Falcon. Na drodze do prawdy - Katarzyna Wycisk
Ostatnia część trylogii Falcon,
czyli czas pożegnania Alex i
jej towarzyszy. Nadszedł czas wyrwania się ze szponów organizacji,
czas zemsty, czas śmierci, czas prawdy. Bohaterowie zbierają siły,
aby walczyć o wolność. Kto będzie górą?
Fabuła (UWAGA może zdradzać zakończenie wcześniejszych części).
Uciekinierzy z
Falconu wraz z grupą zwaną Alphas planują zniszczenie organizacji.
Liczą na pomoc konkurencyjnej firmy Talis, której szefowa
współpracowała kiedyś z Jackiem Winterem, ale z jakiegoś powodu
ich drogi się rozeszły. Czy kobieta będzie chciała udzielić im
wsparcia? Czy tajemnicza broń, którą włada Talis istnieje?
Książka zaczyna
się delikatnie, ale z każdym rozdziałem nabiera tempa i
brutalności, aż przybiera formę jednej wielkiej sieczki. Do
końca nie możemy być pewni, kogo autorka oszczędzi. Obie strony
ponoszą w walce masę ofiar. W tym całym rozgardiaszu rodzi się
pytanie, czy było warto poświęcić tyle ludzkich istnień aby
kolejni obdarzeni mogli żyć w spokoju.
Z książki na książkę coraz lepiej.
Kiedy
podesłałam recenzję pierwszej części Falconu Kasi
Wycisk, obawiałam się jej reakcji. Książka mi się podobała,
ale w swoim tekście wskazywałam na pewne braki. Autorka
zaimponowała mi swoją postawą. Odpisała mi, że bardzo ceni
wszelkie uwagi, bo dzięki temu jej teksty są coraz lepsze. Czytając
kolejne części Falconu czuć progres. Pisząc
kontynuacje tej historii, autorka postawiła na elementy, które
najlepiej jej wychodzą, a przy tym udało jej się nie utracić
charakteru powieści. Brawo Kasiu, świetnie wyciągnęłaś wnioski
z opinii czytelników.
A co jej najlepiej wychodzi? Zabrzmi to strasznie, ale MASAKRA.
Im
bardziej brutalna sceny opisuje, tym lepiej jej opowieść się
czyta. Im więcej krwi zostaje przelanej, tym bardziej czytelnika
wciąga ta historia. Ktoś zaraz krzyknie, że brutalność dobrze
się sprzedaje, bo porusza i trudno pozostać wobec niej obojętnym.
Jasne, nie zamierzam się z tym kłócić, ale okrucieństwo zmusza
również do myślenia. Czy można odebrać życie w odwecie za
własne krzywdy? Czy ofiara nie zniża się wtedy do poziomu oprawcy?
Czy zemsta ma jakiekolwiek granice? Czy kryjąc się pod jej
parasolem można posunąć się do wszystkiego?
Dużo
miejsca w trzeciej części Falconu poświęcono
na opis starcia uciekinierów z siłami organizacji. Niby jedna
potyczka, ale dzięki jednemu zabiegowi, mamy wrażenie, że dzieje
się bardzo dużo. Kasia Wycisk podzieliła bohaterów na grupy, a
każda z nich ma zadanie do wykonania. Opisując ostateczne starcie,
skacze w przestrzeni, a wydarzenia śledzimy z perspektywy różnych
postaci. Jest dynamicznie, a cięcia scen w odpowiednich momentach
podsycają tylko ciekawość co dalej.
Projekt okładki to również dzieło Kasi Wycisk |
Wypada również wspomnieć o wątku miłosnym.
Jego
zalążki pojawiły się już w pierwszej części, ale tak naprawdę
dopiero teraz rozwinął się na dobre. Trochę szkoda, że w
wypowiedziach bohaterów nie udało się uniknąć romantycznego
patosu, ale nie mogę zaprzeczyć, że miłość która zrodziła się
na stronach Falconu
nieźle komponuje się całą historią. Jest dla bohaterów kolejną
rzeczą, obok wolności, o którą warto walczyć.
Podsumowanie
Trylogia
Falcon to godny uwagi
reprezentant gatunku urban fantasy. Kasi Wycisk może jeszcze trochę
brakuje do okrutnych opisów rodem z horrorów, ale nie oszczędza
swoich bohaterów. Miała dobry pomysł, na historię o ludziach
obdarzonych paranormalnymi zdolnościami i potrafiła go dobrze
zrealizować. W kolejnych częściach widać, że wyciągnęła
wnioski z uwag, które do niej spływały. Udało jej się wyciągnąć
atuty tej historii i ukryć jej słabe strony.
Zapraszam na fanpage autorki KLIK
Recenzje pozostałych części znajdziecie TUTAJ
Bonita selección! 👌👌👌 Espero tu opinión en mi reciente entrada , espero que te guste ! Feliz día! 💓💓💓
OdpowiedzUsuńFantasy bardziej wolę w wersji high/epic niż urban, ale z drugiej strony fantasy to fantasy, a ja zawsze chętnie czytam wszystko, co się do niego zalicza :)
OdpowiedzUsuńA ja zaczęłam powieść E. Catton☺
OdpowiedzUsuńNie czytałam dwóch poprzednich tomów, ale przeczytałam twoją recenzję i chyba ostatecznie się skuszę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Lubię sięgać po urban fantasy więc może kiedyś uda mi się zmierzyć z tomem pierwszy tej trylogii...
OdpowiedzUsuńTym razem jednak nie moje klimaty ksiązkowe. Choc fabuła dość nietuzinkowa.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu
Bardzo lubię tą serię :)
OdpowiedzUsuńNa razie nie planuję tej serii :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale całkiem ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńZa fantasy nie przepadam, ale super, że autorka bierze sobie do serca uwagi i jest coraz lepsza 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com
Fantastyka zupełnie nie jest dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńAutor słuchający swoich czytelników zasługuje na pochwałę :)!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałem tego
OdpowiedzUsuńfiftyshadesfashion.com
Och jak to seria, to ja wymiękam... mam tyle do nadrobienia i przeczytania, że nie dam rady zwyczajnie... niestety.
OdpowiedzUsuńNie jest to pozycja dla mnie. Nie lubuję się w nich.
OdpowiedzUsuńsounds like an interesting book!
OdpowiedzUsuńTrylogie mają to do siebie, że nawet jeśli środkowa część jest nudna, to i tak trzeba ją przeczytać, żeby móc przeczytać trzecią :D Może znajdę kiedyś czas.
OdpowiedzUsuńNIe jest to gatunek który czytam ;)
OdpowiedzUsuńRaczej mnie nie zainteresowało, tym bardziej, że to nie papier, tylko e-book. Przyznam też, że nie podobałoby mi się, gdybym miała z obawą wysyłać autorowi/autorce recenzję, bo może urażę. Na szczęście nie mam takich dylematów, bo tylko raz mnie o to pytano :)
OdpowiedzUsuńKsiążka dostępna jest również w wersji papierowej, więc każdy może wybrać co lubi.
UsuńA co do krytyki. Zawsze odzywają mi się w głowie słowa z Martina Edena. Coś mniej więcej, że recenzenci to ci, którym nie udało się wybić na literackim rynku i mszczą się na innych. Ja wiem, że sama nie umiałabym napisać powieści dlatego staram się doceniać pracę, którą ktoś wykonał i nie lubię wytykać błędów.
Będzie trzeba kiedyś sprawdzić, bo jest dość spora szansa, że cykl ten przypadnie mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko pierwszą część i przyznam, że bardzo mnie wciągnęła :)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie, ale recenzja napisana z werwą i polotem.
OdpowiedzUsuń