Przyjęcie u króliczków - Hayley Scott
Zapraszamy was na przyjęcie. Będzie
sok, będą serpentyny i przepyszny, fioletowy tort. Wpadnie również
magiczna rodzinka króliczków, więc będzie się z kim pobawić.
Miejmy nadzieję, że wszystko się uda i goście będą miło
wspominać to spotkanie. Słowo będzie zdominowało
wstęp. W takim razie BĘDZIE RECENZJA!
Fabuła
Ania wraz z mamą przeprowadziły się
do nowego domu. Pudła już rozpakowane. Czas poznać sąsiadów.
Nasze bohaterki postanowiły zorganizować przyjęcie zapoznawcze.
Kupiły ozdoby i przekąski. Przygotowały wspaniały tort. Króliczki
zamieszkujące Filiżankowy domek pozazdrościły im pyszności i
również zabrały się za pieczenie ciasta. Wyzwaniem okazało się
zdobycie fioletowego kremu. Muszą przebyć drogę do kuchni
pamiętając, że nikt nie może ich zobaczyć. A dom jest pełen
gości.
Druga część cyklu Filiżankowy
domek kręci się dalej w
temacie odnalezienia się w nowym miejscu. Ania i mama urządziły
się w nowym domu, a teraz czas poznać sąsiadów. Dziewczynka
bardzo chce mieć jakąś koleżankę, ale też obawia się jakie są
dzieci, które mieszkają obok.
Bardzo
się cieszę, że ten temat został poruszony. Poznawanie nowych osób
jest ekscytujące i stresujące zarazem. Nowy dom, nowa szkoła, nowa
praca. I dziecko i dorosły czuje niepokój jak odnajdzie się w
nowym środowisku. Im bardziej przyjazne warunki uda nam się
stworzyć, tym łagodniej aklimatyzacja przebiegnie. Hayley Scott
chce pokazać swoim małym czytelnikom, że nie ma czego się bać.
Zabawkowe
Króliczki, które Ania dostała od babci ożywają i nabierają
ochoty na tort. Zaradne zwierzaki zabierają się do pracy. Trzeba
jednak zdobyć potrzebne składniki Zosia i Franek niczym Tom Cruise
w Mission Impossible przemykają się przez dom pełen ludzi. Bo
pamiętać musimy, że zabawki ożywają tylko wtedy, kiedy nie
patrzymy.
Podsumowanie
Książka
jest utrzymana w podobnej konwencji jak Cześć, króliczki!(pierwsza część cyklu). Jedna część to rozterki Ani, a
druga to szalona przygoda w wykonaniu króliczków. Publikacja jest
kolorowa, wesoła, emanuje dobrą energią. Ma w sobie coś
optymistycznego i uspokajającego. Z każdej strony uśmiechają się
do dziecka przyjazne mordki. Mówić mogę o niej wyłącznie w
samych superlatywach.
P. s. Na
końcu książki dostajemy fajny dodatek. Jest to przepis na
fioletowy tort. Wspaniale będzie upiec go razem z dzieckiem, a potem
wspólnie pałaszować.
oh, what nice!!!😊😊😊
OdpowiedzUsuńI taki upieczony z mamą fioletowy tort pozwala na chwilę nieco urealnić bajkowy świat, do czego dzieci często bardzo tęsknią. Super! :)
OdpowiedzUsuńAle ty to ładnie napisałaś 😍
UsuńJaki super pomysł na spędzenie czasu z dzieckiem.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten post :):) Miło tutaj
OdpowiedzUsuńPiękne ilustracje :)
OdpowiedzUsuńWydanie książeczki na pewno przyciągnie uwagę małego czytelnika. 😊
OdpowiedzUsuńUrocza książeczka :)
OdpowiedzUsuńUrocza ♥
OdpowiedzUsuńjakie to kjut:D
OdpowiedzUsuńPiękne ilustracje :)
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie są te króliczki! :)
OdpowiedzUsuńThese are so cute!
OdpowiedzUsuńMoja córka już dawno lekturowała się z tą pozycją. Polecam!
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńCiekawe książeczki i piękne, kolorowe ilustracje. W sam raz dla najmłodszych i tych trochę starszych :)
OdpowiedzUsuńPomysłowa książeczka :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książeczka. A ten filoletowy tort próbowałaś zrobić? zaciekawiłaś mnie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Jeszcze nie robilam. Szczerze, to mi z pieczeniem nie po drodze. Może tata z córką zrobią😁
UsuńOh wow what a lovely book, such cute illustrations and so perfect for this time of year xo
OdpowiedzUsuńSounds a fascinating book!
OdpowiedzUsuńNice post
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNIe no ja to chce przeczytać <3 Dziecko jestem :D
OdpowiedzUsuńKurcze, chwilę mnie nie było, a tu tle nowych recenzji :D
OdpowiedzUsuńPierwszy tom miałam w rękach i był bardzo ciekawy, ale obecnie nie mam dzieciaków, którym mogłabym podsuwać kolejne, więc na części pierwszej się skończyło :D
Urocza książeczka. :)
OdpowiedzUsuń