Człowiek, który był czwartkiem - Gilbert K. Chesterton
Artysta jest anarchistą.1
Spiskowiec nie powinien posługiwać
się swoim imieniem. Odkrycie jego tożsamość, może zagrozić
niepowodzeniem sprawy, o którą walczy. Potrzebny mu dobry
pseudonim. Dni tygodnia nadają się do tego idealnie. W naturalny
sposób można je wkomponować w wypowiedź i przekazać konieczne
instrukcje.
Fabuła
Gabriel Syme zostaje zwerbowany przez
policję do wydziału zajmującego się walką z terroryzmem. Udaje
mu się przeniknąć do grupy anarchistów i nawet zostać wybranym
do grona ich kierownictwa. Akurat trwają przygotowania do zamachu.
Gabriel stara się zrobić wszystko, aby do niego nie dopuść i
zdemaskować członków grupy, a przy tym samemu nie zostać
zdemaskowanym. Kto kryje się pod kolejnymi nazwami dni tygodni?
Mając od niemowlęctwa styczność z przeróżnymi rodzajami buntu, Gabriel musiał się przeciw czemuś zbuntować, co czynił w ten sposób, że wyniósł na piedestał jedyną wartość, której nie hołdował nikt z jego rodziny: zdrowy rozsądek.2
Temat
Członkowie
organizacji, która działa w powieści nazywają siebie szumnie
anarchistami. Dążą do destabilizacji i planują ją osiągnąć to
przy użyciu siły. Jest to temat, który nie traci na aktualności.
Takie państwa jak Irlandia, czy Hiszpania borykają się z
problemami wewnętrznymi, nie wspominając już o zagrożeniu ze
strony organizacji muzułmańskich. Na liście stworzonej przez rząd
amerykański znajduje się na dzień dzisiejszy 68 różnych
stowarzyszeń o charakterze terrorystycznym 3,
a pomyślcie sobie, że wystarczy jeden człowiek, żeby zasiać
panikę.
Człowiek, który był czwartkiem
pierwszy raz ukazał się w 1908
roku. Minęło już ponad 100 lat, a jego treść nie traci na
aktualności. Przyznacie, że myśl ta nie napawa optymizmem.
Człowiek, który był czwartkiem to prawdziwe literacki szaleństwo.
Już
na poziomie ustania gatunku trudno włożyć tę powieść w
jakiekolwiek ramy. Z pozoru jest to coś na pograniczu kryminału
i thrillera, ale naiwny
ten, kto myśli, że na tym się kończy.
Książka
ociera się o elementy satyry.
Są tu sceny, które balansują na granicy absurdu. Bohaterowie są
pełnokrwistymi gentlemanami i nawet w sytuacji zagrożenia nie
zapominają o etykiecie. Nikt się z nikim nie szapie, tylko
grzecznie się pyta: Czy byłbyś uprzejmy, sir?
Momentami
robi się niezwykle tajemniczo. Wędrując ponurymi ulicami Londynu,
mamy wrażenie, że mieszają się na nich sen i jawa.
Wreszcie,
znajdziemy tu elementy powieści filozoficznej. Dialogi między
bohaterami to mistrzostwo erudycji. Każda z kwestii jest rozpatrzona
z różnych punktów widzenia, a dyskusje okraszone są doskonałymi
metaforami i porównaniami.
(…) Och, jeśli nas wszystkich wywiódł w pole i się zabił... Tak, to byłby dowcip w jego stylu.4
Podsumowanie
Człowiek, który był czwartkiem z
godnością może stać na półce klasyka literatury. Jest
to prawdziwa uczta słowa.
Gilbert K. Chesterton nie boi się polemizować z czytelnikiem, nie
boi się mieszać mu w głowie rzucając trafne argumenty na
uzasadnienie sprzecznych teorii. Stworzył powieść nie dającą się
wpisać w żadne ramy i, niestety, nie tracącą na aktualności.
Książka wydana nakładem wydawnictwa Zysk i s-ka KLIK
1 Glibert
K. Chesterton, Człowiek, który był czwartkiem, tłum. Tomasz
Bieroń, wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2019, s. 11.
2 Tamże,
s. 50.
3 https://www.state.gov/foreign-terrorist-organizations/
[dostęp: 1.02.2020]
4 Gilbert
K. Chesterton, dz. cyt., s. 214.
Po takiej recenzji czuję się bardzo zachęcona do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńThanks for introducing this book. Does sound interesting!
OdpowiedzUsuńBardzo zaintrygowałaś mnie swoją recenzją. 😊
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji nie pozostaje nic innego tylko wpisać książkę na listę do jak najszybszego przeczytania :)
OdpowiedzUsuńYour review made this book sound so interesting!
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zachęcona do poznania tej lektury! :)
OdpowiedzUsuńGreat post, love it!
OdpowiedzUsuńI will be glad if you follow me.
Write in comments and I will follow you back. :)
--> http://beautyshapes3.blogspot.com/2020/02/book-favorites.html
thanks for sharing dear
OdpowiedzUsuńWydaje się być intrygująca :)
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji to aż wstyd nie przeczytać.
OdpowiedzUsuńPóki co na półce mam pierwszą książkę tego autora. Jak będzie "chemia" to sięgnę po kolejne tytuły :)
Szkoda, że nie miałam czasu na jej recenzję, teraz trochę żałuję 😉
OdpowiedzUsuńMimo, że thriller to nie jest moj gatunek to chetnie bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńKsiążka mogłaby być dla mnie dobrą odmianą i mocną lekturą, po tych wszystkich romansidłach, które ostatnio wpadają w moje ręce. Możliwe, że się na nią zdecyduję.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie nie jest moja strefa komfortu, ale po Twojej recenzji koniecznie zapisuję ten tytuł. To wszystko brzmi świetnie!
OdpowiedzUsuńChestertona uwielbiam, głównie za Ojca Browna, ale jeszcze bardziej za to, jakim był człowiekiem. Niezwykle inteligentnym, to jeden z moich ulubionych pisarzy, ale tej książki jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji czytać innych książek tego auta, ale po tej recenzji zdecydowanie czuje się zachęcona.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Brzmi tak ciekawie, że aż się skuszę 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com
Nie wiedziałam o tej książce, ale po przeczytaniu Twojej recenzji mam chrapkę na ów tytuł. A jak mi się spodoba, to być może sięgnę też po inne pozycje tego autora. :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam z pewnością ♥
OdpowiedzUsuńnie znam autora ale recenzja mnie zaciekawiła:)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką :)
OdpowiedzUsuń