Zła strona nieba - Jo Winchester
Czy jest jakaś gwiazda telewizji,
kina, muzyki itp., która zawróciła wam w głowie? Ja przyznam się
w sekrecie, że mam słabość do Johnny'ego Deppa, szczególnie w
roli Jacka Sparrowa. A teraz spróbujcie sobie wyobrazić, że
spotykacie tę osobę. Jak się zachowujcie?
Bohaterka nowej powieści Jo Winchester
Zła strona nieba stanęła
oko w oko z gwiazdą programu śniadaniowego, który lubi oglądać.
Jak potoczy się ta znajomość?
Fabuła
Nathalie
nie jest może seksbombą, według współczesnych standardów
piękna, ale akceptuje siebie. Ma pracę, którą lubi oraz
przyjaciół, z którymi cudownie spędza czas. Do pełni szczęścia
brakuje jej tego jedynego.
Jack
jest gwiazdą telewizji. Pyskaty i inteligenty, wie jak zrobić show,
a do tego przystojny. Wzdychają do niego rzesze Amerykanek.
Pewnego
dnia Jack staje w drzwiach gabinetu masażu, w którym pracuje
Nathalie. Personel jest zaskoczony pojawieniem się wielkiej gwiazdy.
Pierwsze spotkanie naszych bohaterów nie zalicza się do udanych.
Mężczyzna jest sfrustrowany i wyładowuje swój stres na
masażystce. Kobieta nie boi się inteligentnie odciąć, przez co
intryguje sławnego klienta. Drogi tych dwojga powinny się
teoretycznie rozejść, ale spotykają się ponownie. Jack pomaga
Nathalie podczas nieprzyjemnej sytuacji pod supermarketem. Tak
zaczyna się burzliwa znajomość pełna wzajemnych docinek i
nieufności, ale też silnego przyciągania.
Zła strona nieba to stuprocentowy romans.
Od
początku domyślamy się kto z kim, tylko nie wiemy jak. Bardzo
podoba mi się, że Jo Winchester darowała sobie miłość od
pierwszego wejrzenia (już nie raz wspominałam, że nie lubię tak
prowadzonej fabuły. Początkowo bohaterowie tej historii podchodzą
do siebie bardzo sceptycznie. Raczej analizują się czysto
fizycznie, niż snują romantyczne wizje.
Bohaterowie
Często
jest tak, że świetna atmosfera bądź kreacje bohaterów decydują
o być czy nie być książki, kosztem warsztatu autora. Czytając
Złą stronę nieba
dużo emocji wywołany u mnie sylwetki Nat i Jacka. Są one o tyle
ważne, że na przemian przejmują pałeczkę narratora i opowiadają
wydarzenia ze swojej perspektywy.
Zacznijmy
od kobiety, którą osobiście bardzo polubiłam. Jest to postać, z
którą można się utożsamiać. Normalna dziewczyna, która ma
gdzieniegdzie o kilka kilo za dużo, ale stara się akceptować
siebie (chociaż raz idzie jej to lepiej, raz gorzej). Jest pewna
siebie i inteligenta. Nie użala się nad tym, że nie ma partnera,
ot od czasu do czasu pogada o tym z przyjaciółką. W jej życiu nie
dzieje się nic nadzwyczajnego, chodzi do pracy, spotyka się ze
znajomymi, aż do momentu, kiedy poznaje Jacka.
Eh ten
Jack, dawno żadna książkowa postać nie wywołała u mnie takiej
frustracji. Doprowadził mnie do granic wytrzymałości nerwowej.
Kiedy czytałam jego odzywki, byłam bliska rzuceniem czytnikiem o
ścianę. Krótko mówiąc to buc i cham, jak mówią bohaterki
książki seksowy, ale co z tego jak to dalej buc i cham. Jest
gwiazdą telewizji wielbioną i pożądaną przez rzeszę fanek,
której ego rozrosło się do granic możliwości. Myślałam, że mi
jakaś żyłka wystrzeli, kiedy Jack po średnio grzecznej rozmowie z
Nat myślała sobie jestem okropny, ale ja tak ma i w sumie to nawet
zabawne. Bardzo chciałabym napisać, że ta postać jest oderwana od
rzeczywistości, ale niestety tacy mężczyźni chodzą po świecie.
Myślą, że wszystko im wolno, a ich własne chamstwo ich bawi.
Obcowanie z takim bohaterem było dla mnie bardzo trudne.
Erotyka
W
recenzji wcześniejszej powieści Jo Winchester Granica uczuć napisałam, że jej
atutem są sceny erotyczne. Zła strona nieba utwierdza
mnie w mojej ocenie. Autorka potrafi pisać pikantnie, ale nie
wulgarnie. Całkiem dobrze radzi sobie z nieprzychylnością
polskiego język w nazewnictwie intymnych części ciała i czynności
seksualnych. Scen 18+ nie ma dużo, książka jest romansem z
domieszką erotyki, a nie erotykiem. Ja po raz kolejny będę
narzekać, że jest ich za mało. Zdecydowanie wolałabym je kosztem
opisu drogi do pracy, czy wyjścia na zakupy.
Podsumowanie
Zła strona nieba
to romans z gatunku jak okiełznać chama o przerośniętym ego. To
coś dla fanów/fanek gatunku, którzy lubią słowne przepychanki
między bohaterami. Coś dla osób, które szukają postaci
nieidealnych. Postaci z cała gamą wad i zalet. Na koniec dodam, to
coś dla pań, które chcą powyzywać na facetów. Jack jest świetnym materiałem do obrzucenia pomidorami i wyładowania swojej frustracji.
Ebook dostępny na portalu Motyle w nosie KLIK
Lubię od czasu do czasu poczytać takie romanse. Będę miała ten tytuł na uwadze.
OdpowiedzUsuńChciałam przeczytać tę książkę,ale teraz, to już nie mam takiej pewności. 😊
OdpowiedzUsuńDlaczego? Nie lepiej wyrobić sobie własną opinię? Ja ją chętnie przeczytam i sprawdzę, czy myślę podobnie jak autorka recenzji.
UsuńCiekawa recenzja ;)
OdpowiedzUsuńGreat.
OdpowiedzUsuńBrzmi to na romans, po który mogłabym sięgnąć. Mam wrażenie, że dobrze napisane sceny erotyczne to rzadkość, więc chętnie bym przeczytała te zawarte w tej książce ;)
OdpowiedzUsuńNie mam pojeciecia czy ta ksiazka jest odopowiednia dal mnie ale brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńTrzy razy nie :) Nie, bo to e-book, a bardzo nie lubię ich czytać. Nie, bo nie cierpię takich historyjek o chamach, z których trzeba wykrzesać ogarniętych facetów. Nie, bo jednak wolę mniej przewidywalne opowieści :)
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie :) nie jest fanką romansów... w żadnym stylu :)
OdpowiedzUsuńI don't like romance, that's about the only genre of books I avoid. Still, it is good to read this book review. Nice to hear that the translation was well done, that's always important.
OdpowiedzUsuńhttps://modaodaradosti.blogspot.com/
Lubię gdy bohaterowie się przekomarzają, ale nie lubię gburowatych i irytujących postaci. Książka mnie kusi, ale nie jestem do niej w pełni przekonana.
OdpowiedzUsuńDepp... aktora też lubię i podziwiam. Potrafi wcielić się idealnie w każdą rolę :)
Raczej nie dla mnie. Dziękuję Ci Asiu za porządną recenzję.
OdpowiedzUsuńTen gatunek najchętniej czytam jednak latem ;)
OdpowiedzUsuńDla odprężenia w sumie czemu nie? Być może kiedyś dam więc szansę tej pozycji, skoro romanse goszczą od czasu do czasu w moim repertuarze czytelniczym. :)
OdpowiedzUsuńNie jest to gatunek który często czytam, ale od czasu do czasu - w ramach oderwania się od kryminałów - czemu nie :)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty
OdpowiedzUsuńZa romansami nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jak najdzie mnie ochota na romans to sięgnę po nią :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie romans dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie nie dla mnie... choć mam słabość do Lokiego (to znaczy Toma) :) ale widzę, że poddałaś mi ciekawą pozycję dla znajomej, która z takich książkach często grzebie ;) uściski ogromniaste
OdpowiedzUsuńTez mam do goscia slabosc😉
Usuńnie bardzo lubię romanse;p
OdpowiedzUsuńRomans nie dla mnie, ale przyznam się, że chciałbym spotkać Brada Pitta na swojej drodze ;)
OdpowiedzUsuńCzasami warto przeczytać dobry romans, nie wiem czy sięgnę po tę pozycję, ale zapisuję na listę.
OdpowiedzUsuńŻyczę wszystkiego dobrego w Nowym Roku
Alina
Romanse powinny być zakazane, a te z domieszką erotyki wręcz ścigane przez ABW! Naczyta się kobieta romansów i też by tak chciała... a życie to nie je bajka. A potem rozczarowanie, smutek, pretensje, frustracje, fochy...
OdpowiedzUsuń;)
Nie wiem czy bym chciala tak jak w tej książce. Chyba wole mojego zwyklego męża, niz ksiazkowego gbura
Usuń😉