Dziewczyny znikąd - Amy Reed
Liceum - dla niektórych to okres
najwspanialszych wspomnień i zabawy z przyjaciółmi, dla innych
ciężki czas szukania swojej tożsamości i zmagania się z
odrzuceniem przez grupę. Zazwyczaj ci popularni i ci niewidoczni nie
zadają się razem. Burzliwe wydarzenia, które miały miejsce w
szkole w Prescott sprawiły, że królowe piękności i szare myszki
zaczęły krzyczeć jednym głosem.
Fabuła
Nastoletnia Grace przeprowadza się do
Prescott. Dowiaduje się, że poprzednia lokatorka ich domu została
zgwałcona na licealnej imprezie. Ciągnie nowo poznane koleżanki za
język i próbuje poznać historię dziewczyny. Ta porusza ją tak
bardzo, że zakłada anonimową grupę o nazwie Dziewczyny znikąd.
Licealistki chcą pomścić
koleżankę, która nie doczekała się sprawiedliwości, której
traumatyczne przeżycie zostało zignorowane przez lokalne władze,
która musiała opuścić społeczność, która się od niej
odwróciła. Z małej grupki zagubionych dziewczyn tworzy się zgrany
team, który nie
ustanie w dążeniu do swojego celu.
Nawet drobne zmiany, dzień po dniu, mogą w końcu zsumować się w coś naprawdę znaczącego.1
Bohaterki
Poza wspomnianą
Grace mamy jeszcze dwie główne bohaterki, Erin i Rosine. Trzy różne
kreacje, trzy bardzo kolorowe postacie.
Grace, nowa w
mieście i trochę wystraszona. Chciałaby dopasować się do innych
i niczym się nie wyróżniać. Wychowana w duchu religii, jej mama
jest pastorem.
Rosina, meksykanka,
wywodzi się z wielkiej, patriarchalnej rodziny. Wszyscy mieszkają w
jednej okolicy. Dziewczyna zmuszona jest do opieki nad młodszym
kuzynostwem i pracy w rodzinnej restauracji. Nie zna swojego ojca.
Erina, cierpiąca
na zespół Aspergera. Bardzo ciężko nawiązuje relacje społeczne.
Stara się panować nad swoją przypadłością, ale wychodzi jej to
z różnym skutkiem.
Ta
trójca to założycielki Dziewczyn znikąd.
Szkolne dziwaczki, które znalazły w sobie pokłady siły, żeby
próbować coś zmienić.
Amy Reed, swoja książką, protestuje przeciwko seksizmowi i kulturze gwałtu.
Bardzo podoba mi
się, że akcję powieści umieściła wśród licealistek.
Obniżający się wiek inicjacji seksualnej jest szokujący, a jak
dorzucimy do tego molestowanie i gwałt robi się naprawdę mocna
rzecz.
Temat jest
brutalny, ale udało się go podjąć w subtelny, aczkolwiek dający
do myślenia sposób. Amy Reed przez słowa i czyny swoich bohaterek
pokazuje jak można się broić przed molestowaniem i co można
zrobić gdy jesteśmy ofiarą lub świadkiem takiego zachowania. To,
że młode dziewczyny walczą z przemocą seksualną, daje promyk
nadziei, że kolejne pokolenia są odważne i chcą zmian.
Nadgorliwi pewnie
przyczepią się, że bohaterki są nad wyraz elokwentne i czasami
rzucają patetycznymi zwrotami. Tak, ale to ma swoje zastosowanie.
Książka ma na celu pokazać oburzenie, ale też przeanalizowanie
problemu i niesienie otuchy. Czasami ubranie złych myśli w słowa,
może być pierwszym krokiem ku lepszemu.
(…) ludzie nie chcą słyszeć niczego, co mogłoby im choć trochę skomplikować życie, nawet jeśli to prawda. Ludzie nie cierpią, kiedy muszą zmienić swoje podejście. No więc zamiast przyznać, że świat jest okropny, wolą obrzucać gównem posłańca, który im o tym mówi.2
W Dziewczynach znikąd, jako efekt uboczny, pojawił się jeszcze jeden temat – szukanie własnego ja i akceptacji grupy.
Na licealnych
korytarzach można zobaczyć członków różnych subkultur. Ludzie
chcą wyrażać siebie, a przy tym chcą być akceptowani przez ogół.
Książka pięknie pokazuje jaką siłę daje grupa przyjaciół.
Niektóre zagubione postacie wspaniale rozkwitły dzięki wsparciu
koleżanek. Poza tym, znajdziemy przykłady na to, że nie warto
płynąć z tłumem, kiedy jest to dla nas niekomfortowe. Nawet kiedy
wydaje nam się, że nic nie znaczymy nasz głos jest ważny i możemy
wiele zaoferować.
Podsumowanie
Muszę przyznać, że Dziewczyny
znikąd to jedna z najlepszych
książek, jakie przeczytałam w ciągu ostatnich kilku lat. Powieść
niosąca ogromne pokłady wsparcia i siły. Pokazująca, że zawsze
można coś zmienić. Bohaterkami są młode dziewczyny i to głównie
do nich mówi Amy Reed, ale myślę, że autorka skutecznie dotrze
też do innych grup wiekowych. Dorosłe kobiety również zmagają
się z seksizmem czy mobbingiem i śmiało mogą brać przykład z
Dziewczyn znikąd. Całym sercem popieram i polecam tę pozycję.
Książka wydana przez wydawnictwo Poradnia K. KLIK
1 Amy
Reed, Dziewczyny znikąd, przeł. Anna Dzierzgowska, wyd. Poradnia
K, Warszawa 2020, s. 415.
2 Tamże,
s. 28.
Temat książki bardzo ważny, a skoro piszesz, że jest to jedna z najlepszych książek, jaką czytałaś, to dla mnie jest to wystarczająca motywacja do tego, by po nią sięgnąć. 😊
OdpowiedzUsuńwow great suggestion dear, thanks for sharing
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, wiem o czym jest i nie miałam zamiaru jej czytać. Jak zobaczyłam o czym dziś piszesz, to już zaczęłam układać w głowie komentarz, że nie bardzo mnie ta pozycja interesuje. A potem przeczytałam to, co napisałaś, i właśnie dodałam tę książkę na pólkę w Legimi. Powinnaś zostac politykiem, bo przekonywanie ludzi do swoich racji wychodzi Ci znakomicie ;)
OdpowiedzUsuńPozwole sobie zacytowac Ciebie w moim CV😉
UsuńBędę miała tę książkę na uwadze, gdyż porusza bardzo ważne tematy.
OdpowiedzUsuńMocne pochlebne słowa:)
OdpowiedzUsuńAż tak pozytywnej recenzji po tej książce się nie spodziewałam. Odrzuciłam ją, bo ani opis mnie nie zachęcił, ani okładka. Widzę, ze zrobiłam błąd :(
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej pozycji, a bardzo chętnie ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńJa czytam teraz E. Catton i akcja tez dzieje się w liceum:)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, więc chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej, ale kurczę, brzmi naprawdę ciekawie!
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
ania-el.blogspot.com
Bardzo chcę przeczytać tę książkę, odkąd tylko ją zobaczyłam i przeczytałam darmowy fragment. Na razie niestety nie mam tylu punktów, żeby wykupić ją na portalu (CP), a kupować za pieniądze nie mam zamiaru, ale jak tylko będę mieć okazję, przeczytam na milion procent. Temat jest bardzo ważny.
OdpowiedzUsuńZapiszę tytuł na później :)
OdpowiedzUsuńTemat jak najbardziej warty uwagi... Wydaje się naprawdę dobrze napisana, a Twoja recenzję fajnie się czyta ;)
OdpowiedzUsuńSkoro warto, będę mieć ten tytuł na oku i będę chciała go w przyszłości przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na powrót do czasów gimazjalno-technikalnych. Niby zawsze byłam bardziej szarą myszką, chociaż ja bym siebie tak nie nazwała. Nie byłam też królową ;) Jednak zawsze miałam co robić i nigdy się nie nudziłam. Może czasami przesadzamy z etykietowaniem?
OdpowiedzUsuńWłaśnie, moze przesadzamy z etykietkami
UsuńSounds like a good title!
OdpowiedzUsuńZ poczatku czytania Twojej recenzji myslalam, ze to książka po która raczej nie sięgnę ale skoro piszesz, ze to najlepsza książka jaka ostatnio przeczytałaś to tytuł zapisuje :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy przeczytam tę książkę, choć Twoja recenzja brzmi zachęcająco więc może kiedyś
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Mega mnie zachęciłaś swoją recenzją do przeczytania tej pozycji, temat ważny mimo,ze brutalny. Odnotowałam książkę w mojej zakładce na lubimy czytać.- jestem jej mega ciekawa.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Trudna, ale niesamowicie ważna tematyka. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja. Lubię takie młodociane problemy. Obserwuję i pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńGreat post. Thank you for sharing! :)
OdpowiedzUsuńNew post - www.minniearts.com
Happy Valentine's Day
OdpowiedzUsuńTo w takim razie muszę przeczytać i ja, po takiej recenzji nie widzę innego wyjścia :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego tytułu. Na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tę książkę :/
OdpowiedzUsuń