EkoRodzina - Magdalena Harnatkiewicz
Ekologia jest coraz częściej
poruszanym tematem. Coraz więcej mówi się o tym co jednostka może
zrobić dla środowiska. Różnymi sposobami jesteśmy edukowani i
zachęcani, żeby pozostawić Ziemię w dobrym stanie dla kolejnych
pokoleń. EkoRodzina to
książka w takim duchu. Uświadamiająca dzieci, że nasza planeta
choruje.
Fabuła
Poznajmy
kosmiczną EkoRodzinę. Ziemię, jej rodziców Słońce i księżyc,
oraz braci i siostry, czyli inne planety. Ta rodzina ma zmartwienie,
bo jedna z jej członkiń., wspomniana Ziemia, choruje. Próbują
pomóc jej wszelkimi sposobami. Chcą wytłumaczyć zamieszkującym
ją ludziom, że jej szkodzą.
Narratorką
w tej historii jest sama Ziemia. Przedstawia dzieciom swoją rodzinę
i opowiada jak stara się ona ją wspierać. Opowiada też o swoich
bolączkach. Co je spowodowało i jak można ulżyć jej w
cierpieniu.
EkoRodzina to pisarski debiut Magdaleny Harnatkiewicz. I niestety bardzo to czuć.
Cała
opowieść jest chaotyczna. Ziemia skacze po tematach, a to opowie
coś z astronomii, a to o segregowaniu śmieci, a to przytoczy jakiś
kosmiczny żarcik. W tym wszystkim brak planu, czy może wybrania
jednego przewodniego zagadnienia i trzymania się go.
Autorce
udało się wymyślić kilka niezłych porównań np. ocieplenie
klimatu przedstawiła jako gorączkę trawiącą planetę, a
topnienie lodowców jako próbę zbicia temperatury, ale ma momenty,
że płynie w tylko sobie znanym kierunku np. kiedy porównuje pory
roku do cykli życia człowieka. Niby nic nowego, ale zrobiła to tak
poetycko, że musiałam przeczytać ten fragment dwa razy, żeby
zrozumieć jej koncepcję, a poza tym, po co dzieciom, które są na
początku swojego życia mieszać w głowie tak górnolotnymi
porównaniami.
Ekorady,
które udziela Ziemia można też podzielić na te przydatne i te nic
nie wnoszące. Segregacja śmieci, czy ograniczenie kupowania
zbędnych rzeczy to coś co dziecko, przy wsparciu rodziców, może
zacząć praktykować. A czym skorupka za młodu...
to zostanie jako dobra praktyka w przyszłości.
Zabolało
mnie natomiast zachęcanie najmłodszych do oglądania filmików na
YouTube. I nie chodzi o to, że żałuję komuś Internetu. W
kontekście podejmowanego tematu bardziej stosowne byłoby usłyszeć
z ust narratorki zachętę do wyjścia na dwór i cieszenia się
przyrodą, o którą mamy tak dbać, a tego nie było. Oczywiście,
pożądane jest wskazanie wartościowych materiałów, z których
można czerpać. Można by było je np. wypisać w formie aneksu.
Zastosowana formuła rady typu: aby pomóc możesz segregować sieci,
zostać wegetarianinem i oglądać filmy na YouTube jest trochę
dziwna.
Wygląd
Uwielbiam
książki dla dzieci wydane w kwadracie. Są znacznie poręczniejsze
niż te A4. Poza tym książka ma twardą okładkę, większy druk i
kolorowe ilustracje co jest ważne w publikacjach dla dzieci. Jako
bonus dzieci dostają 5 ilustracji do samodzielnego pokolorowania. I,
co mi się spodobało, jest tam m.in. rysunek kontenerów na śmieci.
Dzięki samodzielnemu malowaniu, dziecko może sobie przypomnieć i
utrwalić co wrzucamy do jakich pojemników.
Podsumowanie
Magdalena
Harnatkiewicz miała świetny pomysł na ugryzienie ekotematu, jednak
zabrakło jej nieco warsztatu. EkoRodzina
to książka ładnie wydana, ale sama treść potrzebuje
uporządkowania. Moja rada dla autorki, to pisać i testować
swoje teksty na dzieciach.
Widać, że jest to kobieta, która ma głowę na karku i coś do
powiedzenia. Publikacji w duchu eko nigdy na wiele. Każda okazja
jest dobra, żeby edukować i to ludzi w różnym wieku.
Eee? Zachęcanie dzieci do oglądania YouTuba? Pierwszy raz sie z czymś takim spotykam. Dziwne to. Chociaż z drugiej strony jak się odrobinę wysili, to na YouTubie można znaleźć sporo wartościowych rzeczy, a świat się zmienia i dzieciaki już nie bawią się jak kiedyś - i ciężko mieć o to pretensje - więc może jest to jednak jakiś pomysł...
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak czytasz książkę (zwłaszcza wieczorem) to niekoniecznie chcesz odpalać filmiki na tel. Szkoda, bo można było zrobić z tego naprawdę przyjemną książkę.
UsuńNa pewno sam pomysł był dobry i temat jak najbardziej na czasie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTemat ważny, z wykonaniem niestety trochę gorzej.
OdpowiedzUsuńWażny tenat,ale treść rzeczywiście mogłaby być lepsza ☺
OdpowiedzUsuńApropo youtube, moja córka ostatnio słucha https://www.youtube.com/watch?v=yxVMhKt-cvI -> fajne :D
OdpowiedzUsuńCo do książki to wolałabym jednak by autorzy na ich łamach nie namawiali do tv;)
W sumie, jakoś nie boli mnie wykorzystanie youtube'a, w końcu znajduje się tam dużo dobrych treści i może być to fajne, multimedialne przedłużenie książki, które niekoniecznie koliduje z wychodzeniem na dwór i docenianiem przyrody.
OdpowiedzUsuńBLOG
YOUTUBE
Temat bardzo ciekawy. Szkoda, że autorka nie sprostała zadaniu.
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa, że pomysł na książki jest ciekawy, ale wykonanie niż nie do końca.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Szkoda, że w parze z dobrym pomysłem nie poszła pierwszorzędna realizacja. Oby autorka w kolejnych publikacjach rozwinęła swój potencjał. A wydanie książki ładne. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wygląda uroczo.
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda, ciekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńthis seems so cute to me
OdpowiedzUsuńHave a nice day
Kinza Khushboo
Blog
Glamorous without the Guilt
Bloglovin | Glamorous without the Guilt
Tobie nie podeszło, a mnie zachwyciło, już z samego opisu. Poza tym dzieci siedzą dziś z nosami w telefonie, więc od tego się ich nie oderwie. W domu można oczywiście zabronić - nadrobi poza domem ;) Można za to zachęcać, żeby oglądały (też) te wartościowe rzeczy, a pewnie autorce właśnie o takie chodziło. Widzę, że książka jest pięknie wydana. Gdybym miała dziecko, na pewno bym ją kupiła.
OdpowiedzUsuńRacja... ponadto książka może i będzie punktem do rozmów. A chaos? Dzieci bardzo dobrze potrafią go ogarnąć - chociaz wiadomo, że zdania będą podzielone ;)
UsuńLudzie i tak nie segreguja smieci, wiec po co ja mam to robic. To ze jakies zjawisko ma miejsce nie znaczy, ze trzeba je biernie akceptowac. Ksiazki eko maja zachecac do pracy nad dobrymi nawykami, tego od nich oczekuję. Oczywiście, wskazane jest pokazanie wartosciowyxh teście np. na YouTube, ale tak jak napisałam w recenzji, nie koniecznie w tej formie.
UsuńDruga sprawa, ksiazka adrwsowana jest do dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolym. Rodzice maja rozna polityke wobec mediów.
Ja nie mam nic przeciwko ogladaniu filmikow w Internecie, ale nie uwazam, ze jest to eko life hack.
książka wydaje się dobrym być pomysłem, ale na pewno nie każdemu się spodoba
OdpowiedzUsuńWidzę, że wygląda to ładnie... ale co z tego, jak w środku chaos...
OdpowiedzUsuńcóż dla mnie jedyną eko radą jest ... żyj oszczędnie. I to się zawsze świetnie sprawdza.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wykonanie nie do końca spełnia oczekiwania :)
OdpowiedzUsuńJa też zaczynam coraz bardziej przykładać uwagę do produktów które kupuje staram sie być bardziej EKO:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Zapraszam na ostatni post -> WWW.KARYN.PL
fajny pomysł na książkę i jak widzę wykonanie też na plus. Szkoda, że środek trochę zawodzi, ale można mieć nadzieję, że kolejne publikacje autorki będą już znacznie bardziej przemyślane ;)
OdpowiedzUsuńDziwne te Państwa komentarze, czy wszyscy, którzy napisali "dobry pomysł, gorzej z wykonaniem" przeczytali tę książkę osobiście? Czy opieracie się tylko na opinii Pani Asi? Zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnej opinii, w końcu nie ocenia się książki po okładce :)
OdpowiedzUsuńEkotemat jest ważny.
OdpowiedzUsuńWarto uświadamiac każdego o tym problemie ! :)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja, trzeba rozmawiać z dziećmi na takie tematy.
OdpowiedzUsuń