Dom między chmurami - C. Klobuch
Moi drodzy, dziś pofruniemy wysoko,
wysoko niczym ręce na koncercie Zenka Martyniuka. Nie bójcie się
kiczu nie będzie (tylko żarcik mi się wyostrzył), ale dzięki
nowemu cyklowi fantasy Opowieści Ostrodu
będziemy mieli okazję wznieść się ponad chmury.
Fabuła
Wielkie
Księstwo Ostrodu, pomimo upływu czasu, nie może odbudować się po
wojnie z barbarzyńcami. Kiedy wśród nomadów pojawia się nowy
przywódca, zagrożenie atakiem staje się na znowu realne. Ostród
nie ma siły na nową wojnę.
Koro,
ciemnoskóry wędrowiec, posiada niesamowitą umiejętność, potrafi
poskramiać potężne ptaki zwane Ortisami. Przywódca Ostrodu nie
ufa mu, ale potrzebuje jego pomocy. Liczy na to, że latające bestie
będą miały znaczącą rolę w obronie księstwa. Podczas tresury
zwierząt Koro poznaje Tami, która jest spokrewniona z dowódcą.
Dziewczyna nie znosi życia w mieście i marzy o tym aby powrócić
do swej wiejskiej posiadłości.
Obiecano nam magię, walki, miłość, słowiańską kulturę i barbarzyński kult.
Obietnica
ta została zrealizowana. Blogerka kryjąca się pod pseudonimem PI,
porównała tę książkę do podniebnych Krzyżaków.
Genialne porównanie! (TUTAJ znajdziecie wspomniany tekst). Wszystkim,
którzy się krzywią, powiem, nie ma o co (chociaż ja Krzyżaków
dobrze wspominam). Wyobraźcie
sobie, że dostajecie dzieło Sienkiewicza obdarte z patosu, a
ulepszone o garść magii. Przygoda, koniki, szabelki i miłość
zostaje, a dorzucamy jeszcze rzeczy niesamowite. Troszkę lepiej?
Dom między chmurami to poprawnie napisana książka.
Zawiera
elementy, które powinny zadowolić czytelników fantasy. We
wcześniejszym akapicie już je wymieniłam tu dodam jeszcze słowo o
Ortisach, bo zafascynowały mnie te istoty. Od czasów Harrego
Pottera mam słabość do
wszelkich magicznych stworzeń i te wątki w książkach szczególnie
mnie cieszą. Ortis to wielki ptak. Jeżeli tylko człowiekowi się
uda go poskromić, to może go dosiąść i wznieść się ponad
chmury. Jak pokazuje historia opisana przez C. Klobuch nie jest to
takie łatwe, skoro wielki pan musiał zaufać przybłędzie żeby
tresował te zwierzęta.
Podsumowanie
Ja
ostatnio przeżywam mały zastój czytelniczy jeżeli chodzi o
fantasy. Bardzo lubię ten gatunek, ale, z wyjątkiem Ucznia
nekromanty, jego czytanie mnie
nie cieszy. Została mi na półce jeszcze jedna książka, którą
zobowiązałam się ocenić i robię sobie detoks od fantasy. Pomimo,
zmęczenia gatunkiem nie mogę powiedzieć złego słowa o Domu
między chmurami. Bardzo fajna
historia, gwarantująca fanom gatunku niezłą rozrywkę.
Poczekam na coś spoza tego gatunku. 😊
OdpowiedzUsuńNie czytuję fantastyki, więc odpuszczę tę pozycję. Tym bardziej, że za "Krzyżakami" też nie przepadałam. ;)
OdpowiedzUsuńPiszesz, że w tej książce odnajdziemy elementy słowiańskie. Zauważyłam, że to ostatnimi czasy częsty motyw fantastyce.
Ja za fantastyka nie przepadam, wyjątkiem jest Harry Potter którego wręcz uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę samą recenzję i zaintyrgowało mnie te porównaie. Być może zajrzę do tej książki ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę. Ostatecznie nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńMega piękna okładka, a książka wydaje się naprawdę interesująca. Uwielbiam fantasy, więc pozycja obowiązkowa dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńSłowiańska kultura - i jestem zaintrygowana☺
OdpowiedzUsuńOj, zdecydowanie to nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńA u mnie na odwrót. Ostatnio całkiem nie tak mało fantasy, a generalnie rzadko sięgam po ten gatunek. Tej ksiązki jeszcze nie miałam okazji czytać :)
OdpowiedzUsuńIt sound so interesting dear!!! thanks for the suggestion
OdpowiedzUsuńFajne porównanie :) Jeszcze nie czytałam tej książki ;)
OdpowiedzUsuńczasem mam fazę na fantastykę ale rzadko:)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawie:)
OdpowiedzUsuńJakoś fantastyka mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńNieźle brzmi :)
OdpowiedzUsuńi like such fantasy books. thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńNew post on My Blog | Instagram | Bloglovin
To lektura zupełnie nie dla mnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Jeszcze nie czytałam, ale mam zapisany tytuł na liście pozycji do sprawdzenia. :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety też zastój z książkami fantasy, chociaż ten klimat do mnie przemawia. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, ale książki z elementami fantasy są nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńbyłam ciekawa Twojej opinii i widzę, że jest podobna do mojej ;)
OdpowiedzUsuńi dziękuję za wspomnienie o mnie :)
Usuńbrzmi ciekawie, choć ja za Krzyżakami nie przepadałam :P w sumie w ogóle Sienkiewicza nie za bardzo trawię :P ale magię i słowiański klinat już tak :D
OdpowiedzUsuńJa chyba nigdy nie miałam zastoju jeśli chodzi o fantastykę. W każdym innym gatunku zawsze jest moment przedobrzenia, ale w tym - nigdy. Mam nadzieję, że niedługo Ci minie :) Te pozycję natomiast sobie zapisuje, bo chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Feniksa
Super, też ostatnio korzystam z czytników - z pewnością rozważę te pozycję!
OdpowiedzUsuń