aurora.
Śledząc cię w mediach społecznościowych, odniosłam wrażenie, że również muzyka jest dla ciebie bardzo ważna. Czy słusznie?
Zdecydowanie tak! Muzyka towarzyszy mi w życiu codziennym. Jest dla mnie swoistą inspiracją do pisania, dzięki niej wiele razy udało mi się wpaść na różne pomysły do moich tekstów. Poza tym gdyby nie muzyka, nie wiem, czy zaczęłabym pisać. To od niej wszystko się zaczęło. Mogę śmiało rzec, że jest u mnie na równi z pisaniem. Zresztą dzięki muzyce poznałam wiele wartościowych dla mnie osób.
Na koniec poproszę cię o polecenie czytelnikom bloga jakiś ciekawych tytułów.
Chociaż uwielbiam i piszę romanse, to nie tylko je czytam. Zdecydowanie polecę moją ukochaną książkę Ojciec chrzestny. Zakochałam się w jej treści w wieku nastoletnim, do dzisiaj przeczytałam już wiele razy. Innymi, które bym zarekomendowała są: Lot nad kukułczym gniazdem, seria o Robercie Hunterze autorstwa Chrisa Cartera, a także książki Marca Elsberga. Natomiast z romansów i erotyków byłyby to: książki Pauliny Świst i Emilii Szelest, seria Mount autorstwa Meghan March, Sandra Brown Francuski jedwab oraz seria RAW family od Belle Aurora.
Było mi niezmiernie miło odpowiedzieć na Twoje pytania :) Dziękuję ��
OdpowiedzUsuńMuzykę i ja uwielbiam. Miłego tygodnia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWspaniale 🥳
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad!
OdpowiedzUsuńInteresujący wywiad. :)
OdpowiedzUsuńVery interesting post! ✔️✔️✔️ Have a great week! 🎀🎀🎀
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad :)
OdpowiedzUsuńMam z autorką coś wspólnego. Muzyka jest pozwala mi mieć w głowie różne wydarzenia i sceny :) ale oczywiście ja ich potem nie zapisuje :)
OdpowiedzUsuńwywiad wartościowy i napisany treściwie:) super!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa rozmowa k,tórą przeczytałam z ogromną przyjemnością. 😊
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że nie znałam do tej pory autorki :)
OdpowiedzUsuńAutorki nie znam ale wywiad bardzo ciekawy :)moze sie skuszę na jakaś jej książkę :)
OdpowiedzUsuńJa o autorce pierwsze słyszę. Ale może wynika to też z faktu, że ja raczej romansów nie czytuję, a jeśli już to bardzo sporadycznie. Ciekawy wywiad. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad. Co do pseudonimu autorki, nazwisko Winchester skojarzyło mi się wpierw właśnie ze słynnymi braćmi z serialu "Nie z tego świata" ("Supernatural"), który też zresztą lubię. Jak zatem widać, skojarzenie nieprzypadkowe. :)
OdpowiedzUsuńWywiad ciekawy, muszę przeczytać któraś książkę tej autorki 😊
OdpowiedzUsuńPseudonim niepowtarzalny trzeba przyznac.
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa z tymi ebookami!
OdpowiedzUsuńBArdzo ciekawie przeprowadzony wywiad. I widze,że autorka bardzo lubi kochaneo przez mnie Ojca Chrzestnego Puzo :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ciekawy wywiad :)
OdpowiedzUsuńInteresujący wywiad, świetnie się go czytało. Ja podobnie do pani Jo uwielbiam Ojca chrzestnego i polecam każdemu! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wywiad. Oby więcej takich formatów u Ciebie!
OdpowiedzUsuńGra uczuć to mój faworyt jeśli chodzi o te autorkę
OdpowiedzUsuńFajnie że do niej dotarlas. Wywiad przeczytalam z wielkim zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuń