Czy jest nas za dużo? - Marek Lechowski
Kwestie demograficzne wiążą się z
trudnymi decyzjami dla przywódców państwowych. Jak zachować
balans pomiędzy ilością ludzi młodych i starych, aby gospodarka
funkcjonowała efektywnie, a nie ingerować w wolną wole i prawo do
wolności. Nasz kraj jest przykładem, gdzie rząd, poprzez programy
społeczne, liczy na zwiększenie liczby urodzin i odmłodzenie
narodu. Nie możemy zapominać,
że na drugim biegunie są kraje przeludnione jak np. Chiny, gdzie
wprowadzono restrykcyjną politykę urodzin. Jakie są tendencje w
skali globalnej? Czy grozi nam przeludnienie, czy powolna zagłada
poprzez starzenie się ludzkości?
Jakie kwestie porusza Marek Lechowski w książce Czy jest nas za dużo?
Ogólnie mówiąc
autor analizuje powody i skutki wzrostu populacji na Ziemi. Zerknijmy
do poszczególnych rozdziałów, aby zobaczyć jakie tematy z tym się
wiążą.
- Coraz więcej ludzi: to typowy wstęp. Marek Lechowski przedstawia o czym będzie książka, zarysowuje jakie są trendy i skąd one wynikają. Dostajemy trochę historii, trochę statystki, aby oswoić się z tematem.
- Utopie, Dystopie: mój ukochany rozdział w tej książce. Autor nawiązuje w nim do kultury. Przywołuje najbardziej znane wizje organizacji społeczeństwa, przyszłości państwowości z literatury i filmu. Jest Platon, Orwell, Huxley, ale też takie obrazy jak Matrix, Elizjum czy Wyspa. Mnie wszelkie utopie i antyutopie fascynują, więc chętnie przeczytałabym książkę mówiącą tylko o tym. Tutaj zakres książki znaczenie szerszy, ale myślę że udało się wybrać i przedstawić te najważniejsze/najciekawsze pozycje. (Może dorzuciłabym Wehikuł czasu Wellsa, w którym ewolucja zatacza koło.)
- Reszta – czyli natura: temat chyba najbardziej gorący. Jak człowiek oddziałuje na środowisko i je zmienia. Ludzie to takie trochę święte krowy. Myślimy lokalnie, a może głównie o interesie swoim i swojej rodziny. Myślimy krótkodystansowo. Liczy się to co tu i teraz, a nie to co będzie za 20, 50, 100 lat. Nie czujemy długofalowych skutków naszych decyzji.W tym rozdziale autor, na konkretnych przykładach, opisuje skutki nadmiernej eksploatacji środowiska. Chociażby dzięki zmieniającej się diecie mieszkańców danego regionu możemy zobaczyć, jakie gatunki zwierząt odeszły w zapomnienie.
- Ekonomia i przyszłość: kwestie gospodarcze łączą się z tymi środowiskowymi. Marek Lechowski rozwija niektóre myśli, spogląda na nie przez perspektywę nauk ekonomicznych.
- Polska perspektywa: w tym rozdziale przyjrzymy się bliżej naszemu krajowi. Marek Lechowski poruszy tematy, którymi w ostatnich latach żyło wielu Polaków – emigracja i imigracja, 500 +, wiek emerytalny, polski rynek pracy.
- Niepewna, ciekawa przyszłość: na koniec trochę prognoz jak może rozwinąć się sytuacja demograficzna na świecie i ciekawe pytanie – czy w proces ewolucji wkradł się błąd? Czy poszła ona w niewłaściwym kierunku?
Wiemy już o czym przeczytamy w Czy jest nas za dużo?, teraz czas przyjrzeć się czy temat został przystępnie przedstawiony.
Książka
jest niepozorna, ale naładowana treścią. Myślę, że Marek
Lechowski przemyślał to o czym trzeba napisać, przygotował sobie
dobry konspekt i zabrał się do pracy. Przekopał najważniejszą
literaturę, przemyślał i wyciągnął z niej wnioski.
Styl,
w jakim napisana jest książka, to jest to co lubię. Najważniejsze
pojęcia, statystki, a potem mnóstwo przykładów na opisanie
problemu. Spójrzmy chociażby na frazes, że przeludnienie
może prowadzić do niepokojów społecznych.
Czytam i myślę sobie ok, racja, ale
dopiero opis ludobójstwa w Rwandzie uświadamia jaką okrutną skalę
mogą takie niepokoje osiągnąć.
Jedna
rzecz, której mi zabrakło to biogram autora. Nie mam pojęcia co to
za człowiek i dlaczego napisał tę książkę. Czy ma w tym
kierunku jakiekolwiek wykształcenie? Czy prowadzi jakiekolwiek
badania związane z demografią, a może napisanie książki to był
impuls, albo chciał opublikować swoją pracę magisterską? Nie
wiem, o tym człowieku i genezie tej publikacji.
Podsumowanie
Czy jest nas za dużo? to
książka dająca do myślenia. Z jednej strony media trąbią o
przeludnieniu, o degradacji środowiska, a z drugiej konsumpcyjny
sposób życia jest dalej pożądany. Bycie eko staje
się modne, ale czy jest skuteczne.
Tak
jak wspominałam książka jest niepozorna, ledwie 170 stron.
Zaplanowałam ja sobie jako weekendową lekturę. Okazało się, że
potrzebowałam więcej czasu. Po niektórych fragmentach musiałam
się zatrzymać i pomyśleć. To czy się zgadzam z autorem czy nie
zachowam dla siebie. Powiem tylko, że czytanie Czy jest
nas za dużo? było
ciekawym doświadczeniem. Może
nie zaskakującym, może nie zmieniło diametralnie mojej filozofii
życiowej, ale był to dobrze spędzony czas.
Zapraszam was na fp książki https://www.facebook.com/czyjestnaszaduzoksiazka/
Słyszałam już o tej książce, ale na tę chwilę spasuję. Za mało czasu, za dużo książek i niestety nie mam, gdzie jej wcisnąć. :)
OdpowiedzUsuńJa również, raczej nie planuję sięgać po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce dotychczas i raczej nie sięgnę po nią, bo nie do końca mnie ciekawi ta tematyka, natomiast, z tego co piszesz, niewątpliwie jest to ciekawa i warta uwagi pozycja. Zwłaszcza, jeśli kogoś poruszone w niej kwestie interesują, a wie o nich niewiele. Na pewno też atutem jest jej zwięzłość i konkretność.
OdpowiedzUsuńIt's very interesting
OdpowiedzUsuńFajnie, że książka daje do myślenia. To na pewno jest duży plus.
OdpowiedzUsuńLubię książki, które skłaniają do myślenia ;) Może i po tę kiedyś sięgnę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Takie książki według mnie są bardzo wartościowe, bo skłaniają do myślenia. Czasami nawet otwierają nam oczy na pewne sprawy. Nie musimy się nawet zgadzać z autorem. Ważne, że zaczynamy rozmyślać na tematy, o których w ogóle byśmy nie myśleli gdyby nie książka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Biblioteka Feniksa
Interesująca lektura.
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja. Cieszę się, że sięgasz też po lektury popularnonaukowe.
OdpowiedzUsuńCzasami warto przeczytać taką książkę...
OdpowiedzUsuńMyślę, że coś się musi zmienić na tym świecie. Kiedy wirus nas zatrzymał, nagle cały świat zaczął funkcjonować inaczej. To pokazuje, że bez refleksji będziemy zmierzać prosto ku zagładzie.
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie ta publikacją. Nie wykluczam, że po nią sięgnę jak ją gdzieś znajdę ;)
OdpowiedzUsuńTemat rzeka, ciekawa pozycja ☺
OdpowiedzUsuńCiekawe... niby niepozorna książka, a przepełniona wiedzą! Gdy czytałam Twoją recenzję miałam przeczucie, że to nie jest publikacja którą czyta się "na raz". A raczej taka, do której wraca się po przetrawieniu dawki informacji...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Dziękuję za wizytę ;) ciekawa musi być ta książka
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, ale już teraz wiem, że mnie również najbardziej zainteresowałby rozdział o utopiach i dystopiach. Pozostałe natomiast osobie, której mogłabym ten tytuł polecić.
OdpowiedzUsuńTym razem podziękuję, czuję że to nie jest lektura dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie to wartościowa książka dla wielu osób, ale mnie do niej nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńTemat ostatnio na czasie :)
OdpowiedzUsuńJestem już po lekturze. Ciekawa książka, wiele wiedzy można z niej wyciągnąć!
OdpowiedzUsuńNiechętnie sięgam po takie książki. Wiem, że zmierzamy ku katastrofie, ale nie jestem nic w stanie na to poradzić, a podobne lektury wywołują u mnie tylko przygnębienie. Przy czym nie jestem przekonana, że problem lezy w ilości ludzi na świecie, powiedziałabym raczej, że lezy w ich głupocie.
OdpowiedzUsuńPani Asiu ,dziękuje za tą pozytywną recenzje mojej książki. Pani recenzja jest najlepsza jaka powstała i widzę, że przeczytała Pani cała książkę. Osobiście uważam, że najlepszy jest rozdział o ekonomii ale rozdział o dystopiach i innych wizja przyszłości także pisało mi się bardzo przyjemnie. W przyszłym tygodniu na stronie książki na FB ukarze się wywiad ze mną. Jeżeli jest Pani nadal ciekawa kim jest autor to zapraszam. Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam. ML
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i informacje o wywiadzie. Czekam z niecierpliwością☺️
Usuń