Syreny z Tytana - Kurt Vonnegut


- Mówię panu, panie Constant – ciągnął jowialnie – co za niewdzięczne zajęcie mówić ludziom jak bezlitosny jest Wszechświat, w którym żyją.1

Kurt Vonnegut to jeden z moich ulubionych pisarzy, a Syreny z Tytana to jedna z moich ulubionych książek. Inspirowana sci-fi i podróżami w kosmos. Pełna czarnego humoru i cudownie groteskowa. Autor stawia w niej ważne pytania, na które nie każdy chciałby poznać odpowiedź. Kiedy wydawnictwo Zysk i s-ka ogłosiło wznowienie tego tytułu, stwierdziłam, że to dobra okazja żeby odświeżyć sobie tę książkę i przy okazji napisać o niej kilka słów.



Fabuła

Winston Niels Rumfoord wraz z psem Kazakiem wyrusza w podróż kosmiczną. Przypadek sprawia, że tracą swoją stałą formę i zmieniają się w czystą energię. Na Tytanie Winston poznaje Salo, przedstawiciela Tralfamadorii. Jego statek uległ awarii i istota czeka na część zamienną. Winston i Salo podejmują próbę stworzenia nowego państwa i nowej religii. Wprawiają w ruch domino nieprawdopodobnych wydarzeń.

Istotnymi postaciami dla historii są również żona Rumfoorda Beatrycze i najbogatszy Amerykanin Malachi Constant. Winston obwieszcza im wspólną przyszłość. Oboje próbują nie dopuścić do spełnienia przepowiedni. Pomimo swoich starań, zostają wplątani w wir wydarzeń.

Na kanwie powieści sci-fi Kurt Vonnegut stworzył bardzo przenikliwą satyrę.

Sama fabuła może wydawać się trochę oklepana. Kosmiczne podróże, obce cywilizacje – takich książek można znaleźć na pęczki. Ale to co kryją w sobie strony Syren z Tytana to o wiele więcej. Słowa które przyszły mi do głowy na opisanie tej książki to szalona, groteskowa, anarchistyczna.
Przy pomocy Winstona, Beatrycze, Malachiego i Salo autor zastanawia się nad sensem istnienia i wolną wolą. Nie są to nudne filozoficzne rozważania. Te pytania postawione są pod przykrywką rozrywki. Kurt Vonnegut stworzył z pozoru zabawną powieść, pełną absurdalnych sytuacji. Podczas czytania można zaśmiać się nie raz, jednak im bliżej końca, im wyraźniejsze stają się motywy różnych postaci to rozbawienie zastępuje refleksja. Refleksja nad sensem i mechanizmami otaczającego nas świata.

Kurt Vonnegut nie bał się pokazywać w swoich książkach jakie ma poglądy. W Syrenach z Tytana bardzo mocno widać to w opisie marsjańskiego państwa i marsjańskiej armii oraz w motywie Kościoła Boga Doskonale Obojętnego. Organizacja i sposób zachowania członków tych instytucji może być wyjściem do dyskusji o armii czy istnieniu Boga.

Dla nas, dzieci Kościoła Boga Doskonale obojętne, nie ma nic bardziej okrutnego, bardziej niebezpiecznego,bardziej bluźnierczego niż wiara w to, że los, wszystko jedno, dobry czy zły, to palec boży!2

Autor zasłynął jako prowokator...

... a ja takie subtelne książkowe prowokacje bardzo lubię. Nie narzuca on nachalnie swojej wizji świata. Zamiast tego wskazuje na niedoskonałości, zadaje słuszne pytania i prowokuje do myślenia. A przede wszystkim niesie ważną treść. Czasami mam wrażenie, że sztuka i wyrażanie siebie idzie w złym kierunku. Można wystawić nocnik pełen ekskrementów i powiedzieć, że jest to symbol walki o pokój na świecie, ale czy przyniesie to coś ponad chwilowy rozgłos, kilka oburzonych grymasów i kilka drwiących uśmiechów. Ja za takie symbole dziękuje bardzo, za to życzę sobie więcej mądrych sposobów wykorzystywania talentu.


Podsumowanie

Syreny z Tytana to książka idealnie łącząca rozrywkę z ważnymi zagadnieniami. Powieść bawi i prowokuje do myślenia. Spodoba się fanom satyry, groteski i czarnego humoru. Nie bez powodu jej egzemplarze po raz kolejny zalewają rynek. Zarówno autor jak i powieść Syreny z Tytana zajmują w historii literatury ważne miejsce. Książce i czytelnikom życzę jeszcze wielu wznowień.

Książka wydana przez Wydawnictwo Zysk i s-ka. KLIK

1K. Vonnegut, Syreny z Tytana, Wydawnictwo Zysk i s-ka, Poznań 2019, s. 31.
2Tamże, s.300.


34 komentarze:

  1. Wstyd się przyznać, ale twórczość tego pana wciąż przede mną... Od lat się zbieram przeczytać i jakoś się zebrać nie mogę. Zawsze pojawia się coś pilniejszego. Musze przeorganizować moją liste "do czytania" i zacząć poważnie nad nią pracować, bo takie perełki nie powinny czekać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Może być ciekawa, choć rzadko sięgam po sci-fi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie dla mnie tym razem. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przyznać, że czasem lubię przeczytać książki tego typu, ale muszę mieć do tego humor i wolną głowę inaczej bardziej mnie irytują niż je doceniam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lovely post dear! Have a great week! xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro czarny humor to pewnie przypadlaby do gustu moim znojomym. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Sci-fi? Może akurat to coś dla mnie?

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubiłam filmy Sci-fi, więc może książka też przypadnie mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam jedną powieść tego autora, chyba Kocią Kolyske☺

    OdpowiedzUsuń
  10. JS też lubię, gdy autor prowokuje mnie do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatni trafiłam na nią w księgarni, najpierw zwróciła moją uwagę okładka później treść, ale się jeszcze wstrzymałam, bo nie byłam pewna, ale teraz już wiem. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Z jednej strony, ciekawi mnie ten tytuł, ale z drugiej, obawiam się, że to jednak nie mój klimat. Póki co wstrzymam się z czytaniem owej powieści, ale być może w dalszej przyszłości to nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zastanawiałam się nad tą książką i widzę, że jednak warto dać jej szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo, bardzo dawno nie sięgałam już po twórczość Vonneguta :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapowiada się świetna pozycja! Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. GAtunek i autor którego trzeba lubić :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niby nie mój gatunek książki, ale uwielbiam satyrę, być może dlatego dam tej książce szansę mimo, że za Sci-fi nie przepadam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Great post. Thank you for sharing! :)
    New post - www.minniearts.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie słyszałam jeszcze o tym pisarzu, pewnie dlatego że nie przepadam za science -fiction, ale opis fajny :)
    Buziaki!

    Ps. zapraszam na nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja na bank to przeczytam! Na bank!

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie znam tego autora, ale po przeczytaniu Twojej recenzji tej jednej książki zainteresowała mnie. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  22. Autor, którego twórczość warto poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeszcze nie czytaliśmy, a książka wydaje się być bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  24. Tego typu książek nie lubię czytać

    OdpowiedzUsuń
  25. Rany jaka staroć! Oczywiście źe znam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Przeczytam, bardzo ciekawie ją prezentujesz aż ma się ochotę wypożyczyć z biblioteki :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger