Żywica - Ane Riel
Nie wiem, czy nasze życie nazwać bajką czy dreszczowcem. Może po trosze jednym i drugim? Mam nadzieję, że dostrzeżesz jego baśniowość.1
Życie w
odosobnieniu, w ciszy i w zgodzie z naturą ma coś z baśni. Ludzie,
którzy żyją w wielkomiejskim pędzie czasami tęsknią do spokoju.
Uciekają poza metropolię,aby odpocząć. A gdyby tak zamieszkać na
odludziu na stałe? Czy byłoby to gwarantem szczęścia i równowagi
psychicznej?
Fabuła
Rodzina Haarder
mieszka na małej wysepce. Żyją w odosobnieniu. Udaje się im być
samowystarczalnym i nie czuja potrzeby kontaktu z innymi ludźmi.
Kiedy rodzina pogrąża się w żałobie po śmierci
dziewięcioletniej córeczki, kontakty z pobliskim miasteczkiem
praktycznie się urywają. Ludzie starają się zrozumieć, uszanować
i nie wtrącać się w sprawy izolującej się rodziny. Tymczasem, w
domu ukrytym wśród świerków Jens Haarder pogrąża się w swoim
dziwactwie.
Żywica to powieść bardzo introwertyczna.
Już
samo umieszczenie akcji na wyspie mocno ją izoluje. Głowa, na
której mieszka rodzina Haarder, to wysepka połączona z wyspą
główną wąskim przesmykiem. Dorzucamy do tego ścianę lasu i robi
się z tego kompletnie inny świat.
W
takim świecie przyszło dorastać Jensowi Haarderowi. Kochał las,
kochał warsztat, który odziedziczył po ojcu, kochał swoją żonę
i dzieci. Do szczęścia nie potrzebował nic innego i nie chciał,
żeby ktokolwiek mu w tym szczęściu przeszkadzał.
Ponieważ książce trzeba przypisać jakiś gatunek, tej przypięto łatkę thrillera. Z tym wyborem można polemizować.
Thriller
zazwyczaj kręci się wokół jakiejś tajemnicy. Ane Riel bardzo
szybko odkrywa karty i pozwala poznać najskrytsze sekrety swoich
bohaterów. Powieść kręci się raczej wokół opisów ich życia
na wyspie, rozmów i przemyśleń. Brak tu dynamicznej akcji,
przyspiesza ona zaledwie na końcu. Autorka zamiast tego potęguje
atmosferę izolacji i na niej buduje klimat książki. Ja
powiedziałabym, że jest to mroczna powieść obyczajowa, czy też
obyczajówka z elementami thrillera.
Wydarzenia na Głowie poznajemy z kilku perspektyw Liv (córki), jej matki, ojca, oraz babci, a także dwóch mieszkańców wyspy głównej.
Autorka
stosuje różne rodzaje narracji. Maria, matka Liv, straciła głos.
Jej wspomnienia spisane są w formie listów do córki.
Sama
Liv wypowiada się w pierwszej osobie. Są to mrożące krew w żyłach
fragmenty. Co myśli i co czuje dziecko, które nie zna innego życie
niż w samotności, innych ludzi niż swoi rodzice?
W
pozostałych przypadkach zastosowano narrację trzecioosobową, ale
perspektywa jest w dalszym ciągu bardzo wąska. Autorka bardzo mocno
skupia się na postaci, z punku widzenia, której relacjonuje. Mimo,
że mówi w trzeciej osobie, siedzi w głowie bohatera i patrzy jego
oczami.
Podsumowanie
Kiedy
zaczęłam czytać Żywicę nie
mogłam przestać. Dzięki Ane Riel przeniosłam się na odległą,
pachnącą lasem wyspę i ukryta między drzewami oglądałam życie,
którego nie znałam, którego nie rozumiałam, i które mnie
przerażało. Gusta czytelnicze są różne. Ja lubię spokojne, ale
mroczne książki. Byłam zachwycona.
Książka wydana przez wydawnictwo Zysk i s-ka KLIK
1 Ane Riel, Żywica, tłum. Joanna Cymbrykiewicz, wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2020, s.
18.
Mam ją już w planach, ale zdecydowanie nie będę się nastawiać na to do końca, że jest to thriller.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Wlasnie o to mi chodziło. Mialam wrażenie, ze wiele osób się nią rozczarowało, bo myslaly ze to thriller psychologiczny
UsuńVery interesting story about in seclusion!
OdpowiedzUsuńHappy weekend!
Nawet mnie zaciekawiła ta książka :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będę czytała tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca. Będę miała tę książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że lubisz ten gatunek ;)
OdpowiedzUsuńJa lubie wszystkie dobrze napisane książki
UsuńLubię thrillery, ale to chyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com
Co prawda wolałabym chyba więcej elementów bliższych typowemu thrillerowi, ale dobrze wykreowany klimat odosobnienia brzmi bardzo kusząco. Niewykluczone więc, że owa powieść przemówiłaby również do mnie. :)
OdpowiedzUsuńseems like an interesting book! Thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńciekawi mnie choć ja po powiesci obyczajowe sięgam rzadko. Jeśli jednak ma coś z thrillera, a widać że tak, to nie mam zastrzeżeń!
OdpowiedzUsuńo! od jutra zaczynam ją czytać :) po Twojej recenzji tym bardziej nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńMam ją na półce. Jestem ciekawa, czy mnie też wciągnie ten introwertyczny świat ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do tej pozycji, sama nie wiem czemu.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńSounds an interesting story premise.
OdpowiedzUsuńI nam przydałby się taki detoks- żeby tak z tydzień pomieszkać z dala od miejskiego zgiełku...
OdpowiedzUsuńOpis brzmi bardzo niepokojąco. Jestem zaciekawiona!
OdpowiedzUsuńI wouldn't be able to survive in isolation! I need people around me.
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńja lubię akcję która ciągnie się równomiernie i ciągle zaskakuje:)
OdpowiedzUsuńMocno kojarzy mi się z "Wielką Samotnością", którą niedawno skończyłam czytać. Oceniłam ją na 10/10, więc jeśli ta jest choć trochę podobna, to z przyjemnością ją rownież przeczytam.
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco, ale nie wiem, czy to lektura dla mnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com/
A psycho-thriller nie pasuje?
OdpowiedzUsuń