Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc - Weronika Tomala
Bohaterka książki Tam, gdzie
diabeł mówi dobranoc to Warszawianka, która uwielbia życie w wielkim mieście . Tempo, gwar
to jej środowisko naturalne. Weronika Tomala wysyła ją właśnie
tam gdzie diabeł mówi dobranoc. W nowe środowisko, inny świat,
który początkowo wydaje się nudny. Los jednak bywa przewrotny. To
co miało być kolejnym krokiem na drodze kariery okazało się
krokiem w nowe życie.
Fabuła
Daria to typ
karierowiczki. Prawa ręka szefa i profesjonalistka w każdym calu.
Nie jest zadowolona, kiedy słyszy, że ma pojechać na Śląsk
nadzorować otwarcie nowej filii firmy. Z jednej strony to wielkie
wyróżnienie, ale jej całe życie to Warszawa. Pół roku w Rybniku
zweryfikuje poglądy dziewczyny na wiele spraw. Przekona się, że to
co piękne niekoniecznie jest idealne, że rodzina to nie więzy
krwi, a zaufanie i wsparcie, że miłość naprawdę dodaje skrzydeł.
Nie zdążyłam go jeszcze w takim stopniu poznać. Jednak jedno już wiem. Że w jego towarzystwie czuję się mocno oderwana od rzeczywistości, jakbym unosiła się wysoko i odbywała spacer w chmurach.1
Tam gdzie diabeł mówi dobranoc to
romans napisany według schematu typowego dla tego gatunku:
zainteresowanie- miłość- dramat- miłość. Powiecie nudy,
to już było. Tak, ale pomimo
tego, jest to książka godna uwagi. Autorce udało się ten dobrze
znany schemat bardzo ładnie obudować.
Książka ma w sobie dużo lekkości i humoru.
Weronika Tomala
przypisuje swoim bohaterom różne wartości. Patrzą na świat
stereotypami, które w krótkim czasie zostają obalone. Ona
postrzega Rybnik jako zapominaną przez Boga i ludzi dziurę, Rybnik
postrzega ją jako wyniosła lalę z Warszawki.
Bardzo
wyraźnym przykładem jest scena, kiedy Daria dociera do miejsca
docelowego. Kobieta jest przygotowana, żeby zrobić wrażenie na
mieszkańcach. Odpowiedni strój, wyuczone gesty mają zachwycić
każdego, kto będzie w pobliżu. Jej starania wywołują niestety
umiarkowane zainteresowanie i głównie myśli, po co szarpać się z
walizką w szpilkach.
Kolejnym dobrym elementem tej powieści są bohaterowie.
Zarówno ci pierwszo jaki i drugo i trzecioplanowi są bardzo
wyraziści. Każdy z nich dostał swoją rolę w tym przedstawieniu,
a Weronika Tomala bardzo dokładnie zastanowiła się, jaki musi być,
żeby tę rolę dobrze odegrać.
Moją
ulubioną postacią w tej historii jest pani Jadzia, gospodyni u
której Daria wynajmuje pokój. Anioł nie kobieta. Przytuli, ugości
herbatą z domowym sokiem i pysznymi kluskami. Wysłucha, doradzi w
najprostszy możliwy sposób, prosto z serca. Pani Jadzia jest
wyjątkowa również dlatego, że autorka przemyciła dzięki niej
jedną z wizytówek śląska, czyli gwarę. Bez tego historia
osadzona w tym regionie nie byłby pełna. Dzięki pani Jadzi,
otrzymaliśmy bohaterkę, która w naturalny sposób godo
po śląsku.
W Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc znajdziemy kilka scen, gdzie postępowanie bohaterów może wydać nam się niedojrzałe.
Trochę, jak w serialu obyczajowym, gdzie trzeba
podkręcić akcję. Przyznać muszę, że autorka bardzo ładnie
poradziła sobie z irytującym, niektórych czytelników, wydźwiękiem
takich scen. Otuliła je wspominanym już humorem, albo pozwoliła
bohaterom przyznać się do błędów. Pojawiły się słowa
przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło, poniosło
mnie. Dzięki temu, to co głupie
przerobiła na to co ludzkie.
Ktoś kiedyś powiedział mi, że duma jest wyznacznikiem mojej wartości. Że powoduje, iż jestem niezniszczalna. Tymczasem wczoraj schowałam dumę do kieszeni i na przekór dotychczasowym przekonaniom poczułam się szczęśliwsza.2
Na koniec, wspomnę o tym co najbardziej wpłynęło na wyjątkowość tej powieści. Weronika Tomala pisze o świecie, który zna.
Pochodzi
z rodziny o górniczych tradycjach i jest żoną górnika. Wie jak
wygląda życie na Śląsku, z jakimi problemami zmagają się tam
ludzie, co lubią, jak żyją. Wie jakie ryzyko podejmuje każdego
dnia górnik zderzając pod ziemię i jak wygląda niepokój bliskich
o jego los.
Być może historia seksi Dzeski i opalonego Rikardo na Ibizie jest
bardziej egzotyczna i pasjonująca niż historia długonogiej Darii i
przystojnego górnika Artura w Rybniku. Tylko to trochę jak te
sztuczne cycki, niby to ładne, ale jednak nienaturalne.
Podsumowanie
Nie będę wam ściemniać, że ta książka wywołała we mnie burzę
emocji. Nie, zagwarantowała mi coś lepszego. Dostałam dobrze
napisaną powieść o miłości, którą wyśmienicie się czytało i
przy której doskonale odpoczęłam. Może i jest momentami
przewidywalna, ale nadaje jej to uroku i gwarantuje bezpieczeństwo.
Jak wygniecione miejsce na sofie, w którym uwielbiacie siadać.
Powtórzę jeszcze raz dobrze- wyśmienicie- doskonale taki
jest bilans na koniec lektury.
1Weronika
Tomala, Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc, wyd. Zysk i s-ka, Poznań
2020, s. 111.
Znam tytuł😊
OdpowiedzUsuńZarys fabuły trochę mi przywodzi na myśl serial emitowany kilka lat temu "Szpilki na Giewoncie" z Magdą Schejbal w roli głównej. ;)
OdpowiedzUsuńCos w tyn jest
UsuńBardzo się cieszę, że książka wywołała tyle dobrych wrażeń i emocji. Zawsze się boję, kiedy zaglądam na recenzję osób, które poniekąd znam z blogosfery. Choć do krytyki już zdążyłam przywyknąć. W końcu ile osób, tyle guścików :) Kamień z serca, że humor i bohaterowie przypadli do gustu. Dobrego dnia Kochana.
OdpowiedzUsuńTo ja ci dziękuję za historia, ktora tak dobrze sie czytalo. Tego potrzebowalam.
UsuńLubię twórczości autorki i na pewno będę czytała tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńIt seems good, I take a note about it!!!Have a nice day dear
OdpowiedzUsuńMam w planach, gdyż bardzo lubię prozę autorki.
OdpowiedzUsuńNa ten moment nie mam je jw planach :)
OdpowiedzUsuńO książce słyszałam i czekałam na jakąś recenzję. Spodziewałam się podobnym wrażeń, szczerze mówiąc. Podoba mi się takie przenoszenie ludzie z miast do małych miasteczek - pokazuje to, jak trudno niektórym przyzwyczaić się do sytuacji. Zastanowię się jeszcze, ale raczej będę skłaniać się ku sięgnięciu, szczególnie jak będę potrzebować spokojnego popołudnia. ;)
OdpowiedzUsuńPoweść o miłości zapewne wielu kobietom przypadnie do gustu!
OdpowiedzUsuńZupełnie nie moje tematy :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że i humorem się ona charakteryzuje :)
OdpowiedzUsuńraczej nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńTo może być coś dla mnie - zapiszę sobie zatem tytuł książki i nazwisko autorki. :)
OdpowiedzUsuńnie znam tej pozycji raczej nie moje klimaty:)
OdpowiedzUsuńGreat post. Thank you for sharing! :)
OdpowiedzUsuńNew post - www.minniearts.com
Przeczytałam sporo opinii o książce. Trudno mi powiedzieć, czy się skusze. Zależy od mojego przyszłego nastroju czytelniczego.
OdpowiedzUsuńNa moje oko dość oklepany w romansach książkowych i filmowych schemat fabularny.
OdpowiedzUsuńNie będę zaprzeczac, ze jest schmatyczna. Ma jednak w sobie cos przyjmnego, ze baaardzo dobrze sie ja czyta.
UsuńTak jak pizza margheritta - oklepana, ale jak smakuje ;)
UsuńDobre porównanie
UsuńTaką książkę bym przeczytała:) Mam tu na myśli tę wyjątkowość o której wspominasz.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńO, to ciekawe. Bo czytałam kiedyś na innym blogu recenzję tej ksiażki i była...delikatnie rzecz ujmując odrobinę mniej pochlebna;) A tu taka niespodzianka. Co człowiek, to inne zdanie, wiec ja chyba muszę sobie wyrobić swoje własne;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Gusta sa różne. Ja staram się zerkac do osób, ktorym podobają sie podobne książki. Wieksza szansa na znalezienie czegoś ciekawego.
UsuńNie mój klimat niestety :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie Ci ufam i chętnie czytam książki, które polecasz, ale nie tym razem. nie lubie romansów i tyle :)
OdpowiedzUsuńMignęła mi ta książka już kilka razy ale to nie jest książka dla mnie, niestety.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To raczej nie dla mnie. Wolę inne gatunki 😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com
Jakby wpadła w moje ręce, to bym ją przeczytała, ale specjalnie szukać tego tytułu nie będę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
udanego dnia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńMój tato jest górnikiem więc tak samo wiem jakie to jest ciężkie życie
OdpowiedzUsuńKomu nudy, temu nudy! :D Ja lubię wracać do tych schematów i brawa dla autorki za lekkość i dużą dozę humoru. Myślę, że na lekki, niezobowiązujący wieczór będzie w sam raz :)
OdpowiedzUsuńFajna książka ^^ muszę się wreszcie za nią zabrać bo czeka i nie może się doczekać przeczytania ;)
OdpowiedzUsuń