Lady Almina i prawdziwe Downton Abbey. Utracone dziedzictwo zamku Highclere - Hrabina Carnarvon
Służba, dziesiątki pokoi, wystawne
bale, konwenanse to świat do którego, w wyniku małżeństwa,
trafiła Almina Wombell. Ona, córka bankiera, potrzebowała
przepustki do wyższych sfer, on, earl, potrzebował pieniędzy na
utrzymanie wielkiego dworu zwanego Highclere. Małżeństwo zawarte z
interesownych pobudek okazało się szczęśliwe i pełne
zrozumienia. Dwójka ludzi czynu, wspierająca się w swoich
przedsięwzięciach.
Wszystkie te konwenanse nieustannie przypominały, że wysokiej randze towarzyszyło ryzyko, iż zatarte zostaną wszelkie ślady własnej indywidualności.1
Lady Almina i prawdziwe Downton
Abbey to mały wycinek z
historii Anglii. Hrabina Carnarvon przygotowała rozprawę nt swoich
przodków, a w szczególności tytułowej Lady Alminy. Opowieść
zaczyna od dnia wejścia panny Wombell do rodziny, czyli od jej ślubu
z piątym earlem Carnarvon. Jeżeli chodzi o ramy czasowe to mamy do
czynienia z przełomem XIX i XX w. W książce widzimy kontrast
pomiędzy wytwornym życiem arystokratów, a okropnościami I wojny
światowej.
Książka dedykowana jest przede wszystkim fanom serialu Downton Abbey, ale nie tylko. Znalazłam jeszcze trzy grupy czytelników, którym może się ona spodobać.
Po
pierwsze są to wielbiciele
historii, a w
szczególności historii Anglii. Hrabina Carnarvon skrupulatnie
zebrała materiały o prezentowanej epoce i przeszłości rodu.
Autorka przytacza listy i fotografie, do tego do książki załączona
jest bibliografia (źródła anglojęzyczne).
Po
drugie, jest to propozycja dla lubiących czytać o splendorze
arystokracji. Jest tu
opisany wielki świat lordów, lokajów i balów za tysiące funtów.
Dużo miejsca poświęcono reakcji elit na wybuch i przebieg I wojny
światowej, oraz sposobów odnalezienia się w powojennej
rzeczywistości.
Po
trzecie, jest to opowieść o silnej
kobiecie. Jak już
wspomniałam Lady Almina to człowiek czynu. Wspomina się ją jako
pełną energii i życzliwą dla bliźnich. Zasłynęła prowadzeniem
wyjątkowego szpitala i holistycznym podejściem do medycyny. Almina
wierzyła, że stan psychiczny pacjenta odgrywa dużą rolę w
procesie rekonwalescencji. Osobiście witała swoich pacjentów i się
o nich troszczyła. Dbała o to, żeby pokoje nie były przepełnione.
Do dyspozycji pacjentów, poza personelem medycznym, były służące
i lokaje. Pacjenci opuszczający jej szpital wypominali go jako
miejsce wyjątkowe.
Dobrze rozumiała, że kluczem do sukcesu jest nie tylko medyczna opieka nad rannymi żołnierzami, ale także pamiętanie o ich indywidualnych potrzebach, jeśli chodzi o przestrzeń, czas i wygodę.2
Moje wrażenia
Po
książkę sięgnęłam
bo uwielbiam czytać o arystokracji. Serialu, który jest inspirowany
tą historią nie oglądałam i szczerze mówiąc nie zamierzam. Lady
Almina i prawdziwe Downton Abbey
miała być ciekawostką historyczną i swoją rolę spełniła.
Napisana została w przystępny sposób, trochę pomiędzy biografią,
a powieścią. Nie jest to nudna historyczna rozprawa, a w lekki
sposób zaprezentowany wycinek z historii.
Jednej
rzeczy mi zabrakło – ilustracji. Autorka kilkukrotnie opisuje,
zdjęcie upamiętniające jakieś wydarzenie z życia rodziny.
Podkreśla, że jest to fotografia, że ten jest ubrany tak, a tamten
tak. Opisuje wyrazy twarzy przedstawionych postaci. Odczuwałam
wielką potrzebę, żeby na własne oczy zobaczyć to zdjęcie. Mogę
się tylko domyślać, dlaczego nie zostały opublikowane. Nie
zmienia to faktu, że ich brak odczuwa się bardzo mocno.
Podsumowanie
Czytając
tę książkę czuje się kobiecą rękę. Hrabina Carnarvon pisze o
niezwykłej kobiecie ze swojego rodu i – mam takie mocne
przeświadczenie- pisze to dla kobiet. Lady Almina to postać, dla
której nie ma niemożliwego. Można jej zarzucać uprzywilejowaną
majątkowo pozycję, czy rozrzutność, ale wszystko blednie przy jej
ogromnej energii w niesieniu pomocy. Postać ta nie była mi
wcześniej znana i tym bardziej cieszę, że wypatrzyłam tę
książkę. Spędziłam wspaniały czas w towarzystwie angielskiej
arystokracji i delikatnie poszerzyłam swoje horyzonty.
Polski wydawca książki to Wydawnictwo Zysk i s-ka. KLIK
1Hrabina
Carnarvon, Lady Almina i przwdziwe Downton Abbey. Utracone
dziedzictwo zamku Highclere, Wydawnictwo Zysk i s-ka, Poznań 2019,
s. 82.
2Tamże,
s. 149.
Mnie też ksiązka się podobała i również mocno odczułam brak wspominanych fotografii :)
OdpowiedzUsuńNie mój klimat, ale zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńto nie bardzo klimat dla mnie:)
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię nad lekturą tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka by mocno mnie mnie wciągnęła.
OdpowiedzUsuńNie widziałam serialu, acz kilka razy mi go polecano. Może kiedyś nadrobię, podobnie jak książkę, choć nie wiem, od czego najpierw bym zaczęła. :)
OdpowiedzUsuńI think I like this book. I love the story about aristocracy too.
OdpowiedzUsuńfajnie, akurat zbliżają się święta ja zaczynam kupować prezenty świąteczne! a zawsze niektórym osobom kupuję książki ;)
OdpowiedzUsuńThat book looks very interesting. I would like to read it. Thank you so much for sharing.
OdpowiedzUsuńNew Post - http://www.exclusivebeautydiary.com/2019/09/armaniprive-rose-alexandrie_25.html
Mam w planach :)
OdpowiedzUsuńI´m so interested in this book.
OdpowiedzUsuńNie są to moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, jednak aktualnie nie mam w najbliższym czasie się w nią zaopatrzyć.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Wszystkie trzy grupy przez ciebie wymienione odp. moim zainteresowaniem, więc na pewno przeczytam. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńWciąż mam w planach serial, z ksiązką poczekam az sprawdzę czy serial mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu o niej czytałam ;)
OdpowiedzUsuńLovely post dear! Have a great weekend! xx
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie- Oglądałam tylko film Downtown Abbey - bardzo mi przypadł do gustu :-)
OdpowiedzUsuńNie jest to książka w moim klimacie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Jestem ogromnie ciekawa mojej reakcji. Dobra recenzja ukazuje zarówno wątek bez spojlerowania ale też własne zdanie :)
OdpowiedzUsuńLubię historię i silne kobiety w książkach, więc chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo może być bardzo dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńO silnych kobietach zawsze chętnie poczytam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Coraz częściej słyszę hasło, kobieca siła. To chyba znak by zapoznać się z tą książką ;)
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja?:)
To może być coś dla mnie ☺
OdpowiedzUsuńobawiam się, że mnie ta książka by jednak uśpiła :P to nie moje klimaty i nie przepadam za takimi tematami, a serialu nie znam :P raczej odpuszczę :P
OdpowiedzUsuńLubie opowieści o silnych kobietach :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuń