Krucyfiks - Chris Carter
Dzisiejszy tekst, wyjątkowo, nie jest mojego autorstwa. Kiedyś zaczęłam dyskusję z przyjaciółką o twórczości Jo Nesbø. Akurat Polska żyła wydaniem Noża i wszędzie był Harry Hole. Obie stwierdziłyśmy, że Harry jest ok, ale w literaturze można znaleźć kilku innych ciekawych detektywów. Od słynnego norweskiego autora przeszłyśmy do twórcy o brazylijskim pochodzeniu. Moja przyjaciółka przyznała się, że jest ogromną fanką Chrisa Cartera. Ja żadnej z jego książek nie czytałam, więc postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i napisać co w jego twórczości tak jej się podoba.
Oddaję głos MFS, przyjmijcie ją ciepło ;)
Na wstępie chciałabym
serdecznie podziękować Asi Czytasi za możliwość napisania i
opublikowania recenzji książki, która zachwyciła mnie już jakiś
czas temu i do której wróciłam kilkukrotnie.
Przedstawię Wam dzisiaj
powieść Chrisa Cartera pod tytułem „Krucyfiks”, która jest
pierwszą z cyklu książek, których bohaterem jest detektyw Robert
Hunter.
Warto rozpocząć od
przyjrzenia się sylwetce samego autora, którego doświadczenie
zawodowe pozwoliło na wykreowanie wiarygodnej fabuły przedstawionej
w „Krucyfiksie”. Chris Carter urodził się i dorastał w
Brazylii, ale swoją karierę zawodową rozwijał w USA. Studiował
psychologię i zaburzenia kryminalne na Uniwersytecie Michigan.
Praca jako psycholog kryminalny Biura Prokuratora Stanu Michigan
polegająca na badaniu i przesłuchiwaniu wielu seryjnych morderców
znacząco wpłynęła na pisarską karierę Chrisa Cartera. Zbierając
doświadczenia zawodowe wykreował w „Krucyfiksie” postać
sadystycznego mordercy i spełnienia najskrytszych lęków
czytelników.
Fabuła powieści
osadzona jest w świecie współczesnego Los Angeles, gdzie
przepełnione marzeniami o aktorstwie czy modelingu młode
dziewczęta wpadają w sieci ciemnej strony miasta, w której królują
narkotyki, przemoc oraz prostytucja. Właśnie w takiej scenerii
poznajemy naszego bohatera: Roberta Huntera – agenta działającego
w specjalnej jednostce wydziału zabójstw Los Angeles
specjalizującej się w tropieniu najbardziej okrutnych i brutalnych
morderców, których czyny przyprawiają przeciętnego człowieka o
mdłości. Szybko przekonujemy się, że Robert jest bardzo
inteligentny i posiada wiedzę na wiele różnych tematów, które
niekonieczne wiążą się z branżą policyjną. Jest to spowodowane
faktem, że gdy dorastał dużo czytał, a szkołę skończył o
wiele szybciej niż jego rówieśnicy. W policyjnych zmaganiach, od
niedawna towarzyszy mu partner Carlos Garcia – młody, energiczny
syn Brazylijczyka i Amerykanki, któremu żarty i uszczypliwe
uwagi Huntera dodają jedynie wigoru i chęci do pracy. Ta dwójka po
raz kolejny zostaje wezwana do brutalnego i krwawego morderstwa. W
opuszczonej chacie w głębi lasu znajdującego się w Parku
Narodowym znaleziono zwłoki młodej kobiety. Nie byłoby w tym nic
wyjątkowego ani godnego uwagi dla Roberta i jego partnera gdyby nie
to, że kobieta została zamordowana w najbardziej okrutny z możliwych
sposobów, a przed śmiercią przeżyła niewyobrażalne katusze i
tortury. Tym jednak co przykuwa największą uwagę naszych bohaterów
jest symbol wycięty na karku ofiary – krzyż, a właściwie
połączenie dwóch krzyży – jeden skierowany ramionami w górę,
drugi w dół. Właśnie taki symbol widział już kiedyś detektyw
Hunter kiedy przed kilkoma latami prowadził śledztwo dotyczące
seryjnego mordercy zwanego Krucyfiksem, którego udało się schwytać
i… poddać każe śmierci. Jak więc to możliwe, aby popełnił
kolejną zbrodnię? Właśnie tego muszą dowiedzieć się detektywi
rozpoczynając swoją mroczną wędrówkę po Mieście Aniołów w
poszukiwaniu wskazówek.
Chris Carter wykreował
świat krwawy, bezwzględny i okrutny. To co mnie osobiście
zaskoczyło to sposób w jaki Carter wykorzystał swoje doświadczenie
w pracy jako psycholog kryminalny tworząc sylwetki morderców,
których rys charakterologiczny wpędza nas w najciemniejsze odmęty
naszej wyobraźni i ludzkiej psychiki. Opisywane zbrodnie są na tyle
dramatyczne, że czytelnik zastanawia się jak wielki ból przeżywała
ofiara. Wyrafinowane tortury, którym są poddawane wydają się
wręcz niemożliwe i uświadamiają nam jak daleko potrafią
posunąć się ludzie krzywdząc innego człowieka z różnych,
często niezrozumiałych i nieracjonalnych powodów. Wszystkie
odczucia czytelników potęgowane są poprzez częste elementy
zaskoczenia i nagłe zwroty akcji. Rozdziały pisane są w taki
sposób, aby urywać się w najmniej spodziewanym momencie, np. wtedy
kiedy nasi nieustraszeni agenci dokonują jakiegoś przełomowego
odkrycia czy znaleziska, a nam pozostaje jedynie cierpliwe
przeczytanie kolejnego rozdziału – najczęściej niezwiązanego z
aktualnym śledztwem, aby dowiedzieć się co tak zaszokowało
naszych bohaterów. Konsekwentnie końcówka powieści napisana jest
w podobny sposób, powodując, że już nie możemy wprost doczekać
się informacji. Wiemy już, że detektyw Hunter znalazł jakiś
przełom, rozwiązanie zagadki, ale do ostatnich chwil nie mamy
pewności jak to się skończy. Nieskrywana inteligencja bohatera i
relacja między nim a jego partnerem jest zdecydowanie humorystycznym
aspektem powieści i przełamuje jej dramatyzm, a sama akcja jest na
tyle wartka, że nie pozostawia nam zbyt wiele czasu na analizę
sytuacji. Płyniemy przez historię wraz z naszymi bohaterami i wraz
z nimi odkrywamy kolejne karty dające odpowiedzi na coraz to większą
liczbę pytań.
Podsumowując, książkę
zdecydowanie polecam wszystkim tym, których fascynuje umysł
seryjnych morderców. Nie jest to jednak pozycja dla ludzi o słabych
nerwach, niegotowych na dokładne i krwawe opisy ofiar i tego jak
zginęły. Poziom ludzkiego okrucieństwa został tu opisany w tak
dosłowny sposób, że na pewno nie wszystkim przypadnie to do gustu.
Tym ciekawym owego krwawego i bezwzględnego świata książkę
Chrisa Cartera pt. „Krucyfiks” śmiało polecam, jednocześnie
ostrzegając, że może Was pochłonąć przynajmniej na kolejne 10
tomów cyklu z detektywem Robertem Hunterem w roli głównej.
Rewelacyjna recenzja :)
OdpowiedzUsuńKoleżanka powinna prowadzić bloga :)
Zupełnie nie znam autora i nie jestem jakaś wielką fanką takich publikacji, ale od czasu do czasu lubię przeczytać coś krwawego i mrocznego 😉 i trochę zagłębić się w świat mordercy :)
Tytuł zapisuje :)
Pozdrawiam
Seryjni mordercy to bardzo intrygujący temat. Mam tę książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńWow, jaka profesjonalna recenzja :) Przekaż przyjaciółce, że przez nią moja lista do przeczytania się wydłużyła, chociaż miała pozostac zamrożona co najmniej do końca roku :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że może mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńRecenzja oddaje wszystko, co powinno być w niej zawarte. A książki pana Cartera polecam. Jak dla mnie - chyba najlepsze thrillery, które do tej pory czytałam :)
OdpowiedzUsuńJesienią i zimą lubię sięgać po tak mroczne klimaty książkowe. 😊
OdpowiedzUsuńO Carterze słyszałam wiele dobrego. Prędzej czy później na pewno sięgnę po jego książki.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie ale jest to książka dla ludzi o mocnych nerwach i obawiam sie ze momentami byłaby dla mnie zbyt mocna
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisana recenzja :)
OdpowiedzUsuńMam którąś część tego cyklu na półce, jest nawet z autografem autora, ale jeszcze nie poznałam tej serii. Chcę zacząć od pierwszego tomu. ;)
OdpowiedzUsuńinteresting book!
OdpowiedzUsuńHappy Monday!
Coś dla mojej siostry☺
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak w połowie stycznia przeczytam tą książkę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jak i cała seria z Robertem Hunterem za mną - uwielbiam. Chris jest niezwykle kreatywnym człowiekiem jeśli chodzi o pisanie książek w tej tematyce- sam pracował w zawodzie więc część rzeczy bierze z autopsji. Recenzja świetna :-)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja, ale sam autor nie jest dla mnie żadną rewelacją :) Ot, sporo makabry i mało sensu, ale jeśli ktoś nie zna życiorysów (i dokonań) seryjnych morderców, a jest ich ciekawy, czytając Cartera na pewno nieraz zostanie zaskoczony.
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że ten autor jest "mocny" i wiem, że miał kontakt "zawodowy" z mordercami więc można mu wierzyć, że się tak wyrażę. Piszesz, że dobre, to może sięgnę, nie w grudniu, ale może późniejszym czasem, początkiem roku... zobaczę.
OdpowiedzUsuńNazwisko autora jest mi znane, ale jego twórczość wciąż mam dopiero w planach. Niemniej w końcu to nadrobię.
OdpowiedzUsuńmialam przeczytac ale jak zwykle nie mam kiedy:P
OdpowiedzUsuńDużo osób polecam mi bardzo tego autora, zwłaszcza że lubię Tess Gerritsen. Z pewnością kiedyś ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Bardzo ciekawy pomysł z udostępnieniem swoich łam innym!
OdpowiedzUsuń