Wywiad z Alicją Makowską autorką cyklu fantasy "Aremil Iluzjonistów"
Alicja Makowska –
absolwentka studiów magisterskich na kierunku filologia polska na
Uniwersytecie Szczecińskim, miłośniczka słów i wszystkiego co
wiązane z fantastyką, zapalona czytelniczka, pasjonatka puzzli i
języka japońskiego; na co dzień związana ze Szczecinem, w którym
mieszka i pracuje. Zadebiutowała na rynku książki powieścią z
gatunku fantasy z wątkami kryminalnymi, pt. Aremil Iluzjonistów.
Wschodnie Rubieże, która rozwinęła się w cykl czterech
książek oznaczonych wspólnym szyldem Aremil Iluzjonistów
(Uwikłani – rok wydania: 2017, Opowieści – 2019,
Rozbłysk – 2019). Powieść o iluzjonistach narodziła się
z chęci opowiedzenia czytelnikom zupełnie nowej opowieści, a ów
niegasnąca chęć do snucia historii, wedle zapewnień autorki, w
przyszłości zaowocuje kolejnymi powieściami z gatunku fantastyki.
Czym jest Aremil? Skąd wzięło się to słowo?
Pamiętam, że sporo głowiłam się
nad tytułem dla serii, który połączyłby w jedno całą historię
o iluzjonistach. Przez długi czas seria nosiła tytuł roboczy,
który chciałam zmienić. Gdy nie mogłam dopasować odpowiedniego
słowa, musiałam stworzyć własne. Chciałam, by tytuł był
oryginalny, a jednocześnie odwzorowywał to, o czym są te książki.
Potem powstała nazwa dla wioski, w której historia Luv za sprawą
morderstwa bezpowrotnie się zmienia, a wraz z nazwą Aremil Cov
przyszła mi do głowy metafora, odnosząca się do całej kasty
iluzjonistów. I w ten sposób powstało Aremil Iluzjonistów.
Skąd pomysł na tę serię? Jak powstawała?
Wszystko zaczęło się od historii Luv
Incerno i pomysłu na epickie, iluzjonerskie walki, które
wyobrażałam sobie zawsze w połączeniu ze słuchaniem muzyki.
Sporym natchnieniem były dla mnie serie anime, które namiętnie
oglądałam w okresie gimnazjum. Chciałam, by pojedynki iluzjonistów
były równie zjawiskowe jak te w shounenach. Z początku broniłam
się przed spisaniem tej historii, sądząc, że nie dam rady jej
napisać tak, jak ją widziałam. W końcu jednak się poddałam i
zaczęłam pierwsze przymiarki do opisania fabuły. Kolejne pomysły
dochodziły po drodze.
Ile czasu zajęło napisanie serii?
Samo napisanie pierwszych dwóch tomów
około czterech-pięciu lat, jeśli się nie mylę. Historię Luv,
Ellen i Yaxiela zaczęłam spisywać jeszcze w liceum. Opowiadania
powstawały w międzyczasie, a Rozbłysk zakończyłam pisać w
zeszłym roku. Całość można więc zamknąć w jakiś dziesięciu
latach.
Czy seria od początku była zaprojektowana na 3 powieści plus opowiadania? Czy może coś się zmieniło w trakcie pisania?
Z początku były to dwa tomy plus
opowiadania. Rozbłysk powstał później, już w trakcie
pisania. Miałam historię Wyroczni w głowie, ale nie wiedziałam, w
jaki sposób najlepiej ją opowiedzieć, czy cofać się do
przeszłości, czy zawrzeć jakoś wspomnienia Wyroczni bez
wprowadzania jej na scenę. Po namyśle po prostu pozwoliłam
czytelnikom poznać ją jako bohaterkę, a nie tylko legendę, o
której się wspomina.
Skąd pomysł na achronologię? Nie ukrywam, że po przeczytaniu Wschodnich rubieży byłam lekko skołowana. Jakbym czytała serię od środka. Dopiero po przeczytaniu Uwikłanych doceniłam sposób opowiedzenia tej historii. Czy nie był to ryzykowny krok? Wszak pierwszy tom ma zachęcić.
To z pewnością ryzykowny krok, ale
chciałam tę historię opowiedzieć od środka. Uwielbiam zabawy z
chronologią. Zawsze mam dużo frajdy, gdy sama trafiam na takie
zabiegi. Jako fanka Gwiezdnych Wojen i czytania różnych serii nie
zawsze od pierwszego tomu, czułam się w obowiązku, by i w moich
książkach nieco namieszać. Z perspektywy czasu widzę, że była
to dobra decyzja. Wielu czytelników, po początkowym zamieszeniu,
docenia sposób, w jaki opowiedziałam historię Luv Incerno. Myślę,
że pewna doza zaintrygowania również przyciąga czytelników.
Czym się Pani inspiruje?
Inspiracją są dla mnie wszystkie
dobre historie. Niezależnie od tego czy jest to historia prawdziwa
czy fikcyjna, zawarta w książce, serialu, filmie, grze wideo czy
opowiedziana w anime. Każda historia, która podziała na mnie
elektryzująco, w jakiś sposób zostaje w mojej podświadomości i
przeradza się w inspirację. Czasem skojarzenia z zasłyszaną
historią rozpoznaję dopiero, gdy moja książka jest już spisana.
Zawsze są to subtelne połączenia.
Dlaczego to już koniec Aremil? Zaprojektowany świat daje duże możliwości dla pisarza.
To prawda, ale od samego początku
Aremil Iluzjonistów było historią kilku postaci, którą
chciałam opowiedzieć. Przede wszystkim mam tu na myśli historię
Luv, Ellen i Yaxiela, a także losy Wyroczni. Te postacie
reprezentują całą kastę, a to właśnie losy iluzjonistów są
fundamentem wszystkich powieści z cyklu. Świat powstawał w mojej
głowie wraz z rozwojem historii konkretnych osób. Można więc
powiedzieć, że to historia kilku osób ukształtowała ten świat,
a nie na odwrót. Dlatego, gdy cel został osiągnięty, należało
postawić ostatnią kropkę i zamknąć Aremil Iluzjonistów.
Jak wyglądało szukanie wydawcy?
Szukanie wydawcy było drogą przez
mękę. Były to miesiące wysyłania mnóstwa maili i sprawdzania
wciąż pustej skrzynki pocztowej, z okresami motywacji i uczucia
bezsensu. Moja pisarska ścieżka rozpoczęła się od wydania ze
współfinansowaniem, które zarazem było i nie było błędną
decyzją. Następnie – dzięki pomocy zaprzyjaźnionego pisarza –
udało mi się wydać następną powieść jako self-publisher.
Przyznam, że od zawsze wiązałam moją karierę z pracą w
wydawnictwie, nie wiedziałam jednak, iż skończy się to tak, że
sama będę swoim wydawcą. Co ma swoje plusy i minusy.
Wiem, że również pani rysuje. Czy jest w planach ilustrowane wydanie Aremil?
Nie ukrywam, że byłoby przecudownie
mieć na półce ilustrowane wydanie Aremil. Obawiam się
jednak, że w dziedzinie rysunku nie przejawiam zbyt dużego talentu.
W moich rysunkach więcej jest pasji niż umiejętności. Szkice,
które pomagają mi w pisaniu, nie nadają się do publikacji na
papierze. Sądzę, że pozostanę przy piórze, z którym czuję się
o wiele lepiej, niż z ołówkiem.
Jakie ma Pani plany pisarskie?
Póki co planuję krótki urlop od
publikowania. W tym roku wydawałam dwie powieści, co kosztowało
mnie naprawdę dużo pracy. Teraz chcę skupić się na pisaniu, by w
przyszłości móc wydawać kolejne książki. Na mojej stronie i
fanpage’u można znaleźć okładkę i opis mojej następnej
powieści Szóstej Części Miłości. Historii o pewnej
klątwie i jej komplikacjach.
Proszę polecić czytelnikom bloga jakąś książkę, poza Aremil.
Z czystym sumieniem mogę polecić klasyki – książki już
docenione, które naprawdę warto czytać. Mam na tu na myśli choćby
Diunę Herberta czy Wodnikowe Wzgórza Adamsa. Z kręgu
fantastyki mogę śmiało polecić takich twórców jak: Terry
Goodkind, Matthew
Woodring Stover czy Scott
Lynch – gdy czytałam ich książki, rzeczywistość schodziła
na drugi plan. Warto też sięgać po mniej znane publikacje i w ten
sposób odkryć jakąś perełkę.
Dziękuję Pani Alicji za poświęcony czas.
Na koniec chciałabym was zaprosić na fan page KLIK i stronę autorki KLIK oraz do zapoznania się z jej twórczością.
Recenzje książek z cyklu Aremil Iluzjonistów znajdziecie TUTAJ
Ciekawy wywiad :)
OdpowiedzUsuńInteresująca rozmowa. 😊
OdpowiedzUsuńwywiad się bardzo miło czytało:)
OdpowiedzUsuńI like so much the interview dear
OdpowiedzUsuńSo excited meeting with author :)
OdpowiedzUsuńDużo ciekawych informacji :) nie ukrywam, że ilustracje bardzo by przyozdobiły powieść :)
OdpowiedzUsuńMuszę się do czegoś przyznać. Jestem w pracy. Jak zobaczyłam, że u Ciebie ten wywiad to zrobiłam sobie kanapkę (nie ma to jak wstać o 6 i zjeść śniadanie o 11), odłozyłam słuchawkę z telefonu i rozsiadłam się czytać w spokoju :) I spędziłam miło czas, tym bardziej, że przeciez czytam właśnie książkę autorki, nawet jeśli idzie mi powoli, bo czytam tylko w komunikacji miejskiej. No i spisałam sobie przy okazji tych autorów, których Pani Makowska poleca, a których nie miałam jeszcze przyjemności poznać ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa postać ☺
OdpowiedzUsuńInteresujący wywiad ;)
OdpowiedzUsuńsuper :D
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad :) Można dużo się dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad :)
OdpowiedzUsuńInteresujący i rzetelnie przygotowany wywiad. :)
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że nie znam tej serii, przyjemnie mi się czytało ten wywiad ;)
OdpowiedzUsuńOkoło dziesięć lat pracy nad tekstem. Czyli nie jestem jedyna, której tyle nad tym schodzi ;)
OdpowiedzUsuńSeems very interesting!!
OdpowiedzUsuńNew post on My Blog | Instagram | Bloglovin
udanego dnia;)
OdpowiedzUsuńNice article & have a nice day
OdpowiedzUsuńGratuluję wywiadu!
OdpowiedzUsuńWywiad niezwykle przyjemny w czytaniu. Autorka wydaje się byc sympatyczna, ale tez walcząca dzielnie o swoje marzenia osobą :)
OdpowiedzUsuń💕💕💕
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące Joasiu :) Brawo TY :)
OdpowiedzUsuńBrawa - bardzo ciekawe!
OdpowiedzUsuń